#55 dzień jak codzien?

390 35 17
                                    

- Ereś.. wstajemy , zrobiłem ci śniadanie zresztą szkoda dnia.

- mm... Która godzina? .. - przetarłem oczy i odwróciłem się w stronę Leviego a ten dał mi buziaka w nos.

- trochę po 10.

- mhm.. no dobra.. co na śniadanie?

- naleśniki z owocami.

- dobra , przekonałeś mnie. Idziemy jeść. - wygramoliłem się z łóżka i zeszliśmy na dół zjeść śniadanko.

Od narodzin Yoko minął już miesiąc. Ja i Levi będziemy mogli powitać nasze maleństwo za jakiś miesiąc, więc idealnie w wakacje.

- mm.. idę dziś z Arminem i Yoko na spacer do parku koło 13 , więc nie będzie mnie w domu.

- dobrze.

- serio? Tylko tyle?

- a co? Mam cię nie puścić?

- no nie wiem.. ostatnio jakiś nadopiekuńczy jesteś.

- ale to nie znaczy że mam cię zamykać w domu. Poprostu uważaj i jakby coś się działo dzwoń. Ja jadę dziś do siedziby głównej ,więc i tak byś siedział sam a to bez sensu.

- no fakt. Bardzo dobre naleśniki, pierwszy raz w życiu ci wyszło.

- ah dziękuję, starałem się by księżniczce smakowało. Zresztą jeszcze coś mi się udało, mam pięknego męża i dziecko w drodze.

- hmm.. no może to też ci się udało.

- no widzisz. - pocałował mnie w głowę i zniknął w swoim biurze.

Kiedy skończyłem jeść śniadanie ruszyłem na górę by się wykąpać.

Wykąpałem się ubrałem i ogarnąłem i była idealnie 12:50. Zbiegłem na dół by ubrać buty i chwyciłem tylko bluzę bo było dość ciepło.

- wychodzisz już?- spojrzałem na Leviego z kawą w ręce i uśmiechnąłem się do niego.

- no jak widać opuszczam cię już.

- uważaj na siebie, i jak coś dzwoń.

- mhm , wiem.

- baw się dobrze. - podszedłem jeszcze tylko na szybko do niego i złożyłem lekki pocałunek na jego wargach i ruszyłem do domu obok.

Zapukałem i długo nie czekałem a Armin już był przy drzwiach.

- hejka! - przyjaciel przytulił mnie ostrożnie i wpuścił do środka.

- hej , gotowi?

- wiesz , chciałem małego położyć na szybką drzemkę by nie marudził po drodze ale trwa trochę dłużej niż sądziłem. Więc nie będzie ci przeszkadzać jeśli poczekamy aż się obudzi?

- jasne , nie ma problemu, ale robisz mi kawę.

- no dobra. Ale najpierw choć , pokaże ci coś.

Weszliśmy po schodach na górę i weszliśmy do ich sypialni. Armin położył palec na buzi dając mi tym sygnał bym był cicho.

Weszliśmy bardziej do środka i stanęliśmy przy łóżku na którym smacznie sobie spał Erwin i Yoko , już nie mogę się doczekać aż sam będę widywał takie widoczki w domu.

- jakie słodziaki.

- co nie?

- dobra chodź zanim ich obudzimy. -wyszlismy z pokoju a Armin cicho zamknął drzwi.

- często masz takie urocze widoki?

- praktycznie codziennie. Yoko dużo śpi a nasz tatusiek jest oczarowany nim i zawsze jest obok niego. Zresztą Erwin drzemki w ciągu dnia se nie odmówi.

- no tak..

Po zrobieniu kawy z Arminem usiedliśmy na podwórku bo pogoda była piękna. Rozmawialiśmy i patrzyliśmy na bawiące się z sobą psy.

Koło 14 usłyszeliśmy otwieranie drzwi tarasowych przez które wszedł zaspany Erwin z Yoko na rączkach który przyglądał się nam.

- no dzień dobry śpiochy.- Armin wstał uśmiechając się. Poszedł do Erwina składając lekki pocałunek na jego policzku poczym przejął Yoko i wrócił do mnie.

- oddaje ci go w twoje ręce. Ja już swoją część wykonałem.

- masz na myśli popołudniową drzemkę? , To żeś się napracował, faktycznie. Miałeś go uśpić a nie iść spać razem z nim.

- oj tam marudzisz. Zresztą hej Eren.

- cześć

- idziecie z nim na spacer co nie? Ja się ogarniam i jadę do kwatery więc nie będzie mnie trochę w domu.

- jasne nie ma sprawy. Uważaj na Siebie.

Erwin uśmiechnął się tylko i wrócił do środka.

- patrz Yoko wujek Eren pójdzie z nami na spacerek. - Armin podał mi malucha bym mógł się z nim przywitać.

Już oswoiłem się z faktem trzymania jak i obchodzenia się z maluchem, i naprawdę opieka nad takim szkrabem to istny cud, a zwłaszcza, że Yoko to bardzo spokojne dziecko i rzadko płacze.

Po szybkim przebraniu malucha i spakowaniu torby potrzebnej na wyjścia, w końcu opuściliśmy mieszkanie i ruszyliśmy w stronę parku.

- myśleliście już nad imieniem?

- mhm jeśli będzie dziewczynka to chcemy ją nazwać - Kazue albo Kazumi
Jeśli chłopiec to - Kazuma, Kazuo, Kazuya. Jeszcze nie możemy się zdecydować na jedno.

- hmm? Interesujące..

- co takiego?

- każde z nich zaczyna się na Kaz.

- no i?

- dość nie typowe, to ma jakieś znaczenie dla was?

- nie.. nie wydaje mi się, tak wyszło.

- mhm.. no cóż , imiona bardzo ładne tak poza tym.

- wiem. Bo ja wybierałem.

- nie dałeś Leviemu prawa głosu co? Haha

- oczywiście, że dałem. Wybrał jedno dla chłopca drugie dla dziewczynki. A które będzie nosić wybierzemy jak się urodzi.

- hm.. logiczne

Chodziliśmy tak przez dwie godziny po czym usiedliśmy na ławce by trochę odpocząć.

- ah.. jak ja kocham lato..

- tak.. - Armin chwycił Yoko i wziął go na ręce by ten mógł pooglądać widoki.

- podejrzewam, że ty sobie dobrze radzisz z Yoko, a jak Erwin sobie radzi?

- też dobrze, szybko się uczy. Jest w nim zakochany i nie praktycznie jak może to nie odstępuje go na krok. Chyba znalazł se już nową miłość życia.- zaśmiał się całując dziecko w czółko.

- czyżby zdradzał cię z waszym synem.

- czasem tak to wygląda, ale cieszę się że tak o niego dba i , że jednak cieszy się z tej całej wpadki.. na samym początku zbyt szczęśliwy nie był. Jednak teraz jest jak zupełnie inna osoba i cieszę się z tego powodu. Bo jednak patrzenie na to jak bawi się z Yoko i pokazuję mu świat a ten się śmieje, jest poprostu najcudowniejszą rzeczą na świecie..

- szkoda że Marco tego nie doswiaczy za szybko. Dalej nie wierzę, że to była tylko burza przed ruja. Nie pamiętam by zachowywał się aż tak.

- no dla nas był normalny , porostu dał popalić Jean'owi.

___________________________________________
I koniec rozdziału 😊

Niedługo dojdziemy do rozdziału gdzie poznamy potomka Leviego i Erena.

I pytanie czy chcecie by książka się tam urwała czy chcecie trochę z dzieciństwa dzieci a może nawet z momentu jak podrosną.

Książkę chciałam kończyć przy 100 rozdziałach , jednak może to za dużo?

Dajcie znać co sądzicie!

Do zobaczenia!

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz