Rozdział 36

1.1K 54 270
                                    

Nastał piękny słoneczny jak i ciepły poranek. Słońce przyjemnie ogrzewało już promieniami całe miasto jak i plaże a ludzie już dawno budzili się do życia, wychodząc na zakupy, pracy czy też plaże.

Chuuya przebudzał się, powoli otwierając oczy do których od razu wpadło jasne światło z balkonu. Nizołek zmrużył powieki a następnie odwrócił się plecami do okna, aby światło aż tak go nie raziło. Rudowłosy jeszcze raz otworzył oczy i spojrzał na Osamu ,słodko śpiącego obok niego.
Nizołek usmchnął się delikatnie a następnie Podniósł się do siadu, zszedł z łóżka i udał się do łazienki aby się ogarnąć.

Po 10 minutach Rudowłosy wyszedł z toalety i podszedł do swojej walizki coś w niej szukając.

Dazai w tym czasie także zdążył się obudzic. Brunet Mruknął coś pod nosem, przeciągając się i  ziewając przy tym.
- uhm... - wystekal a następnie położył rękę na czole.

Chuuya odwrócił się w kierunku Osamu i delikatnie się uśmiechnął.
- no dzień dobry, wyspałeś się ? - zapytał związując włosy w koczka.

- takk... W końcu mogłem to zrobić - odetchnął a następnie podniósł się do siadu i wstał z łóżka. Kiedy jednak to zrobił natychmiast zakręciło mu się w głowie, przez zaburzenia odżywiania o których nikt nie wiedział nawet chuuya...

Nizołek szybko chwycił Osamu ,aby go nieco przytrzymać.
- jeju wszystko w porządku?! - zapytał nieco wystraszony.

Dazai złapał się Chuuyi a następnie chwycił się delikatnie za czoło i przymknął oczy.
- jest okej... Za szybko wstałem i zakręciło mi się w głowie...

- na pewno? Jesteś cały blady... - Wydukał zmartwionym tonem głosu przykładając rękę do policzka Bruneta.

- naprawdę jest dobrze - Dazai spojrzał na chuuye z uśmiechem a następnie pocałował go w usta - idę do łazienki - odparł a następnie udał się do toalety.

Chuuya patrzył jak Osamu znika za drzwiami a następnie popatrzył na łóżko gdzie spała Aoi. Dziewczyna również zdążyła się już obudzić.
Nizołek podszedł do niej i usiadł na skraju łóżka.
- Aoi.. mam pytanie - szepnął.

Szatynka spojrzała na rudego.
- coś się stało? - zapytała przecierając oczy .

- Osamu ostatnio jakoś dziwnie się zachowuje i strasznie blado wygląda... Może ty wiesz co mu się dzieje?

Aoi zmarszczyła brwi.
- wiesz jeśli mam być szczera.. to nie mam pojęcia.. nic mi nie mówił.. - odparła cicho aby brunet ich nie usłyszał.

Chuuya Westchnął.
- w porządku... Dzięki - odparł z małym uśmiechem a następnie wstał i poszedł otworzyć balkon, gdzie od razu buchnęło mu ciepłe powietrze - ło panie ! Jak tam gorąco.

- co ty gadasz ? - Aoi wstała i także wyszła na balkon - ...o cie... No to świetnie .. - westchnęła - ale to w sumie fajnie ! W końcu są wakacje trzeba korzystać ! - odparła z uśmiechem a następnie spojrzała na Chuuyę.
- wiesz... Twoi rodzice są naprawdę koks że chcieli nas tu zabrać. To w sumie moje i Osamu takie pierwsze wakacje gdziekolwiek.. DZIĘKUJĘ CHUUYA ! - szatynka przytuliła się do rudego.

Chuuya zaskoczony patrzył na dziewczynę, jednak delikatnie ją objął.
- to przecież nic takiego - Wydukał z uśmiechem.

Osamu akurat co wyszedł z łazienki. Gdy zobaczył Aoi tuląca się do Chuuyi usmchnął się delikatnie a następnie podszedł do dwójki.
- co robicie? - zapytał kiedy Aoi pociągnęła go to tulasa.

- wychwalam rodziców Chuuyi za to, że nas tu zabrali ! - odparła szatynka ściskając dwójkę.

- ała ! Aoi bo mnie dusisz ! - mruknął chuuya

U boku nadziei / soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz