Dobrej zabawy cd?

493 46 10
                                    

- Wstawaj śpiochu, bo przegapisz sztuczne ognie.- obudził mnie brodacz, całując w głowę.
- Zasnęłam? Naprawdę, ja tylko na chwilę przymknęłam powieki.
- Nic się nie stało, dobrze zrobiłaś - pociągnął delikatnie moje dłonie, bym wstała i miała lepszy widok na zaczynający się pokaz fajerwerków, przytulił mnie moimi plecami do swojego torsu, a jego silne ramiona otulała mnie, jego dłonie trzymały moje, a ja czułam się wspaniale i bezpiecznie. Na niebie rozbłysnęły tysiące kolorowych migających iskierek, okrzyki uznana zachwyconych obserwatorów, bito brawa dla tak wspaniałego widowiska. Poczułam lekkie muśnięcie na swojej szyi i wyraźnie czułam podniecenie mężczyzny trzymającego mnie w ramionach i jego szept, który wprowadził moje ciało na niebezpieczne wyżyny podniecenia.
- Cudowna chwila - tak to cudowna chwila i upojna noc, zgodziłam się. Czułam się wspaniale, jak nigdy dotąd.

Grubo po północy, wracaliśmy we czwórkę. Janek prowadził, Tina z Adamem z tylu lekko przytuleni spali, a ja próbując walczyć z sennością ze wspomaganiem procentowym, wracałam do ostatnich bardzo przyjemnych chwil w objęciach mojego chłopaka na niby, usnęłam. Nawet nie wiem, kiedy i jak znalazłam się w swoim łóżku. Przebudziłam się, gdy ktoś próbował zdjąć moje buty na koturnach i powoli zabierały się czyjeś przyjemnie ciepłe dłonie za moją sukienkę ...
- Co jest?- usiadłam na łóżku i próbowałam swoje oczy przyzwyczaić do ciemności, choć światło z lekko uchylonych drzwi łazienki rozjaśniało mrok w sypialni.
- To ja Janek, tak słodko spałaś, że nie chciałem cię obudzić, z butami sobie poradziłem i z sukienką też bym dał radę – daję sobie głowę uciąć, że usłyszałam w jego głosie zadowolenie.
- W porządku już poradzę sobie, a jak ja się tu znalazłam, pamiętam, że wsiadłam do auta i ...
- I jak przyjechaliśmy do domu, to wniosłem cię na rękach jak pannę młodą, kruszyna jesteś, to była czysta przyjemność.
- Dzięki — drzemka w aucie dobrze mi zrobiła, lekko ocuciła, ale zimny prysznic też się przyda.
- A i dzięki za wspaniały wieczór i zabawę, nie sądziłam, że impreza firmowa może być taka udana, dobrze się bawiłam i chyba twoi pracownicy mnie zaakceptowali. Nawet wpite drinki już chyba ulotniły się z mojego ciała. - Uśmiechnęłam się trochę krzywo, bo wspomnienie słów, pocałunku na mojej szyj i mrowienie, które ponownie rozeszło się po mim ciele, przypomniało mi co najlepiej, zapamiętałam z całego wieczoru.
Janek odwzajemnił mój uśmiech i nagle zrobił się poważny, przyglądał mi się w skupieniu.
- Ja też dobrze się bawiłem, nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio ta kdobrze się czułem, ta impreza była udana tylko dzięki tobie. Normalnie musiałem zawsze udawać, że się dobrze bawię. - Dotknął mojego policzka, poprawił mi niesforny kosmyk, który założył za ucho, przybliżając swoją twarz do mojej. Zaczęłam szybciej oddychać i chyba nerwowo oblizałam usta.
- A niech mnie, muszę to zrobić ...-  Chwycił moja twarz oburącz i zatopił swoje usta w moje, a nasze języki zaczęły wariacje Polsko-Australijskie. Zarzuciłam mu swoje dłonie na kark i usłyszałam westchnienie, jakie wydobył się z ust brodacza, a może moich. Jego dłonie bardzo szybko znalazły się na moim ciele, zostawiają crozkoszne mrowienie, pomogłam mu ze swoją sukienką, a zaraz sama rozprawiłam się z jego koszulą. Zostałam w samej koronkowej bieliźnie lekko zawstydzona, ale też bardzo podniecona, czułam pulsowanie swojej kobiecości i dobrze mi z tym było, bo to uczucie nowe, które odkryłam z australijskiej ziemi. Poddałam się i przestałam walczyć, zaczęłam żyć! I obym pamiętała tę noc, nie jak, tę pierwszą... Usta mojego kochanka przywarły do moich ust i stało się, to zapamiętam na zawsze. Niech ten sen trwa nadal ...

Jaki miałam cudowny sen, przeciągnęłam się leniwie i ... ale ja jestem nagusieńka, ja przecież nie sypiam nago! Ja... Co jest! Skotłowana pościel, ja w stroju Ewy, malinka na piersi wskazuje, że zrobiliśmy TO i teraz to ja wszystko pamiętam! Ba! Ja to zapamiętam na całe życie! To było pierwszy raz! Cholera! OMG! Cholera to nie był sen, musi mi to wytłumaczyć, jak do tego doszło, cholera!- Zaraz, ale ja się na to zgodziłam.
- Tak, jestem pewna — Janek spytał się, czy jestem pewna? - a ja —I to jak cholera jestem pewna! 

No, tak powiedziałam, ale teraz nie wiem, czy dobrze zrobiliśmy,  na samo wspomnienie jak było, zaczerwieniłam się i jeszcze szczelniej owinęłam się narzutą, jakby to pomogło w uspokojeniu się i wróceniu mojej równowagi emocjonalnej.
Nie wyjdę dziś z pokoju, będę tu siedzieć do końca swoich dni w Australii, wszyscy pewnie wiedzą, co robiliśmy. Sylwio, przecież przyjechałaś tu między innymi zacząć żyć, bravo! Udało się! Mój wewnętrzny głos wyraźnie był ze mnie dumny, ale ja trochę mniej. Czy brodacz się zabezpieczył? Bo ja na bank, nie!
- Dzień dobry kochany śpiochu! - wyrwał mnie z mojego wewnętrznego monologu głos nocnego kochanka – Nie chciałem cię budzić wcześniej, bo musiałaś porządnie odpocząć, ale nie chciałem wychodzić bez pożegnania. Muszę cię zostawić na kilka godzin mamy z Adamem spotkanie na policji.
- Ach tak, pamiętam to już dziś — dlaczego jego oczy są takie cudownie seksowne?
- Sylwio, jak się czujesz, wszystko dobrze, poniosło nas wczoraj i mamy pewną delikatną sprawę do omówienia, nie uważasz? - zamknęłam oczy zawstydzona.
-Tak, wiem, sama nie byłam ...- przerwał mi pocałunkiem tak delikatnym, a zarazem podniecającym, że znowu zapomniałam się i poddałam się pieszczocie.
-I jak ja mam cię zostawić, taką uroczo zawstydzoną, ale muszę, czekają już na posterunku na mnie i Adam. Postaram się wrócić jak najszybciej i poważnie porozmawiamy Sylwio — znacząco popatrzył, musnął ustami mój policzek i już go nie było.
Boże, my naprawdę to zrobiliśmy ! A ten dupek, mój były normalnie chamsko ze mnie zadrwił, pozwolił mi żyć w przekonaniu, że przespaliśmy się, a ja tego przez alkohol nie pamiętałam. Miałam wyrzuty sumienia, że mimo iż mnie zapewniał, że było mu dobrze, to jednak nie było i zostawił mnie. Jak ja mogłam być tak naiwna, uwierzyć w taką bzdurę! Teraz po pięciu latach chyba mu podziękuję, że mnie zostawił dla rudej Moni, oboje są siebie warci. Jeśli mnie nie chciał to, po co to kłamstwo, normalnie mogliśmy się rozstać i tyle. Gdybym tylko poszła do lekarza, jak Karol mi sugerował, ale wykazałam się totalną głupotą i wstyd wygrał z rozumem i rozsądkiem mojego przyjaciela. Teraz za to wszystko pamiętam, wszystko i było cudownie!
Dowody naszego nocnego cudownego uniesienia muszę zaraz wyprać, bo może dostać się w niepowołane ręce Mary i zaczną szykować wesele, a Anna będzie czekać na wnuki. Tak jest najpierw prysznic i generalne porządki, dowody nocnej gorączki naszych ciał, czas usunąć. Jaka jestem głodna! Stop! Najpierw SMS do tęczowego chłopaka: Karolu Kochany miałeś rację we wszystkim. Marcin to dupek, a ja właśnie zaczęłam żyć! Zrobiłam to po raz pierwszy z mega facetem! Teraz wszystko pamiętam! Twoja w końcu odważna S.



I jak kochani podobały się fajerwerki?  ❤

Macie może pmysł o czym chce porozmawiać Janek? 

Czy, że dalej grają czy, że jednak nie? 

Miłość na AntypodachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz