Adrien:
Czekałem, czekałem i czekałem. Stoję na moście. Pode mną płynie znana dobrze rzeka Sekwana. Jest godzina 16, każda minuta płynie jakby była godziną. Chodzę z jednego miejsca w drugie i nie mam pojęcia ile jeszcze będę czekał na Kagami. Rozejrzałem się jeszcze raz czy na pewno jej nigdzie nie widać. Mój wzrok nie wypatrzył jej osoby. Stanąłem przy barierce, oparłem się o nią wpatrywałem się w wodę i wyczekiwałem. W końcu do moich uszu doszedł stukot jej obcasów. Obejrzałem się za siebie. Stała tam ona.
-Cześć, Misiu. - zbliżyła się do mnie, aby mnie pocałować, jednak nie dałem jej tego uczynić.
-Nie, Kagami. - zatrzymałem ją, kładąc jej rękę na ramieniu.
-Słucham? - była zaskoczona. Nie wiedziała co zrobić więc po prostu odsunęła się ode mnie.
-Kagami ja nie wiem jak ci to powiedzieć, ale to co było między nami, to nie było tego czego oczekuję od życia. Jesteś super dziewczyną, ale nie pasujemy do siebie, nie uzupełniamy się, tak jak to powinno być. Nasze światy się ze sobą nie łącz, nie pokrywają się ze sobą. To nie jest miłość, wierzę że znajdziesz kogoś lepszego niż ja i ułożysz sobie życie na nowo. - patrzyłem na nią, a ona na mnie. Jej usta były lekko rozchylone.
-Wiedziałam, że tak będzie mój drogi. Jednak to nie koniec. Dlaczego mnie porzucasz?
-Chcę, spróbować z kimś innym. - powiedziałem nie pewnie. Podrapałem się po karku. Zaśmiała się.
-Idziesz do niej. Ha, no tak. Wielka Marinett. - prychnęła.- obawiam się mój drogi, że nie masz do kogo wracać. - Nie wiedziałem o czym mówi.
- O czy ty mówisz?
-O tym, że nasza droga Marinett, właśnie przed chwilą odebrała sobie życie.- Nie...nie....NIE KURWA TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA!
-O CZYM TY PIERDOLISZ?!- wydarłem się na nią, zrobiłem krok w jej stronę.
-Nie przybliżaj się tak do mnie. Ostatnio jej życie, a zasadniczo czas, który jej pozostał skurczył się bardzo, ale jak widać o niczym nie wiedziałeś. - zaczęła mnie okrążać, ja stałem nadal wpatrzony w miejsce, w którym przed chwilą się znajdowała. - Marinett nie dawała sobie rady z pewnymi, ehem rzeczami. Dzisiaj, gdy byłeś zajęty zakupami. Ona tak jakby, eh popełniła samobójstwo.....Tak mi przykro kochanie. - stanęła przed mną. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. - Nie płacz to była suka, która doczekała się swojego czasu. Teraz jesteśmy my misiu. Razem możemy wszystko. Tylko musisz wybrać, ja czy życie beze mnie ? - stałem tam. Ona trzymała swoje ręce na moim torsie, a ja miałem swoje schowane w kieszeniach. Łzy ciekły po moich policzkach i skapywały na ziemię. Moje szczęście, moja miłość, królowa mojego serca, moja najdroższa Mari nie....nie...nie żyje.........
Moje ręce drżały.-Kagami ja.....-zacząłem, ale nie dała mi dokończyć.
-Ciiiii...- przyłożyła mi palec do ust. - ucieknij ze mną Adrien. Ucieknijmy razem. Wyjeźdźmy za granicę. Rozpocznijmy życie na nowo. Zacznijmy od zera. Bądźmy wolni, spełniajmy się, kochajmy, odetchnijmy. Adrien ucieknij ze mną. - podał mi dłoń. Mari nie ma. Co zostało mi bez niej. Wyciągnąłem dłoń z kieszeni. Powoli jakby w zwolnionym tempie moja dłoń wędrowała do ręki Kagami. Przez głowę przeszło mi wiele zdań wypowiedzianych przez wszystkich, których do tej pory poznałem. Słowa mojej mamy ,,synku". Amelia, która emituje energią której nigdy nie zapomnę. Liam, który stawał za mną murem. Nino, pomagał mi kiedy ja sam gubiłem się w sobie. Kim, który zawsze rozświetlał mi drogę w najczarniejszych chwilach. Chłopaki z gangu. Jednak kiedy sobie pomyślę o niej, o tym spojrzeniu, które nigdy już nie padnie na mnie. Piękne usta, z których już nigdy nie usłyszę mojego imienia. Głos przez, który miałem zawsze ciarki. Ciało, dla którego mogę zabić. I ten uśmiech, którego nie widziałem już tak dawno. Uśmiechnąłem się na samą myśl o niej. Jednak gdy uświadomiłem sobie co się stało, wyraz mojej twarzy zmienił się z sekundy na sekundę. Moja dłoń zatrzymała się obok jej dłoni. Spojrzałem na nią. Jej oczy pragnęły, abym podał jej dłoń. Natomiast moje pokazywały pustkę. Jestem pewien, że wyglądały tak, jakby ktoś zabrał z nich najważniejszą część. Moja dłoń cofnęła się do mojej kieszeni.
![](https://img.wattpad.com/cover/281203960-288-k149935.jpg)
CZYTASZ
Dwie połówki, dają jedną całość~Miraculum~
FanficHistoria o nastolatce Marinett Dupain-Cheng, która przyjeżdża do Paryża. Nie była to jej decyzja, a jej rodziców. Co stanie się jak zbuntowana i pewna siebie nastoletnia dziewczyna zacznie uczęszczać do nowej szkoły, a może nie będzie taka zła? Dzie...