Rika
- Punky!
Wstałam i podbiegłam do mojego ukochanego. Co prawda, Punky podpierał się na lasce, więc bałam się, że do końca życia będzie kaleką. Nie chodziło o to, że miałabym z tym jakiś problem. Po prostu miałam nadzieję, że teraz, gdy nasze życie miało szansę w końcu być dobre, nie będziemy musieli mierzyć się z kolejnymi przeszkodami.
Rzuciłam się w ramiona mojego Diabła, śmiejąc się i płacząc jednocześnie. Po chwili poczułam, jak od tyłu przytula mnie czyjeś ciepłe ciało. Dotarł do mnie charakterystyczny zapach Kaia, więc wiedziałam, że to był on.
- Punky, jak się czujesz? Czy wszystko z tobą w porządku?
Odsunęłam się od niego tylko na tyle, aby móc spojrzeć mu w oczy. Delikatnie pogładziłam mojego narzeczonego po policzkach. Miał opuchnięte oko i kilka opatrunków na twarzy, ale wyglądał bajecznie w garniturze. Nawet ta laska mu pasowała.
- Jakim cudem obudzili cię tak szybko? - spytał Kai, który trzymał dłonie na moich ramionach. Czułam się doskonale, gdy miałam przy sobie ich obu. Ze wzruszenia i szczęścia płakałam jak ostatnia wariatka, ale było mi tak dobrze, że kompletnie mnie to nie interesowało.
- Sam się obudziłem - zażartował, wzruszając ramionami. - Usłyszałem, że bierzecie ślub beze mnie, więc postanowiłem, że tak być nie może. Nie myślcie sobie, że ujdzie wam to na sucho. Wieczorem, kiedy będę miał już żonę i męża, dam wam taką karę, że popamiętacie.
Odwróciliśmy głowy, gdy usłyszeliśmy, że mój tata odchrząkuje teatralnie. Zarumieniłam się, gdyż zrozumiałam, że usłyszał o karze, którą szykował dla mnie i Kaia Punky. Tata wiedział, że relacja między nami nie była zwyczajna, ale ufałam im. Wiedziałam, że po nieudanym starcie naszej relacji, teraz mogło być tylko lepiej.
- Matthew Lavon.
Chwyciłam Kaia za rękę, gdy Punky, podpierając się o lasce, podszedł do mojego ojca. Dopiero teraz zauważyłam, że Punky'emu ktoś towarzyszył. Był to mężczyzna, którego jeszcze nie poznałam. Facet jakby wyczuł, że się w niego wpatruję, gdyż nagle odwrócił głowę w moją stronę i puścił mi oczko. Nie wiedziałam, czy możliwym było jeszcze intensywniejsze zaczerwienienie się, ale jeśli tak, to musiałam wyglądać jak pomidor.
Punky ukłonił się mojemu ojcu, jednak nie było to prześmiewcze, a pokazywało szacunek Diabła do człowieka, który mnie wychował.
- Diego mi powiedział, czego się dopuściłeś.
Przez chwilę poczułam się tak, jakby lada moment miało wydarzyć się coś złego. Dopiero po kilku sekundach dotarło do mnie, że mężczyzna, który towarzyszył Punky'emu, miał na imię Diego. Jeśli natomiast chodziło o czyn, którego dopuścił się mój ojciec, Punky musiał mówić o zabiciu mojej matki.
- Jestem ci niezmiernie wdzięczny za to, co zrobiłeś dla swojej córki, Matthew - kontynuował Punky, a ja odetchnęłam z ulgą, gdy Kai pocałował mnie w policzek. - Rika znaczy dla mnie bardzo wiele. Nie proszę cię o wybaczenie tego, co jej zrobiłem na samym początku. Powinienem za to zdechnąć. Sam bym siebie chętnie zabił, ale wtedy nie miałbym możliwości dzielenia swojego życia z dwójką osób, które kocham najbardziej pod słońcem. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem twoim wymarzonym zięciem. Kai jest o wiele lepszym człowiekiem ode mnie. Musisz mi jednak uwierzyć i zaufać, że kocham Rikę całym sercem. Będę o nią dbał. Nigdy niczego jej przy mnie nie zabraknie. Będziesz mógł ją widywać tak często, jak będziesz tego chciał. Jestem dominującym mężczyzną i rzadko przed kim uginam kolana, ale chciałbym cię poprosić o błogosławieństwo.
CZYTASZ
Rapture
حركة (أكشن)Kolekcjoner Ciał. Tak go nazywają. Punky DeVaan ma trzydzieści lat i wiele grzechów na koncie. Przez to, co mężczyzna przeszedł w przeszłości, nie postrzega świata tak, jak inni. Miłość ma dla niego inne znaczenie. Jeśli kocha, to na zabój. Rika Lav...