Uff! Wylądowaliśmy na lądowisku hotelu, bez żadnego kłopotu, mieliśmy wspaniałego pilota.Pierwszym, który opuścił maszynę, był oczywiście brodacz, podał mi dłoń, bym bezpiecznie wysiadła, a ja wręcz wyskoczyłam z tego helikoptera z niesamowitą gracją. Udając nawet, że robię to niepierwszy raz, w duchu dziękowałam mojemu zdrowemu rozsądkowi i zamiłowaniu do sportowego stylu, które i dziś wygrało, gdyż na podróż wybrałam zamiast sukienki, wygodne conversy, szorty i t-shirt, włosy związałam wysoko w koński ogon i przewiązałam go czerwoną bandamką. John oddał mnie w bezpieczne ręce Ivon, która mnie uściskała tak, jak byś my nie widziały się z rok, a nie przeszło dwa tygodnie, sam zaś odszedł po nasze bagaże i ustalić z Justinem drogę powrotną na farmę.
- Bosko wyglądasz! Włosy pokręciłaś i ten czerwony kolor, świetne szorty, pięknie wyglądają w nich twoje pośladki. Widać, że miłość ci służy – ucałowała mnie i przytuliła serdecznie pownownie.
- Oj daj spokój, jaka pięknie? Zwykły kucyk, włosów już od miesiąca nie prostuję, a ubranie, normalnie założyłam to, co miałam najwygodniejsze w garderobie, ubrań mam tam tyle, że przez rok mogę codziennie ubierać się coś nowego.
- Ja wiem swoje, najważniejsze, że w końcu jesteś, od wczoraj czekam w hotelu na ciebie, i ułożyłamna dziś plan poprawy urody, chociaż jak tak się patrzę, to niewiem, czy ci to potrzebne?
-Ja też się cieszę, że cię widzę, co tam przygotowałaś?
-Zaraz mamy masaż, kosmetyczkę, fryzjera, wizażystę i co tamjeszcze przyjdzie nam do głowy. Musimy na wieczór fenomenalniewyglądać, jesteśmy wizytówkami naszych facetów, a oni dziś mająswój dzień, jeszcze w biurze mają dopiąć szczegóły, więcniech nudziarze pracują, my od teraz relax.
- Jeszcze, chyba muszę się zameldować?
- Nic, nie musisz, John już ma wszystko załatwione, przecież on ma tu w hotelu swój apartament, a ty jesteś z nim, więc formalności masz z głowy.
Odwróciłam się, by spojrzeć na swojego chłopaka na niby, a nasz wzrok skrzyżował się po czym, po czym zeskanował mnie od góry do dołu i znowu wylądował na moich oczach, uśmiechnął się, a ja oblałam się rumieńcem oraz zaskoczona kolejnym newsem, którym mnie poczęstowano.
- Chodźmy, prowadź! - Musiałam koniecznie przerwać, to nasze spojrzenie i moje zawstydzenie.
- A pewnie, Philip i Simon czekają na nas! Para cudownych chłopaków, którzy o urodzie i modzie więcej widzą niż wszystkie dziewczyny w całym Sydney razem wzięte, ale to potem najpierw spa, kosmetyczka i fryzjer.
Przepadłam na 4 godziny, nigdy nie przypuszczałam, że te fantastyczne zabiegi mogą spowodować takie cuda z ciałem jak rówież poprawiło się moje samopoczucie. Maseczka na twarz oraz balsam na całe ciało, o bardzo apetycznej nazwie, czekoladowa rozkosz mnie rozprężył na tyle, że zapomniałam o troskach, z jakimi wczoraj zasypiałam. Podobnie się miało z nowym odcieniem na włosach i nawilżenie ich spowodowało, że pokochałam na nowo moje delikatnie falowane włosy. Depilacja to dopiero czad! Po raz pierwszy odważyłam się na wersję laserową i to wszędzie! Dzięki Bogu, że Ivon mnie namówiła i zabroniła się wstydzić! Teraz jestem pięknie gładka, no nie wszędzie, ale jest tak, jak od teraz będzie, wszystko pod kontrolą.
- Uff, mam nadziję, że jesteś teraz gotowa i możesz zobaczyć, co przygotowałam z Simonem i Filipem dla nas, piękne suknie wieczorowe.
- Ale ja już mam, pewnie gniotą się w walizce, wzięłam chyba trzy i sandałki pasujące do wszystkich. Naprawdę, nic nie potrzebuję —broniłam się, przed kolejnymi zakupami.
![](https://img.wattpad.com/cover/227494868-288-k230186.jpg)
CZYTASZ
Miłość na Antypodach
RomanceSylwia wylatuje do Australii, by zaopiekować się ciotką Viki po operacji. Marzy też, by ten wyjazd okazał się szansą na zmianę jej nudnego życia, jakie wiodła w Polsce. Sprawa wydaje się prosta, ale już w samolocie zaczynają się problemy, gdy spotyk...