Rozdział 35 | Nauczyciel i policjant

57 10 7
                                    

Co zrobisz, kiedy już obronisz licencjat?

Sugawara spojrzał w górę i natrafił na uważne spojrzenie kocich oczu Kuroo. Leżał właśnie na jego nagiej klatce piersiowej i dawał się obejmować smukłej, umięśnionej ręce kochanka. Jego długie palce leniwie kreśliły na ramieniu Sugi jakieś bliżej nieokreślone wzorki.

Sugawara prychnął, a Kuroo lekko go za to szturchnął.

— No co? — zapytał Tetsuro z wyrzutem. — Jestem ciekaw. To w końcu bardzo ważna sprawa w naszych studenckich życiach.

— Niby tak, ale masz świadomość tego, że zanim ten dzień nadejdzie, muszą minąć jeszcze prawie dwa lata?

Kuroo zamruczał cicho, robiąc minę pod tytułem: chwila, rozważam to.

— Rozumiem twój punkt widzenia, Suga-chan, ale spójrz na to z innej strony. Jesteśmy w połowie studiów! Już bliżej niż dalej zdobycie przez nas papierka, który ogłosi światu, że mamy wykształcenie wyższe.

Suga zachichotał, szczerze rozbawiony entuzjazmem kochanka.

— Szybko zleciało, co nie? — zauważył nieco zbyt nostalgicznie. Chyba się zestarzał.

— Prawda. — Kuroo pochylił się i pocałował go w czoło. — Pamiętam, jak dopiero się tutaj wprowadzałem, a to już ponad dwa lata, jak tu mieszkam.

— I ponad dwa lata, jak ja mieszkam w Tokio...

— Nie ma to jak uroki stolicy, co nie, Suga-chan? — Kuroo wyszczerzył się do niego w iście łobuzerski sposób, jasno dając do zrozumienia, co uważa za te całe „uroki".

Suga przewrócił oczami, a potem mocniej się w niego wtulił, żeby ukryć mały uśmiech, który niepostrzeżenie wkradł mu się na usta. Nie chciał dawać Tetsuro tej satysfakcji, że tak go bawią jego teksty.

— Więc... — Kuroo przeciągnął to słowo. — Odpowiesz na moje wcześniejsze pytanie?

— A co niby miałbym robić po obronie? Odetchnąć z ulgą?

Kuroo ułożył usta w literkę o i wolną ręką złapał się za serce. Doprawdy komiczny pokaz niedowierzania. Chyba ktoś tu się minął z powołaniem i powinien zostać aktorem, a nie... tym kimś, kim planował zostać Kuroo. Jak właściwie nazwać jego przyszły zawód?

— Jestem rozczarowany, Suga-chan — Kuroo dramatyzował dalej. — Jak TY możesz nie mieć żadnych szalonych planów po skończeniu studiów? Żadnej imprezki do białego rana? Palenia notatek w świetle księżyca?

Sugawara zaśmiał się po raz kolejny, a potem poprawił się w ramionach Kuroo, żeby mieć lepszy widok na jego twarz. Tetsuro cały ten czas nawet na moment nie spuszczał z niego wzroku.

— Nic takiego nie planowałem — powiedział. — Ale teraz mi głupio, że o niczym nie pomyślałem. Przecież to doskonała okazja!

— Co nie?! Po skończeniu tego całego szamba, jakim są studia, każdemu należy się odrobina rozrywki.

— Nie dramatyzujesz aby odrobinę za bardzo, Tetsuro?

— Skądże. — Kuroo puścił mu oczko. — Więc masz jakieś pomysły?

— Hmmm — Suga zamruczał w zamyśleniu. — Nieszczególnie.

— Buuu.

— Ale impreza w gronie przyjaciół wydaje mi się fajną opcją. Nie jestem wybitnie rozrywkową osobą, ale smaczne jedzenie, trochę alkoholu i do tego dobre towarzystwo wydaje mi się odpowiednie na taką okazję.

Nierozważny i romantyczny || KuroSugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz