#21 Wycieczka

1.3K 71 5
                                    

Minęło 6 dni od poprzednich badań u Hanji. Dziś wyjeżdżamy z powodu narodowego Święta wampirów. Nic się u mnie nie zmieniło , dalej jestem myślami po innej stronie dalej się stresuję gdyby nie Levi oszalał bym.

- Eren! , Pospiesz się.- krzyknął Levi z przed drzwi czekając aż wezmę swoją ładowarkę.

- idę , już tak nie krzycz.

Udaliśmy się w stronę naszych pojazdów którymi mieliśmy zostać przewiezieni w miejsce docelowe , jednak był haczyk... Przez większość drogi dla bezpieczeństwa musimy mieć zawiązane oczy więc nici z oglądania widoków. Niektórzy się o to pokłócili , ja jednak nie miałem siły na kłótnie i uznałem że odpuszczę, choć Levi pewnie zauważył że coś mi nie pasuje.

- daj mi jedną torbę , pomogę ci- powiedziałem do Leviego który uparł się że ja nie mogę się przemęczać.

- nie ma opcji , nie możesz się przemęczać.

- Levi, nawet nie wiemy czy to ciąża a nawet jeśli to dopiero początek , daj to pomogę ci.

- ale ja se dam radę idź przodem i się z mną nie kłuć.

- ehhh, jak chcesz.

Dotarliśmy do garażu gdzie stały dwa duże auta , pierwszy raz byłem w tym miejscu był to duży przestronny garaż z szarymi ścianami i różnymi narzędziami. Zostaliśmy podzieleni na dwie grupy Ja ,Levi , Armin , Erwin , Marco , Jean i druga grupa Historia , Ymir , Mikasa , Annie i Hanji , po chwili dojechało trzecie auto którym jechali Sasha Connie i dwóch chłopaków których nie znałem.

Kiedy wybiła 8:30 uznaliśmy że można już ruszać , zanim wsiedliśmy do auta oczywiście zawiązano nam opaskę na oczy na co oczywiście pojawiło się parę niemiłych komentarzy jednak ja tylko głośno wypuściłem powietrze i i założyłem rękę na rękę. Chciałem zobaczyć te widoki a nie tylko cały czas jeden i ten sam ogródek albo te same nudne cztery ściany.

- Eren ja wiem że ci się to nie podoba, ale takie są zasady przykro mi. - powiedział a po skończeniu zawiązywania opaski podszedł od przodu i pocałował mnie krótko na co mruknąłem niezadowolony.

Po zawiązaniu opasek zostaliśmy wprowadzeni do samochodów i zajęliśmy swoje miejsca i zapieliśmy Pasy. Auta ruszyły i tak rozpoczęła się nasza droga którą miała trwać około 4 godziny z zawiązanymi oczami , zajebiście. Uznałem że nie ma sensu tak bezmyślnie siedzieć więc położyłem głowę na ramieniu Leviego i zasnąłem , byłem cholernie zmęczony wstaliśmy o 5 rano by zdążyć na śniadanie które było tym razem na 7:30 a nie na 10:00 a nie mogliśmy wstać później bo trzeba było się umyć wyszykować i spakować.

*Skip 3 godziny ( 11:30)*

Obudziłem się po jakiś czasie bo w aucie zrobiło się strasznie głośno leciała muzyka z radia Erwin Jean i Levi gadali z sobą plus do tego okno było otwarte więc było słychać auta jadące obok nas. Podniosłem głowę z ramienia Leviego i chciałem się rozejrzeć gdzie jesteśmy ale zapomniałem że mam opaskę na oczach i gówno zobaczę..

- obudziłeś się wkońcu , ominęły cię 3 godziny tej pięknej podróży - zaśmiał się Levi i poprawił mi włosy.

- dla kogo pięknej dla tego pięknej - powiedział obrażony Marco który chyba też spał i niedawno się obudził bo słychać że ma zaspany głos.

- Marco ma rację i tak nie było co robić więc położyłem się spać.

- mogłeś z nami pogadać.

- dziwnie się gada z kimś kogo się nie widzi - powiedziałem i odchyliłem głowę do tyłu by ją jakoś rozciągnąć.

Nagle na telefon Leviego przyszedł SMS - kto to ? - zapytałem ciekawy i znów położyłem głowę na jego ramię.

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz