#37 Tak!

741 39 22
                                    

- ngh .. Levi poczekaj.. nie tak szybko.

- przecież sam chciałeś?

- nie mówię że nie chce. Chcę byś zwolnił , spieszy nam się gdzieś?- przejechałem ręką po jego policzku i pocałowałem go namiętnie.- to jak?.

- no dobra, chyba zbyt się nakręciłem. Przepraszam.

- uhh myślę że mogę ci wybaczyć, jak się postarasz.- uśmiechnąłem się do niego zalotnie.

- to się postaram..

Levi przejechał językiem wzdłuż mojego brzucha i zatrzymał się przy udach całując je od środka.

Wziął w rękę mojego penisa i pocałował go po czym zaczął poruszać ręką w górę i dół. Drugą ręką rozciągał mnie , najpierw jednym palcem potem drugim i trzecim..

- naprawdę ciała omeg chyba nigdy nie przestaną mnie fascynować... Potraficie zrobić się mokre od najmniejszego dotyku. - wyjął że mnie palce i przybliżył się do mojego ucha - co tak ucichłeś?.. przed chwilą taki wygadany byłeś.. - powiedział podgryzając płatek mojego ucha.

Przez moje ciało przeszedł dreszcz a z ust wydobyło się głośne westchnięcie.

- ah~... Nie prze.. stawaj. - wynająłem na jednym tchu czując że jestem już blisko.

- i co ? Masz zamiar tak dojść bez mnie?.

Nagle na z stolika nocnego wydobył się dźwięk dzwoniącego telefonu. Levi podniósł się chwytając za przedmiot dalej nie zaprzestając czynności wykonywanej drugą ręką.

- no chyba tego nie odbierzesz?! Nie teraz..

Uśmiechnął się do mnie wrednie po czym nacisnął zieloną słuchawkę i przyłożył telefon do ucha.

- no ty chyba żartujesz... - powiedziałem cicho ale jednak w taki sposób by zrozumiał że jestem zły.

Na chwilę odsunął słuchawkę od ucha i spojrzał na mnie.

- kazałeś nie przestawać prawda? .. nie przeszkadzaj sobie , korzystaj z przyjemności. - znów przyłożył teflon do ucha a ręką przyśpieszył ruchy.

Zasłoniłem usta jedną ręką by zagłuszyć swój jęk , za to drugą rękę wbiłem w materac. Czy mu życie nie miłe?! Rozmawia zwyczajnie przez teflon jakbyśmy nic właśnie nie robili..

- mhm oczywiście, rozumiem. Jednak jeśli chodzi o termin i godzinę spotkania prosze zadzwonić pod numer sekretarki, akurat jesteśmy na wyjeździe więc nie ma nas na miejscu.

- Levi.. błagam przestań.. ja nie dam rady.. - przygryzlem wargę łapiąc jedną ręką za te Leviego. Jak na złość znów przyspieszył ruchy i spojrzał się na mnie z uśmieszkiem.- kurwa Levi.. ngh.

- to ja w takim razie podam panu numer do sekretarki i z nią się pan umówi. - położył telefon na ramieniu i podtrzymał go głową by zwolnić sobie drugą rękę która zdjął tą moją i przytrzymał ją tak bym mu się nie wyrwał.

Spojrzałem na niego wkurwiony już z łzami w oczach, to było tak kurewsko przyjemne a przez niego muszę się powstrzymywać.

- okej więc numer to *** *** *** , także do widzenia oraz miłego wieczoru. - rozłączył się i odłożył telefon na stolik. Po czym spojrzał znów na mnie.

- no dobrze więc wracając do ciebie...

- pojebało cię?!! Co jakbym się nie powstrzymał i by usłyszał?!

- ale czy ja kazałem ci się powstrzymać? W dupie to mam co by usłyszał to on mi zakłóca wieczór.

- no ty chyba nie mówisz poważnie?

🕊.⋆ᎠᏔᎪ  ŚᏔᏆᎪͲᎽ🕊.⋆ Ereri/Riren [omegaverse][Vampire]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz