17

6.9K 208 21
                                    

Rika

Ocknęłam się. Głowa bolała mnie niemiłosiernie. Ból zszedł jednak na drugi plan w chwili, w której dotarło do mnie, gdzie się znajdywałam. 

Leżałam na boku, podciągając kolana do brzucha. Objęłam się rękami tak, jakbym chciała zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa. Byłam przykryta kołdrą tylko do bioder. Miałam na sobie koszulkę należącą do mojego porywacza. Przez kilka pierwszych chwil nie rozumiałam, dlaczego znalazłam się w takiej dziwnej konfiguracji, ale nie minęła minuta, a dotarło do mnie, co się działo. 

Zwrócona byłam w stronę Punky'ego. Mężczyzna spał spokojnie. Oddychał jednostajnie. Długie rzęsy kładły się cieniem na jego zmasakrowanych policzkach. Z bliska Punky wyglądał na jeszcze straszniejszego niż zazwyczaj. Mimo, że nie przeszywał mnie spojrzeniem swoich oczu, i tak czułam strach. 

Odwróciłam się delikatnie, gdy poczułam jakieś ciepło za swoimi plecami. Spojrzałam na śpiącego Kaia. Blondyn obejmował mnie w pasie jedną ręką, pierś dociskając do moich pleców.

Zaczęłam panikować. Musiałam się stąd uwolnić. To nie mogło tak wyglądać. Nie mogłam pozwalać im na to, co ze mną robili. Chcieli uczynić ze mnie swoją laleczkę do zabawy i może myśleli, że im się to uda, ale byli w ogromnym błędzie.

Ostrożnie wysunęłam się z objęć moich porywaczy. Poczułam ból na karku i przypomniałam sobie, co miało miejsce, zanim zasnęłam.

Nie byłam pewna, gdzie była łazienka, ale okazało się, że nie musiałam długo jej szukać. W sypialni, w której przespałam noc wraz z moimi katami, znajdowały się dwie pary drzwi. Jedne prowadziły na korytarz, a drugie do łazienki. Rozsądek podpowiadał mi, abym wybiegła na korytarz i próbowała poszukać drogi ucieczki dopóki moi porywacze spali, ale musiałam zobaczyć siebie w lustrze. Za wszelką cenę chciałam zrozumieć, jaki wzór wytatuowali mi na karku. Modliłam się w duchu o to, aby nie było to nic sprośnego. Nie przeżyłabym, gdyby nanieśli mi na skórę napis w stylu "Dziwka Punky'ego i Kaia" albo "Własność P. i K."

Zanim tatuaż został wykonany, zostałam zmuszona do zaśnięcia przez ten okropny zastrzyk. 

Wpadłam do łazienki, ale jak się szybko okazało, nie mogłam się zamknąć. Mężczyźni na pewno celowo nie zamontowali w drzwiach zamków, abym nie mogła się przed nimi schronić. Musiałam więc nacieszyć się tą chwilą prywatności w takich warunkach, jakie zostały mi dane. 

Usiadłam na brzegu wanny. Przede mną znajdowało się duże lustro, w którym widziałam swoje odbicie. Na blacie umywalki znalazłam mniejsze lusterko. Przełknęłam ślinę ze strachem i ostrożnie zdjęłam opatrunek znajdujący się na tatuażu. Biorąc głęboki oddech ustawiłam się tyłem do dużego lustra i unosząc mniejsze na wysokość oczu, zobaczyłam to, co stało się immanentną częścią mnie.

Zakryłam usta wolną dłonią, widząc na karku tatuaż przedstawiający wściekle czerwoną różę. Przy jej płatkach znajdowały się niewielkie litery P&K. Może jasno nie było napisane, do kogo należałam, ale najgorsze było to, że dla mnie przekaz tego tatuażu był jasny. 

Usiadłam na podłodze. Oparłam plecy o zimną wykafelkowaną ścianę i przyciągnęłam nogi do piersi. Spojrzałam tępym wzrokiem przed siebie. Lusterko odłożyłam na dywanik i zapłakałam, chowając twarz w dłoniach.

Rozsunęłam delikatnie nogi, aby zobaczyć, w jakim stanie była moja kobiecość. Wciąż była trochę opuchnięta po tym, co się wczoraj wydarzyło, ale nie bolało mnie już tak bardzo. Już nigdy miałam nie zapomnieć o gwałcie, jakiego dopuścili się na mnie mężczyźni. Było mi niesamowicie przykro, że moje życie ze złego stało się jeszcze gorsze, ale może tak musiało być. Może ktoś tam na górze chciał mnie ukarać za zabójstwo brata i jego najlepszego przyjaciela. Może Crey nie chciał mi odpuścić nawet po śmierci. Śmiał się ze mnie z piekła, w którym się znalazł i już szykował kolejne tortury dla mnie.

RaptureOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz