#64 gratulacje!

427 29 10
                                    

- uhm... Ktoś wie może czemu Marco i Jean zebrali nas tu wszystkich o 9...- zapytałem dalej zaspany.. dla mnie te godziny są mordercze.. musiałem wstać o 7:30 by tu przyjść.

- chciałbym wiedzieć..- Armin dalej przyglądał się Yoko i Kazumie którzy sobie gaworzyli w swoim języku.

Yoko niedługo będzie miał już 5 miesięcy za to Kazuma dziś skończył okrągły miesiąc, dlatego oboje zaczęli sporo gaworzyc. Yoko powoli zaczyna próbować raczkować więc często jest niespokojny gdy się mu to nie udaje..

Ten miesiąc minął tak szybko , że nawet tego nie zauważyłem..

- długo jeszcze mamy na nich czekać? - odezwała się w końcu Annie wracając z herbatą i kawą dla niej i Mikasy.

- mówili żebyśmy chwile poczekali.- odezwał się Erwin podnosząc Yoko który zaczął się właśnie denerwować, że mu nie wychodzi.

Levi chwilę później wziął też Kazume i podał mu smoczka. Kazuma często naśladował Yoko więc gdy ten płakał ten robił niestety to samo nawet bez powodu..

- ja nie mogę oni są tacy słodcy.. - Historia uśmiechnęła się spoglądając na dzieci.

- ta.. a zwłaszcza w nocy jak zaczną się drzeć na cały dom co nie Kazuma? - Levi spojrzał z wyrzutem na Kaza który dzisiaj właśnie odwalił taką akcję tylko dlatego ,że był głodny..

Kazuma zaśmiał się tylko jakby go wyśmiał po czym go przytulił.

Chwilę później drzwi otworzyła Hanji.

- dzień dobry! Czy każdemu humor dziś dopisuję? - rozejrzała się po pokoju - hm.. chyba nie każdemu.. Levi wyglądasz jak tysiąc nieszczęść misiu... - podeszła do niego zabierając Kazume. - chodź do cioci misiu mój- przytuliła go mocno po czym się do nas uśmiechnęła. Tak, Hanji miała obsesję na punkcie Kazumy.. - no więc tak.. jak wiecie to zwołał was tu Marco i Jean bo mają wam coś do przekazania.

- niech zgadnę.. ty już wszystko wiesz wariatko? - Levi opadł na kanapę i napił się herbaty.

- oczywiście, że już wszystko wiem. Ja zawsze wiem pierwsza.. - no i znów ten jej dziwny uśmieszek.. boje się go totalnie..- no dobrze czy każdy już gotowy?

- już chyba bardziej nie da się być gotowym gdy czeka się jakieś 20 minut..- Ymir wtrąciła za co dostała w ramię od Historii.

- no dobrze. To możecie wejść. - do sali wszedł Jean a za nim Marco z małym pudełeczkiem.

- no dobrze więc .. tak jak wiecie chcemy wam o czymś powiedzieć .. - na chwilę się zatrzymał i spojrzał na nas po czym Jean objął go ramieniem.

- jesteśmy zaręczeni. - powiedział Jean uśmiechnąć się a mi morda opadła tak jak wszystkim. No prawie wszystkim... Levi i Erwin nie wyglądali na zbyt zdziwionych a raczej dumnych więc podejrzewam, że wiedzieli..

- oo gratuluję! - krzyknęła Hisotria z Mikasa.

Ja dalej stałem w niezłym szoku .. po chwili przetworzenia informacji wbiegłem w Marco z mocnym uściskiem co ten oczywiście oddał. No i chwilę później przyłączył się Armin.

- dziękuję.. ale to nie wszystko.

- coś jeszcze? - zapytałem odsuwając się.

- uhuhu teraz będzie ciekawie - zaśmiała się Hanji i pogłaskała Kazume po główce..

- dobra cichaj czterooka. Mówcie. - powiedział Levi który ewidentnie jedyne o czym marzył to powrót do łóżka i drzemka.

- no więc.. Eren Armin.. chciałbym byście otworzyli to pudełko. - powiedział podchodząc do nas i wręczył nam małe pudełeczko. - śmiało.- powiedział uśmiechnięty i złapał Jean'a za rękę.

- no dobra.. - pociągnąłem za kokardę a ta się rozwiązała.. każdy przyglądał się uważnie pudełku będąc ciekawymi co jest w środku.

Jak rzuciłem już wstążkę na podłogę Armin chwycił za górna część pudełka i ją podnosił i po chwili ukazała nam się zawartość pudła.

W szoku dalej przyglądałem się przedmiotowi zastanawiając się czy dobrze widzę.. szybko spojrzałem się na Armina by dowiedzieć się czy na pewno się nie pojebałem. Jednak ten zrobił tą samą minę..

- no to co tam jest? - zapytała Hisotria wstając z kanapy i zabierając nam pudełko.

W tym czasie my podeszliśmy spowrotem do Marco przytulając go.. aż się wzruszyłem z szczęścia.

- tak się cieszę! Moje gratulacje!

- no ale halo co tam jest? - Levi spojrzał na historię która uśmiechała się do pudełka.

- hm? Ah no tak haha , aa tylko pozytywny test ciążowy. - rzuciła przedmiotem w stronę reszty.

- CO?! - Mika zerwała się spoglądając na przedmiot po czym podbiegła też przytulić Marco z niedowierzaniem..

- więc ? Jak długo już ..- Armin nie pewnie zapytał przyjaciela odsuwając się.

- hm.. jakoś koniec pierwszego miesiąca..

- ojej to cudownie! - wykrzyczała Historia

Kiedy my zajęliśmy się gratulowaniem Marco wampiry zajęły się Jeanem.

Po godzinie wróciliśmy do domu i oczywiście pierwsze co zrobił Levi to pójście do sypialni. Też byłem zmęczony więc wziąłem Kazume z wózka i ruszyłem za nim. Położyliśmy się na naszym łóżku i ucięliśmy sobie krótką drzemkę. Krótką... Mam na myśli 4 godziny.. była już 14 więc przydałoby się zająć obiadem

Levi dalej sobie spał więc wziąłem Kazume na dół , nakarmiłem go najpierw bo już był głodny, po czym wsadziłem do bujaka i włączyłem by nim kołysało.

Ja postanowiłem, że zrobię dziś curry z ryżem.

Obiad skończyłem jakoś koło 15:30 i idealnie wtedy akurat obudził się Levi który zszedł na dół zaspany z potargana fryzura. No ale i tak wciąż wyglądał pociągająco.

- dzień dobry śpiochu. Zrobiłem obiad.- przytuliłem go i dałem mu szybkiego buziaka.

- i widzę , że nie spaliłeś kuchni.. sukces.

- ej.. siadaj i się zamknij bo ci nie dam jedzenia.

- dobrze, dobrze.

Po obiedzie zdecydowaliśmy się wyjść na krótki spacerek po parku. Ubraliśmy się ja wpakowałem potrzebne rzeczy do wózka i wyszliśmy z domu.

Spacerowaliśmy sobie uliczkami słuchając ćwierkania ptaszków. Usiedliśmy sobie przy ławce nad jeziorkiem by trochę odpocząć i pokazać Kazumie widoki, jednak okazało się , że ten przysnął w wózku. Naprawdę to dziecko ma to chyba po mnie.. dopiero niedawno wstał z drzemki..

- i jak? - Levi objął mnie ramieniem przysuwając mnie bliżej niego.

- co jak?- zapytałem kładąc głowę na jego ramię.

- jak się odnajdujesz w roli rodzica? Tak bardzo się bałeś ale teraz .. nie wyglądasz jakby sprawiało ci to jakie kolwiek problemy.

- hm.. oczywiście, że jest czasem ciężko.. ale kocham Kazume i czuję się bardzo dobrze jako rodzic jako jego matka.. jestem naprawdę szczęśliwy..

- to się cieszę. Widzisz? Mówiłem , że dasz sobie radę.

- tak.. bo jesteś cały czas obok mnie, i cały czas mnie wspierasz.- odpowiedziałem szybko i go pocałowałem. - dziękuję..

- skarbie .. nic niezwykłego nie robię.. poprostu robię to co powinien robić każdy rodzic.. czy mąż.. , jesteśmy rodziną. - uśmiechnął się i przytulił mnie mocno.

- kocham cię..

- też cię kocham.

Cóż.. ten dzień był pełen emocji.. ale tych pozytywnych.. a zakończył się bardzo przyjemnie..

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz