44

593 48 6
                                    

Nie wiem nawet kiedy wraz z dziewczyną lądujemy w łóżku. Kelly cały czas obejmuje mnie ramieniem i sprawdza coś w telefonie. Ja natomiast przyglądam się jej profilowi.

- Jest piękna! - Cieszy się moja wilczyca. - I jest tylko nasza!

- Tak Mary jest piękna. - Mówie i lekko się usmiecham pod nosem. - Ale nie możemy jej sobie przywłaszczyć.

- Ja nic nie przywłaszczam. - Mówi oburzona. - Ja poprostu wiem co jest moje.

- To tak nie działa. - Karce ją.

- Niepsuj mi mojej wizji, ja wiem lepiej. - Już się więcej nie odzywa. Wywracam na to oczami i wracam do patrzenia na Alfę. 

Kelly to zauwarza i patrzy w moje oczy.

- Coś się stało?

- Nie nie, wszysko w porządku.

- Wiesz może o której jutro będzie kolacja świąteczne? - Pytam po krótkiej chwili ciszy.

- Ohh, u nas nie ma kolacji świątecznej.

- Jak to?

- My zaczynamy święta już przy śniadaniu i razem spędzamy cały dzień. Więc ta przysłowiowa kolacja świąteczna jest już śniadaniem. Na obiad często jemy jakiś mniejszy posiłek typu jakieś ciastka, a na kolacje jemy znów potrawy wigilijne tak jak na śniadanie.

- Ohh rozumie. W takim razie o której mam wstać, żeby posprzątać?

- Jak to posprzątać?

- No miejsce przy, którym usiądą Alfa i Luna, z tego co wiem to mój obowiązek.

- Nie, to nie jest żaden twój obowiązek. Jedyny obowiązek jaki masz to cieszyć się tymi świętami razem z wszystkimi. Nie ma czegoś takiego, że ty coś musisz. Tutaj każdy ma swoje zadanie i jeżeli będziesz chciała pomóc nakrywać do stołu to możesz, ale nie jesteś do niczego zmuszona. To jest moje zadanie więc ty możesz sobie pospać. - Uśmiecha się do mnie. - Wiem, że jesteś zmęczona, ale te święta mają być dla ciebie czymś dobry, a nie pracą, którą musisz wykonać.

- Nie rozumiem, skoro ty masz obowiązki dlaczego ja mam nic nie robić? To omega powinna się tym zajmować.

- Nie i przestań tak mówić. Od lat staramy się zmienić te beznadziejne tysiącletnie tradycje, że to omegi są służącymi, bo to istna głupota. Nie dajemy rady przekonać wszystkich, że tak nie jest, ale w tym domu jesteś z nami na równi, a już napewno nie zosaniesz nigdy wykorzystana tak długo jak będę przy tobie aniołku. Naprawdę Annie nie masz się czym stresować, obwiniać czy martwić. Tym razem to ja się tobą zajmę. - Mówi i całuje mnie w czoło. - A teraz skoro to mamy z głowy idź się przygotować do spania, ja muszę jeszcze porozmawiać z tatą odnośnie tego spotkania po świętach.

- Dobrze. - Kiwam głową i udaję się do łazięki.

Kelly:

Wchodzę do gabinetu mojego ojca i siadam na fotelu na przeciw.

- Córciu wiem, że są święa więc miejmy już to z głowy. Domyślam się, że Oxyn przjedzie z obstawą mimo, iż ma być to przedłużenie rozejmu musimy zachować środki bezpieczęństwa. Twoim zadaniem jest poinformowć swoje bety, aby zebrały zespół i pojawiłu się w dniu spotkania. Nie chcemy wywołaywać zbędnych problemów więc będą nam potrzebne osoby, które przetransportują tutaj Alfę z lotniska. Chcę mieć pewność, że wszystko pojdzie sprawnie dlatego wybór ludzi pozostawiam tobie.

- Dobrze rozumie, ale nie jestem pewna czy aż takie zabezpieczenia są potrzebne.

- Też mi się to nie uśmiecha, ale przezorny zawsze ubezpieczony. Musimy też zrobić dobre wrażenie, w końcu nie chcemy, żeby weszli nam na głowę z wymaganiami, a mały pokaz siły będzie idealną przestrogą.

- Rozumiem, teraz pytanie czy ja mam być w obstawie czy mam jakieś inne zadanie?

- Jako przyszła Alfa wraz zemną złożysz podpis, aby był ważny po ogłoszeniu cię Alfą. Z tego co wiem u Oxyna będzie podobna sytuacja tyle, że to jego syn będzie drugim Alfą w tej sytuacji.

- W takim razie zadzwonię jeszcze dzisiaj poinformować chłopaków o planie, a teraz wybacz, ale muszę wracać do Annie. - Mówię i uśmiecham się.

- Leć do niej. Dobranoc córuś.

- Dobranoc. - Mówie i wracam do pokoju. Zerkam na dziewczynę śpiącą na łóżku. Wygląda tak niewinnie. Wysyłam Chrisowi i Thomowi wiadomość i odkładam telefon. Szybko rozbieram się do bielizny i delikanie układam się za dziewczyną. Obejmując ją ramieniem.

- Tak bardzo chcę żebyś się mnie nie bała. - Szepczę i całuję ją w skroń.

Omega w armiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz