- Witajcie- cmok, cmok, ja chyba się nie przyzwyczaję tak szybko do tego zwyczaju.
- Sylwio, dla ciebie mam kapelusz z osobistą moskitierą, bez tego nie ruszaj się, bo muchy nie dadzą ci spokoju - chyba czyta mi w myślach- i włożył mi go delkatnie na głowę i opuścił moskitierę. - Pasuje?
- Tak, jest idealny, dziękuję –odpowiedziałam i uśmiechnęłam się czerwieniąc.
- Wiki i Frank wasze proszę są tutaji chodźcie pozwólcie zaprowadzę was do waszego pokoju odświeżycie się i może chcecie trochę odpocząć. Kolacja będzie gotowa za dwie godziny.
- Sylwo usiądź w salonie, zaraz się tobą zajmę. - powiedział i poszedł z Wiki i Frankiem.
A ja co w salonie będę spać? ... Piękny przestronny dom, zajrzę do kuchni, wow tyle sprzętu to ja widziałam ostatnio w sklepie, idealnie połączona jest z uroczą jadalnią, wszystko w jasnych kolorach, złamana biel, drewniany, dębowy stół i krzesła. Anna ma fantastyczny gust! Jeszcze chwila i będę w salonie, w którym jest już śliczna sztuczna choinka kolorowo przystrojona jak na choinkę przystało. Janek widzę ułożył pod nią już prezenty, które razem kupowaliśmy i jest też jeszcze sporo innych. Tuż obok znajduje się kominek, trochę dalej biurko. Dwie beżowe kanapy do kompletu dwa fotele, ława, centralnie na środku, dwie drewniane komody, barek po drugiej stronie kominka, wszystko w ciepłych przyjemnych kolorach dodatki. Po prawej strony wejście na taras i ogród, gospodarstwo, po przeciwnej stronie wejście do jadalni i kuchni w dalszej części domu. No ładnie, ładnie Anno, dobry masz wyczucie smaku, na szczęście nie ma nic modern, ale nie jest to stare babciowate wnętrze, wszystko takie miłe do oka i chciało, by się usiąść z drutami w ręku czy nawet położyć się z książka i poczytać. Panował tu przyjemny chłód, tak klima działa. A za oknem słonko mocno pomarańczowe zachodziło za korony drzew odległego buszu, nie to raczej jakieś równo posadzone drzewa i nagle zrobiło się ciemno, ale tak naprawdę to wcale nie nagle, tylko ja się zamyśliłam się i zapatrzyłam na tą panoramę. Boże, jak tu pięknie!
– Sylwio piękny widok prawda? - Wyrwał mnie głos Janka
- Tak, ślicznie –odparłam.
- Zapraszam, choć do swojego pokoju.- Poszłam za nim, w dość odległą część domu, jakby nowa i dobudowana. W końcu otworzył drzwi i moim oczom ukazała się się sypialnia marzeń, w kolorach granatu z elementami drewnianymi i złotymi. Wielkie łóżko tuż przy szklanych drzwiach, które prowadzą na dość spory balkon. Po przeciwnej stronie łóżka, za szafką, biurko. Na lewej stronie fotel i mały stolik, zaraz obok wejście do garderoby wielkiej jak moje dwa pokoje w rodzinnym domu.
- Jest przepiękna, wszystko tu tak idealnie dopasowane, ale czy ten pokój nie za duży dla mnie? Czyja to sypialnia?
- Teraz twoja- uśmiechnął się zadziornie.
- Twoja, oddałeś mi swoją sypialnię, a gdzie ty będziesz spał?- no chyba nie ze mną?
- Nie martw się o mnie, jest jeszcze wolny pokój Adama, ale ja przeniosę się do swojego gabinetu tuż obok, gdybyś czegoś potrzebowała będę pod ręką. Słuchaj w garderobie są już twoje nowe ubrania, które razem kupiliśmy i dokupiłem też kilka innych, zobaczysz później. Moje ubrania zostały, też tu zostały. Nie będę na razie ich przenosił, lecz bez obaw, nie będę ci zakłócał spokoju. Wszystko czego potrzebuję, mam w gabinecie, a gdyby coś wyszło, to jakoś się dogadadamy w sprawie mojej wizyty w garderobie.
- Jasne- dogadamy pewnie, że dogadamy.
- Łazienkę masz o tu i wszystkie kosmetyki, mam nadzieję, że spełnią twoje oczekiwania. Gdyby jednak nie, to daj mi znać, Mary się tym zajmie.
CZYTASZ
Miłość na Antypodach
Storie d'amoreSylwia wylatuje do Australii, by zaopiekować się ciotką Viki po operacji. Marzy też, by ten wyjazd okazał się szansą na zmianę jej nudnego życia, jakie wiodła w Polsce. Sprawa wydaje się prosta, ale już w samolocie zaczynają się problemy, gdy spotyk...