#29 opieka

920 48 10
                                    

- więc.. co ty na to by się lepiej Zaaklimatyzować w nowej sypialni~

- huh? Co masz na myśli - rozejrzałem się wzrokiem po sypialni po czym przeniosłem wzrok na Leviego.

- jak się nie domyślasz to możne odrazu przejść do pokazania ci? - Levi chwycił mnie za biodro i prowadził w głąb pokoju gdzie było już dość ciemno , zamknął za nami drzwi i podprowadził nas pod okna przez które padło światło księżyca.

- wow , naprawdę te widoki są nieziemskie.

- to prawda , jednak mogę ci pokazać coś bardziej nieziemskiego...

- to znaczy? - odwróciłem twarz w jego stronę a ten wykorzystał moment i szybko wbił się w moje usta nie dając mi ani sekundy na reakcję. Po chwili jednak złapałem tępo i oddałem pocałunek z przyjemnością.

Levi przeniósł nas bliżej łóżka po czym mnie na nie popchnął, za to on zaczął zdejmować koszulkę i pasek z swoich spodni po czym wrócił do mnie, wróciliśmy do pocałunku a w tym czasie Levi zaczął jeździć ręką pod moją koszulką.

- ha.. sprytnie muszę przyznać..

- co? Przecież ja tu nic nie kombinuję

- nie , wcale.

- a nie chcesz? - Levi szybkim ruchem pozbył się też mojej koszulki i zaczął całować każdy skrawek mojej klatki piersiowej.

- tego nie ah.. nie powiedziałem.

- hmm no to w czym problem.

- nie ma problemu.. poprostu się już zamknij  i zajmij się tym co masz robić.

- a co ty taki niecierpliwy hm?

- no bo już się nakręciłem..- odwróciłem wzrok w drugą stronę czując jak się rumienie.

Levi pocałował mnie w policzek i zabrał się za zdejmowanie naszych spodni, po chwili kiedy to i spodnie wylądowały gdzieś w rogu pokoju. Kiedy mieliśmy przechodzić do "konkretów"  nagle zadzwonił telefon Leviego przerywając nam tą jakże cudowną chwilę.

- cholera! Komu się tak nudzi by przerywać w takim momencie - powiedział Levi po czy podniósł się z mnie.

- odbierzesz?

- zależy. - Levi złapał za telefon i spojrzał na wyświetlacz po czym przewrócił oczami. - mogę ?

- naprawdę chcesz to odbierać.. - powiedziałem lekko zrezygnowany.

- nie chcę ale myślę że muszę.

- no niech ci będzie w takim razie masz moje pozwolenie- uśmiechnąłem się lekko patrząc na Leviego.

- ah dziękuję ci paniczu.

Levi spojrzał spowrotem na wyświetlacz wciskając zieloną słuchawkę.

- co Chcesz, streszczaj się jestem lekko zajęty

...........

- jutro? Od której

...........

- no dobra, nie ma problemu

...........

- nie potrzebuje twojej kasy to też moja córka nie mam problemu z wydaniem na nią pieniędzy.

...........

- widzimy się jutro , pa.

Levi rozłączył się i odłożył telefon spowrotem na szafkę , przeczesał włosy do tyłu wzdychając ciężko po czym spojrzał na mnie.

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz