Obudziłem się po całym wydarzeniu koło 14. Podniosłem się do siadu z lekkim bólem ale dało się przeżyć. Obok mojego łóżka stało jeszcze jedno więc myślę , że Levi tu spał ale teraz już gdzieś poszedł.
Gdy sobie tak siedziałem patrząc w okno nie wiedząc co z sobą zrobić, usłyszałem otwieranie drzwi więc naturalnie spojrzałem w tamtą stronę.
- o no proszę, obudziłeś się. Jak się czujesz?
- hej Hanji, czuję się całkiem nieźle poza lekkim bólem..
- mhm.. to normalne, zaraz przyniosą ci śniadanie.. a może już bardziej obiad.. i wtedy dostaniesz leki.
- dzięki.. co z kazumą?..
- zdrowy i wiecznie uśmiechnięty.
- to dobrze..- uśmiechnąłem się sam do siebie na myśl że w końcu będę mógł go podziwiać codziennie, przytulać.. całować..
- jak zjesz i weźmiesz leki przyniosę go do ciebie jeśli czujesz się na siłach.
- tak.. jest okej.
- super, Levi pojechał Niedawno do was po kilka ubrań dla niego i dla malucha, niedługo wróci.
- oh.. to dobrze, właśnie miałem pytać gdzie jest.
- no widzisz, w myślach ci czytam. Wszyscy chcą cię odwiedzić, dasz radę dziś?
- jasne, możesz im powiedzieć by śmiało przychodzili.
- to dobrze.
Jakoś 20 minut później do sali przyszedł Levi i widząc, że już nie śpię uśmiechnął się po czym rzucił torby na krzesło i podszedł do mnie i Kazumy.
Dostałem szybkiego buziaka w czoło tak samo jak Kaz, tak jakoś łatwiej mi się mówi , jest szybciej.
- jak się czujesz? - usiadł koło łóżka na krześle i wyjął z siatki sałatkę owocową.
- Dobrze.. myślałem , że będzie gorzej. Poza tym , że jest tu strasznie gorąco..
- poczekaj otworze ci okno. - wstał i podszedł do okna uchylając je.- lepiej?
- tak, teraz jest idealnie.
- będą cię dziś przenosić do pokoju z Kazumą, a jak skończą to przyjdzie reszta by cię odwiedzić.
- mhm wiem, Hanji mi już powiedziała.
- no tak , mogłem się spodziewać. - Levi złapał rączkę Kazumy a ten ścisnął lekko jego palec uśmiechając się przez sen, urocze to było.. - Eren.. dziękuję.
- huh? Za co?
- za wszystko.
- wszystko..?
- mhm.. zanim jeszcze cię poznałem moje życie było nie kończącym się szarym kołem. Każdy dzień był taki sam, codziennie jedynie krzywdziłem innych nie szukając szczęścia dla siebie. Nigdy bym wtedy nie pomyślał, że wszystko się tak zmieni , że będę miał kochającego męża , dziecko.. rodzinę. Odmieniłeś moje życie, moja codzienność. Odmieniłeś mnie. Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś, za to , że byłeś przy mnie , za te lepsze jak i gorsze dni, za wszystkie pięknie chwilę , wspomnienia. Dziękuję , że jesteś. Nie wybaczę sobie tego co ci zrobiłem, ale nawet po tym zostałeś z mną i za to też ci dziękuję, otworzyłeś mi oczy na wiele różnych spraw. To kim jestem teraz , to wszystko dzięki tobie.
- Levi.. - tylko tyle powiedziałem.. dalej siedzieliśmy w ciszy.. ale to nie była zła czy niezręczna cisza ... To była cisza która wyrażała więcej niż tysiąc słów.. taka cisza może powstać tylko między osobami które zrozumieją się bez granic,i z całego życia życzę takiej osoby każdemu, bo ja swoją znalazłem.. i nie umiał bym bez niego żyć.
CZYTASZ
🕊.⋆ᎠᏔᎪ ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]
Short Storyświat w którym żyją wilkołaki i wampiry najwięksi wrogowie tylko najsilniejsi przetrwają..✨ Eren wilkołak i zarazem omega nie ma najłatwiej w życiu ale jest ono w miare poukładane ale czy ta pamiętna noc obróci jego życie o 180 stopni?..🤨[ ZAKOŃCZO...