Marinett:
Wizyta u lekarza, nigdy nic przyjemnego. Kontrolowym zabiegiem, który musiałam zrobić było prześwietlenie klatki piersiowej i górnych parti ciała. Siedziałam na poczekalni i czekałam na swoją kolej. Byłam sama, w sali lekarza była jedna kobieta. Po chwili czekania na recepcie wkroczył wysoki wysportowany mężczyzna z lekkim zarostem, około 2 może 3 dniowym. Mężczyzna był wyższy odemnie o jakieś 20 centymetrów. Miał brązowe nawet można było powiedzieć czarne włosy, które były staranne wymodelowane i przystrzyżone. Jego oczy lśniły błękitem, miał on mniej więcej 22 lata może był trochę młodszy. Był ubrany w czarną koszulę i dżinsy. Na nogach miał conwercy też czarne. Uśmiechnął się do mnie czule. Wyrazu mojej twarzy nie mógł dostrzec ponieważ miałam na swojej twarzy bandamkę.
-Dzień dobry.-zwrócił się do mnie
-Dzień dobry-odpowiedziałam i odwróciłam wzrok.
-Czy jest ktoś w gabinecie?-zapytał
-Tak, jakby nikogo nie było to weszła bym do środka.
-Okej tylko pytam.-miał już odwrócić wzrok jednak powrócił do moje twarzy, a dokładnie do bandami. Chyba zobaczył napis na niej.
-Queen of death, siedzi ze mną na poczekalni do lekarza nie wierzę, ale los obdarzył mnie szczęściem.
-zaśmiałam się po cichu- i jeszcze zachichotała na mój komplement. Mogę już umierać.- Złapał się teatralnie za serce.
-Jak chcesz mogę ci w tym pomóc.
-Nie no tylko żartuje, nie chcę umierać wiesz może będę miał zaszczyt jeszcze inny, może nasza królowa mnie dotknie, albo poc.....-nie dokończył
-Nie kończ bo źle to się dla ciebie skończy!
-Dobra, dobra to tylko żarty.- Podeszłam do niego. Spojrzałam mu w oczy.
-Jeśli wiesz kim jestem to lepiej nie zadzieraj ze mną, ja nie będę patrzeć na to czy masz rodzinę, czy schorowanego psa w domu, jeśli mi pod skoczysz rozwalę ci łeb o tą posadzkę tutaj.- Wręcz wysyczałam. Odsunęłam się od niego i zastałam zawołają do gabinetu z którego wyszła tamta kobieta. Spojrzałam jeszcze raz na faceta wydawał się być zaskoczony i bardzo dobrze. Weszłam do gabinetu.
-Dzień dobry- powiedziałam
-Dzień dobry- Lekarz spojrzał na mnie.-o szanowna pani Queen of death, co tam słychać, jeśli bym wiedział, że to pani czeka na poczekalni pośpieszył bym się bardziej.
-Nic nie szkodzi.- Uśmiechnęłam się szczerze do lekarza
-Co panią do mnie sprowadza?-zapytał z czułym uśmiechem. Tego lekarza znałam już bardzo długo często pomagał mi przy drobnych zabiegach na moim ciele. Pan Samuel w średnim wieku mężczyzną podchodzącym pod 50 lat zawsze gdy do niego przyjeżdżałam, przychodziłam, przywożono mnie, czy tym podobne byłam pewna, że nie stanie mi się krzywda. Jego gabinet odwiedzałam w sytuacjach, gdy moja nie uwaga dawała za wygraną, czyli gdy zostałam postrzelona lub poraniona. Wszystkie bliży na moim ciele opatrzył właśnie on. Odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu.
-Proszę tylko nie Panią przecież oboje wiemy, że wolimy jak się do nas mówi normalnie Samuel.
-No tak Queen to co cię sprowadza?
-A tak muszę wykonać prześwietlenie górnych parti ciała.
-Dobrze więc zróbmy prześwietlenie...-rozebrałam się z górnej części ubioru. Byłam w samym biustonoszu.
-Dobrze Queen czy napewno nic cię nie boli, nie odczuwałaś jakiegoś dyskomfortu?
-Wiesz od wczoraj boli mnie delikatnie nadgarstek.
-Dobrze zobaczmy co się z nim dzieje.- Samuel zaczął dotykać i oglądać mój nadgarstek.-ja tu widzę, że albo jest to zwichnięcie lub nadwyrężenie. Nasz zaczerwienioną skurę i nadgarstek jest spuchnięty. Okej zrobimy prześwietlenie i wszystkiego się dowiemy.-tak też zorbiliśmy, Samuel prześwietlił mi klatkę piersiową i ręce. Ubrałam się z powrotem w moje rzeczy.
-Queen jeśli chodzi o nadgarstek- zaczął, a ja spojrzałam na niego przez cały czas miałam na sobie moja bandamkę.- Jest on nadwyrężony nie widzę tu ani zwichnięcia, czy tym bardziej złamania. Musiałaś albo źle oprzeć rękę albo podnieść coś ciężkiego. Jednak nie to mnie zaintrygowało najbardziej.
-A co takiego?
-To jak dużo razy twoje ciało zostało uszkodzone na przykład podczas postrzału. Masz 3 ślady po kulach, bliznę od ramienia do nadgarstka, wiele blizn na nogach czy rękach innych mniejszych no i tak na szyi jakby ktoś kiedyś próbował podciąć ci gardło. Ja znam te blizny bardzo dobrze, już wiele razy widziałem je gdy przychodziłaś do mnie na badania. Niektóre opatrzyłem nawet sam, tylko Queen miej taką świadomość, że któregoś razu ta kula czy nóż, który zetknie się z twoim ciałem nie tylko zabierze ci krew czy dostarczy bólu, ale może zabrać ci życie. Zdawaj sobie z tego sprawę.
-Zdaje sobie z tego sprawę wiem, że któregoś razu mogę nie wrócić spokojnie do domu, ale czy policjant nie ma tak samo też ma tak, a ja sama nie jestem nic mi się nie stanie spokojnej będę na siebie uważać.
-Mam nadzieję, zrobimy jeszcze prześwietlenie głowy, o rękę nie musisz się martwić powinna dojść do siebie w ciągu 24h. Zapraszam cię na prześwietlenie.
-już idę.-weszłam do pokoju obok. Po chwili badanie zakończyło się. Weszłam znowu do pomieszczenia lekarza jednak Samuel nie był tak samo uśmiechnięty jak przy prześwietleniu niższych parti mojego ciała.
-Coś nie tak ?-Zapytałam. Samuel opadł na krzesło łapiąc się za głowę.
-Jest Queen o czym muszę ci powiedzieć.
-Tak słucham?
-Z twojego prześwietlenia głowy wynika chociaż chciał bym się mylić, wynika że masz guza mózgu.....-moment co, jak to, ja.....ja...umieram.
-Ale jak to możliwe przecież mi nic nie jest nie mam ani zaników pamięci, ani bólu głowy ?! Jak to mogło się wydarzyć?
-Z badań wynika, że guz powstał jakieś 2 miesiące temu byłaś u mnie ostatni 3 miesiące temu więc bardzo prawdopodobne.
-Czy to się da jakoś usunąć?-wstałam z krzesła i zaczęła chodzić po pokoju.
-Niestety jeszcze nie wynaleziono takiej metody...
-Czyli ile mi zostało?!
-...../////
Ile czasu zostało jej z miłością jej życia ?Życzę miłego dnia/nocy
CZYTASZ
Dwie połówki, dają jedną całość~Miraculum~
FanfictionHistoria o nastolatce Marinett Dupain-Cheng, która przyjeżdża do Paryża. Nie była to jej decyzja, a jej rodziców. Co stanie się jak zbuntowana i pewna siebie nastoletnia dziewczyna zacznie uczęszczać do nowej szkoły, a może nie będzie taka zła? Dzie...