Wyszłam z pokoju i od razu przemieniłam się w wilka. Wiedziałam już dokładnie co zrobię z moimi rekrutami. Szybko pobiegłam na miejsce zbiórki i wyskoczyłam na gadających między sobą rekrutów, przez to, że się tego nie spodziewali od razu rzucili się na ziemie. Zaczęłam na nich warczeć i czekałam co chwila kogoś lekko podgryzają. Oczywiście nie robiłam nikomu krzywdy bo nie o to mi chodziło.
W końcu jakiś chłopak zmienił się w wilka i stanął ze mną jeden na jeden. Warczeliśmy przez chwilę na siebie, aż w końcu chłopka zaatakował. Zrobiłam unik, ale jak się okazało jeden z jego kolegów chciał mu pomóc więc rzucił się na mnie i powalił na ziemię. Musiał być silnym betą co można było wyczuć po zapachu. Chciałam się mu wyrwać, ale tamten doskoczył do nas i ugryzł mnie w ucho, a potem łapę. Wciągnęłam mocniej powietrze i zrzuciłam ich z siebie. Przemieniłam się z powrotem i spojrzałam na na nich. Od razu zrozumieli o co mi chodzi i zrobili to samo.
- No gratuluje panowie. - Powiedziałam spoglądając na nich.
- Alfo my przepraszam nie wiedzieliśmy, że to Alfa. - Zaczęli szybko wyjaśniać.
- Spokojnie wasza reakcja była lekko spóźniona, ale prawidłowa dlatego w nagrodę dzisiaj to wy poprowadzicie trening. - Powiedziałam i pokazałam im w stronę biegu z przeszkodami. - Macie się tak przygotować, aby bez problemowo przebyć tor. Za jakieś 5 minut przyjdzie do was Thomas i was przypilnuje. A teraz przeprasza ale idę załatwić sprawy osobiste.
Powiedziałam i ruszyłam w kierunku mojego pokoju.
- Dobrze ich załatwiłaś.- Odezwała się moja wilczyca.
- Tak z tych dwóch może coś będzie.
- Tylko trzeba ich trochę lepiej przeszkolić, oni jako jedyni podjęli jakiekolwiek działania.
- Masz rację Sofii. - Powiedziałam i weszłam do pokoju, ledwo zamknęłam drzwi, a już usłyszałam krzyk.
Annie:
Gdy się obudziłam Kelly nie było już w pokoju. Podeszłam do biurka na którym znalazłam kartkę.
Szybko przeczytałam to co było tam napisane i postanowiłam się umyć oraz w coś przebrać. Wzięłam jakieś ubranie Alfy i poszłam pod prysznic. Trochę tam siedziałam, ponieważ rozmyślałam na tym co się ostatnio wydarzyło i nad tym co to ze sobą niesie. Gdy się umyłam owinęłam się w ręcznik i wyszłam z łazienki, ponieważ zapomniałam bielizny. To co tam ujrzałam przeraziło mnie. Alfa stała w drzwiach z jej ucha i ręki ciekła krew i była cała rozgrzana.
- Aaaaaa!! - Krzyknęłam z przerażeniem wpatrywałam się w Alfę.
Kelly szybko na mnie spojrzała, a potem na swoją rękę i przyczynę mojego krzyku.
-Annie spokojnie to nic. - Powiedziała uprzedzając moje pytanie.
Wtedy przypomniało mi się, że jestem w samym ręczniku, krzyknęłam drugi raz i uciekłam do łazienki.
- Annie co się stało. - Usłyszałam głos Alfy tuż za drzwiami łazienki.
-Nic - Powiedziałam podniesionym głosem.
- Mała powiedz mi co się stało.
- Czy.. czy mogłabyś mi podać jakąś bieliznę? - Prawie wyszeptałam. Jestem pewna, że gdyby dziewczyna nie była wilkołakiem to by mnie nie usłyszała.
- Oj Annie trzeba było tak od razu. - Zaśmiała się lekko i słyszałam jak odchodzi od drzwi.
Po chwili usłyszałam pukanie. Lekko uchyliłam drzwi i wyciągnęłam rękę przesz szparę w nich. Wzięłam bokserki od Alfy i zamknęłam się w łazience. Gdy już się przebrałam wyszłam z łazienki i spojrzałam na Alfę.
- Co ci się stało?
- A to nic, zrobiłam im mały test, nie przejmuj się za chwilę nie będzie śladu. - Powiedziała i usiadła na łóżku.
Podeszłam do niej i spojrzałam na jej kolana a potem na jej oczy.
Chyba zrozumiała o co chodzi bo kiwnęła głową. Poszłam do łazienki po apteczkę i usiadłam Alfie na kolanach. Niepewnie wzięłam waciki i nasączyłam je wodą.
Zaczęłam przemywać ranę na ręce po której już nie było prawie śladu. Spojrzałam zdziwiona na dziewczynę.
- Alfy goja się dużo szybciej od reszty wilkołaków. - Powiedziała i spojrzała mi w oczy.
- Ohh, rozumiem. - Pokiwałam i zaczęłam przemywać ranę na uchu.
Gdy już miałam się odsunąć dziewczyna pocałowała mnie w policzek.
- Dziękuję ci. - Powiedziała uśmiechając się.
CZYTASZ
Omega w armii
WerewolfHistoria omegi, która pragnie podążać za śladami matki. Trafia do wojska, gdzie nie ma taryfy ulgowej. W miedzy czasie rodzina Alkare czaka na pojawienie się mate, aby przekazać władzę nad rodem swojej córce. Ma ona czas do 21 urodzin, po tym czasi...