Rozdział 5

1.4K 80 166
                                    

Osamu otworzył zaspane oczy i przewrócił się na drugi bok tak że leżał twarzą do pokoju. Nagle przed łóżkiem pojawiła mu się rozczochrana brązowa czupryna.
Aoi przetarła oczy i się rozejrzała.
- K...która godzina?

Osamu zaspany sięgnął po telefon
- 5.48... za chwile i tak jest budzik. Nie ma sensu dalej spać...
Zaspany brunet wstał z łóżka i udał się do łazienki.

Powoli wybijała 7:45 .
Chuuya siedział w klasie z humorem jak na skazanie od rana wysłuchując Naomi.
Nizołek nałoży sobie słuchawki i kaptur, odciągając się od wszystkich i wszystkiego.

Ledwo żywy Osamu wszedł do klasy z kawą w ręce. Od razu zajął miejsce obok Chuuyi odganiając przy tym Naomi.
- Siema... - mruknął stawiając kawę na ławce

Chuuya jednak zignorował go a bardziej jednak co go nie słyszał ani nie widział iż miał delikatnie odwróconą głowę do ściany i zapatrzony był w telefon.

Osamu lekko się speszył. Był na niego zły? Lekko zażenowany wyciągnął po prostu swój telefon i zaczął przeglądać randomowe pierdoły.

W końcu do ich ławki podszedł Mateo.
- chuuya ! - odparł podchodząc do ławki, jednak Rudowłosy także go zignorował.

Meteo zmarszczył brwi i uderzył pięścią w stół tak że chuuya aż podskoczył.

- debilu ! Pojebało cię ?! - wydukał wyciągając słuchawki z uszu teraz też zauważając Osamu.
- oh hej... Nie zauważyłem że przyszedłeś sorry... - Wydukał a następnie zerknął na Mateo - co ?

- trening po lekcjach idziesz?

- ta, to wszystko? - chuuya zerknął na chłopaka.

- boże co ty taki nie w humorze... Ta wszystko - odparł a następnie udał się do swojej ławki.

Osamu odprowadził go obojętnym wzrokiem do ławki i dalej siedział z nosem w telefonie

Chuuya jedynie westchnął popatrzył kątem oka na Dazaia a następnie spowrotem zajął się telefonem aż do czasu przyjścia nauczycielki.

Kiedy lekcja się skończyła. Chuuya stał sobie przy automacie , gdzieś w zaciszu korytarzu kiedy to ktoś delikatnie szarpnął go za ramię.
Rudowłosy odwrócił głowę.

- co chcesz Mateo ? - zapytał chłodnym tonem głosu.

- no już nie bądź taki pewny siebie! W podstawówce bałeś się mnie jak ognia - śmiechnął ironicznie - radzę ci się odnosić do mnie z szacunkiem bo spierdole ci życie i rozgadam wszystkim co się działo w podstawówce.

- spadaj ! Nikt ci w to nie uwierzy ! - fuknął chuuya kiedy to Mateo przyszpilił go do ściany.

Tak, nikt prócz chuuyi i Mateo nie wiedział , że byli wrogami z podstawówki. Tu postrzegali ich jako przyjaciół.

- założymy się ? Mam wszystko nagrane ! Więc radzę ci uważać ! - Wydukał trzymając Chuuyę za kołnierz.

W tym samym czasie Osamu siedział na zewnątrz i szkicował. Czuł się głupio... Chuuya był na niego zły? A może to przez jego rodziców bo coś wczoraj powiedzieli nie tak?

- Ha! Czyżby Chuuya w końcu przejrzał na oczy! - to była Naomi z swoimi koleżankami - Oh jak mi przykro! Osamu jest taki samotny!

Brunet tylko wsadził słuchawki do uszu i zajął się swoimi sprawami .

Chuuya w tym czasie uwolnił się od Mateo, wziął sobie Snickersa na trening a następnie wyszedł na dwór.
Nizołek widząc Naomi dręczącą Osamu jedynie Westchnął i podszedł do nich

U boku nadziei / soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz