Annie:
Nastał wieczór, ciężko było mi się przyzwyczaić do zapachu słomy i siana, ale nie miałam innego wyboru. Przygotowałam się do spania, zjadłam ostatnią część chleba i poszłam spać. Jutro jest zebranie rady. Jednocześnie się boję, a z drugiej strony cieszę. Nie wiem kiedy zasnęłam.
Wstałam bardzo wcześnie, słońce jeszcze nie pojawiło się dobrze na niebie. Szybko się ogarnęłam, wzięłam plecak i ruszyłam w kierunku rynku, na którym odbywa się posiedzenie rady.
Gdy dotarłam na miejsce zebranie już się zaczynało. Na placu był tłum wilkołaków. Przeciskam się właśnie przez ludzi, ponieważ przez mój wzrost jakim jest 160 cm nie mam możliwości nic zobaczyć. Taranując ludzi słyszałam obelgi na mój temat jak i na to, że jestem nic niewartą omegą i co tutaj robię.
- Witam wszystkich zebranych, jestem generał William Gant. Przyjechałem tutaj aby uroczyście otworzyć zebranie rady i przyjąć naszych nowych rekrutów. Nie myślcie sobie służba wojskowa nie jest łatwa, prawdopodobnie spotka was wiele złych rzeczy. Być może zginiecie na polu walki za nasz kraj jak i za ród Alkare.
- Za kraj ! Za ród Alkare ! - zaczął krzyczeć i wiwatować tłum.
- Cisza !!! - krzyknął generał, uspokajając tym rozkrzyczane wilki. - Kontynuując, służba wojskowa jest ciężka i nie każdy się do tego nadaję. Przypominam również o obowiązku dołączenia do wojska osobników gamma. Każda rodzina w której są wilki o stanowisku gammy muszą wydać jedno dziecko na służbę wojskową, przynajmniej co 5 lat. Wilki chcące wstąpić do wojska mają udać się do namiotu wojskowego. Za Alkarie !! - krzyknęła salutując i zszedł z sceny.
Gdy ludzie obserwowali pojawiających się na scenie żołnierzy szybko przemknęłam się w stronę namiotu i stanęłam w kolejce. Całe szczęście było przede mną tylko kilka osób.
Nadeszła moja kolej, podeszłam do wojskowego siedzącego przy stole.
-Annie Lockey zgłasza się do służby. - powiedziałam z pochylona głowa.
- Jaką masz rangę ? - zapytał władczym tonem. Można było wyczuć, że jest betą.
- Omega sir.
- Dlaczego chcesz przystąpić do służby ? - uniósł brwi - jesteś omegą zdajesz sobie sprawę, że nie będzie taryfy ulgowej?
- Tak sir, jestem tego świadoma. Chce przystąpić, ponieważ moja matka zginęła w walce.
- Rozumiem, w takim razie możesz udać się do autokaru. Musisz niestety wiedzieć, że jeżeli nie będziesz dawać rady zostaniesz wydalona i przynosisz hańbę rodzinie.
- Dobrze rozumiem. - powiedziałam zestresowana i udałam się do wskazanego autokaru.
- Udało nam się - powiedziałam do wilczycy.
- Tak, teraz tylko tego nie zepsuj - warknęła na mnie.
- Uspokój się, ty też jesteś tak jakby mną i nie rób głupot.
- Ja głupoty ? Chyba sobie żartujesz - warknęła groźnie i już więcej się nie odezwała.
Minęły 2 godziny i autokar był już zapełniony, teraz jeszcze tylko 2 godziny podróży i moje marzenie się spełni. W sumie już się spełniło. W autokarze był straszny szum.
- Też wam tu śmierdzi nędzną omegą? - śmiał się jeden, a reszta za nim.
Wilki dyskutowały i dość często obdarowały mnie. Przywykłam do tego, dalej mnie to zraniło, ale co mogłam zrobić.
Nathan:
Właśnie jechałem za autokarem z powrotem do szkoły. Mimo że byłem w wieku nowych rekrutów byłem już na drugim roku, a moja siostra na czwartym. Ona mnie zabije za to auto. Wzdycham i patrzę na zegarek jeszcze niecałe 30 minut i będziemy na miejscu. Mam nadzieję, że szybko ustawią tych nowych i będzie spokój. Bardzo często, gdy zaczynał się nowy rok był straszny bałagan wilki myślały, ze mogą robić co im się żywnie podoba i nikogo nie słuchały. Na szczęście generał ich szybko ogarniał.
Zaparkowałem auto obok budynku czwarto roczniaków i wsiadłem kierując się do mojego, ale jak zwykle moja siostra już się pojawiła
- No kogo ja tu widzę - zaśmiała się - mój ukochany braciszek, a teraz gadaj kto pozwolił ci wziąć moje auto?
- Siostra no wiesz, że musiałem jechać do rodziców, a moje jest w naprawie.
- Mogłeś się zmienić i pobiec w formie wilka - wzruszyła ramionami
- Chyba sobie żartujesz!! - krzyknąłem oburzony.
- Nie braciszku. Dobra teraz idź, zanim kapitan cię zauważy na terenie ostatnich klas.
- Dobra dobra idę, do zobaczenia siostra - pożegnałem się z nią i poszedłem do swojego bloku.
Kelly:
Co za szczeniak, nigdy się nie nauczy pytać. Wzdycham i otwieram auto, a do moich nozdrzy dostał się piękny zapach lasu i rumianku. Jest już słabo wyczuwalny, ale nadal można go wyczuć.
- Jak myślisz co to za zapach? - spytałam Sofii.
- Może to nasz mate - ucieszyła się.
- Myślisz ? Ale to oznaczałoby, że musiał jechać z moim bratem w aucie.
- Tak! Idź i go o to zapytaj - zaczęła się cieszyć.
- Na razie nie, zobaczę się jutro z Nathanem to go zapytam - mówię, kończąc rozmowę z wilkiem.
Co jeżeli to mój mate i jest tutaj? Chociaż ten zapach jest zbyt delikatny jak na mężczyznę, a może to kobieta? Co prawda byłam raz w związku z dziewczyną. Dobra nieistotne, idę spać, jest już późno, pomyślałam i poszłam do swojego pokoju spać.
CZYTASZ
Omega w armii
WerewolfHistoria omegi, która pragnie podążać za śladami matki. Trafia do wojska, gdzie nie ma taryfy ulgowej. W miedzy czasie rodzina Alkare czaka na pojawienie się mate, aby przekazać władzę nad rodem swojej córce. Ma ona czas do 21 urodzin, po tym czasi...