#47 spotkanie.

583 36 3
                                    

Stanąłem w szoku nie mogąc nic powiedzieć ani się ruszyć, z moich oczu poprostu zaczęły kąpać łzy.

- oj płaczesz? Myślałem że się ucieszysz - Levi zaśmiał się i objął mnie ramieniem.

- ja.. porostu.. to naprawdę?.. przecież mówiłeś..

- wiem , wiem. Ale ty się niczym nie martw wszystko ogarnąłem.

- czy .. oni..

- tak są prawdziwi. I tak pamiętają cię, na co jeszcze czekasz idź się przytulić.

- jesteś cudowny..

- wiem.

Pobiegłem w stronę dwóch bardzo dobrze znanych mi postaci, wpadłem im w ramiona i znów zacząłem płakać.

- Eren.. tak tęskniłam, przepraszam kochanie.. tak cię kocham..

- za co ty mnie przepraszasz mamo. Przecież nic złego nie zrobiłaś.

- nie upilnowałam cię.. straciłam cię.. to wszystko.. mogło się skończyć gorzej. Nie wybaczyłabym sobie..

- ale skończyło się dobrze. Teraz będzie już tylko dobrze.. tak się cieszę że tu jesteście, tak bardzo mi was brakowało. - przytuliłem ich mocniej próbując powstrzymać łzy.

- nam ciebie też Eren , nam też.. - mój ojciec pogłaskał mnie po głowie i poczułem że sam ma mokre policzki.

- mam .. mam wam tyle do opowiedzenia..

- nie wątpimy w to. Co prawda Levi nam już po krotce wyjaśnił co i jak..

- więc wiecie..

- w większość tak.

- proszę nie bądźcie na niego źli.. ja wiem to wszystko wygląda źle sam miałem problem by to przegryźć sam miałem mętlik w głowie ale teraz ... Wiem że naprawdę go kocham a on mnie.. ja wiem że jest wampirem ja wiem to wbrew naszemu prawu ale proszę ..

- Eren. Nie przejmuj się tym, razem z ojcem rozmawialiśmy o tym , co prawda cała sytuacja wydawała się okropna i na początku ojciec chciał się rzucić na twojego chłopaka.. ale musisz go zrozumieć.. dla nas to był szok ..

- rozumiem..

- ale teraz chcemy się cieszyć waszym szczęściem.. zostaniemy tu trochę więc będziemy mogli się tobą nacieszyć a ty nam wszytko opowiesz.

- cudownie ! Nawet nie wiecie jak się cieszę..

- my też synku my też - mój ojciec złapał mnie za ramię po czym dał znak głową Leviemu by poszedł, co ten oczywiście zrobił.

- Levi , chcę tylko wiedzieć że napewno nie skrzywdzisz mojego syna i dasz mu wszystko co najlepsze. Jeśli nie jesteś mi w stanie tego zagwarantować, wraca z nami.

- oczywiście że go kocham , kocham go i nigdy bym go już nie skrzywdził , żałuję cholernie tego co się stało kiedyś. I staram się jak mogę by mu to wszystko wynagrodzić i dać mu ci najlepsze.

- rozumiem. W takim razie oddaje go pod twoje skrzydła.

- dziękuję.

- Levi.. mogą pójść z nami na przyjęcie?.- zapytałem nie pewnie..

- cóż.. pewnych rzeczy jeszcze nie wiedzą więc chcę by się dowiedzieli od nas obu a nie wiem jak może zadziałać ich obecność na ykhm pewnie osoby.

- oh.. faktycznie, tego nie przemyślałem..

- mogą wpaść! To nic nie da , musiałby to być ktoś im bliższy, czyli ich rodzice.- obróciłem się w stronę głosu który należał do Hanji.

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz