11. To co najbardziej rani.

251 11 3
                                    

Miałam już wychodzić kiedy powiedział.

-Dziękuję za to spotkanie i że w ogóle chciałaś się ze mną zobaczyć.

-Luka posłuchaj to dla mnie była normalna rzecz, poznałam cię, a ty po części mnie. Normalne spotkanie, jeżeli chodzi o mnie to tylko tyle mogę ci zaproponować na początek szkoły.

-Dla mnie to i tak dużo, a czy byś może chciała się wybrać ze mną gdzieś w następnym tygodniu? – Chyba jednak byłam dla niego za dobra.

-Luka fajnie się gadało, ale sory  ja mam chłopaka i nie chcę go zostawiać. Kocham go i  od razu ci mówię, że nic z tego nie będzie.

-Marinett czy twój chłopak to Adrien? – jego pytanie wzbudza we mnie zaskoczenie.

-Który? Agrest?

-No? Wyglądacie jakby coś was łączyło.- może tak jest.

-Nie, błagam cię ja i chłopak z elity ich głowa i główna osoba z kujonką, po pierwsze nie dali by mi życia to samo z Adrienem, a po drugie on nigdy by na mnie nie spojrzał.... – To co mówiłam nie zgadzało się ani z prawdą, ani z tym czego chciałam.

- a po trzeci? – pyta.

-Ja nie chcę być z nim. – zaprzeczam sama sobie.

-Okej rozumiem.

-Dobrze ja już będę lecieć bo jestem umówiona na 18 a już jest 17:30.

-Rozumiem, to cześć do zobaczenia jutro w szkole.

-Do zobaczenia.

Wyszłam z kawiarni wcześniej zostawiając na stoliku banknot barmanowi, poszłam do samochodu i już nim udałam się do domu gangu.

Po drodze zatrzymałam się na poboczu i przebrałam się w inne ciuchy. Wyglądały one tak:

Makijaż też zmieniłam na nieco mocniejszy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Makijaż też zmieniłam na nieco mocniejszy. Założyłam bandamkę z napisem Queen of death i pojechałam w stronę miejsca, w którym znajduje się siedziba gangu.

Gdy zajechałam zauważyłam od razu znajome auto. Czarne audi, jego czarne audi. Przed wejściem do budynku, czekała mnie rewizja, a bardziej użeranie się z ochroniarzem.

-Dzień dobry- powiedział ochroniarz. Nie lubiłam tego, gdy od tak Liam zmieniał ludzi pracujących na tym stanowisku, przeważnie specjalnie wspominał, że żadna kobieta nie ma wstępu do gangu, abym musiała się potem denerwować na debili przed wejściem i tłumaczyć im kim tak na prawdę jestem i co mogę im zrobić.

-Cześć, mogę wejść??- spytałam ze stoickim spokojem. Próbowałam nie pokazywać jaka jestem wściekła jednak nie wyszło mi po słowach tego imbecyla.

-Nie, sklep odzieżowy jest parę skrzyżowań dalej.- no i się zaczyna.

-Kurwa, ja mam już tego dosyć jeszcze raz grzecznie pytam czym mnie wpuścisz i zabierzesz te łapska? Powinieneś to zrobić jeśli wiesz kim jestem.

Dwie połówki, dają jedną całość~Miraculum~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz