ROZDZIAŁ NIE DO FABUŁY.

314 28 16
                                    

OKEJ WIEC NA STARCIE ZAZNACZĘ, ŻE TEN ROZDZIAL NIE BĘDZIE MIAŁ NIC WSPÓLNEGO Z FABUŁĄ. NIE CHCESZ NIE CZYTAJ.

może wytłumaczę o co chodzi najpierw. W tym rozdziale chcę przedstawić przebieg historii z jednego mojego pomysłu na zakończenie którego zdecydowałam, że nie użyje. Uznałam jednak, że może być dość ciekawe i chce je tu dodać dlatego ciekawych zapraszam do czytania!.

Dajcie koniecznie znać co sądzicie! I jak byście zareagowali gdyby to naprawdę było zakończenie? 😏

_________________________________________

Obudziłem się rano wypoczęty jak nigdy. Wstałem z łóżka i udałem się ogarnąć do łazienki. Gdy wyszedłem dobiegły mnie śmiechy z dołu kuchni więc oczywiście w tamtą stronę ruszyłem.

Schodząc po schodach poczułem słodki zapach więc jeszcze bardziej zainteresowało mnie co dzieje się na dole.

Gdy stanąłem już przy wyspie kuchennej przywitał mnie cudowny uśmiech mojego męża który był cały w mące.

- dzień dobry kotku , jak się spało? Mam nadzieję, że cię nie obudziliśmy..

- nie , usłyszałem was dopiero jak schodziłem na dół. Ale wracając do pytania to spało mi się bardzo dobrze.. już nie pamiętam kiedy ostatnio spałem do 10.. dziękuję , że wziąłeś ich na siebie. - uśmiechnąłem się i dałem mu szybkiego buziaka. - więc.. co tu się dzieje? I czemu jest tu tak brudno, i czemu ty jesteś cały w mące.

- robiliśmy naleśniki.

- tak? Więc gdzie te małe demony ?

- poszły szukać dodatków do naleśników, a ja w tym czasie chciałem ogarnąć za nim wstaniesz ale jak widać wyszło jak wyszło.

- TATO MAMY JUZ DODATKI.- do kuchni wbiegł czarno włosy chłopiec z pięknymi zielonymi oczkami, również cały od mąki.

Chciał przebiec odrazu do Leviego nie zważając na wszystko wokoło.

- a z mną to się już nie przywitasz? - złapałem go w połowie drogi i wziąłem na ręce.

- mama!

- cześć słoneczko - pocałowałem go w czoło a Kazuma uśmiechnął się tuląc do mnie. - gdzie zgubiłeś siostrę?

- ehm....

- KAZUMA! czekaj na mnie! - do salonu wbiegła brązowo włosa dziewczynka o krótkich włoskach która była jeszcze bardziej umorusana niż ci dwaj panowie.
Zatrzymała się widząc mnie po czym się uśmiechnęła. - mama! Ja też na rączki! - krzyknęła wyciągając ręce w moją stronę.

- no już ,już. - podałem Kazume do Leviego i sam wziąłem córeczkę na ręce. - dzień dobry księżniczko.

- zrobiliśmy ci naleśniki! - zaśmiała się wskazując na talerzyki.

- tak.. zauważyłem.. dziękuję - dałem jej buziaka w policzek. - Levi.. możesz mi wytłumaczyć jakim cudem aż tak się ubrudziliście?

- Misaki zaczęła! - krzyknął Kazuma zanim Levi zdarzył coś powiedzieć.

- nie prawda! Głupi jesteś! - dziewczynka oburzyła się i bardziej w mniej wtuliła.

- ej , ej, Bez takich. Przecież nie jestem zły.

- no dobrze może dokończymy te dekorowanie już razem? - Levi zaproponował a dzieci ucieszone pokazały co znalazły do ozdobienia.

Gdy skończyliśmy ja rozłożyłem naleśniki i nakryłem do stołu a tym czasie Levi , Kazuma i Misaki próbowali umyć się z mąki.

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz