Rankiem chuuya obudził się przed budzikiem, jakoś nie mógł już spać. Nizołek szybko wyszedł z łóżka zabrał rzeczy do szkoły, przebrał się i wyszedł z pokoju.
Kiedy zszedł na dół delikatnie się zdziwił... Mama nie przywitała go jak co ranka, a śniadanie było już na stole.
Chuuya zmarkotniał jeszcze bardziej... Wziął śniadanie i wyszedł na dwór, gdzie czekał na niego tata.
- hej tato - odparł z małym uśmiechem.- hej synku - powiedział czochrając rudemu włosy - co taki nie w sosie ? - zapytał odpalając samochód.
- oh um.. po prostu się nie wyspałem..- skłamał
Pan William Westchnął ciężko.
- w takim razie szybciej spać - śmiechnął.Chuuya zaśmiał się sztucznie.
- hah..tak...- odparł spuszczając wzrok.Kiedy podjechali pod szkołę, nizołek za nim wyszedł spojrzał na budynek.
Pan William zmierzył Chuuyę wzrokiem.
- wszystko dobrze ? Wyglądasz niemrawo...- co? - chuuya spojrzał na ojca - tak, jest dobrze... - Westchnął - idę.. pa tato - mruknął a następnie wyszedł z samochodu.
- chuuya - mężczyzna zawołał za synem, a ten od razu się odwrócił.
- kocham cię - odparł z delikatnym uśmiechem.Chuuya usmiechnął się słabo.
- ja ciebie też - odparł a następnie ruszył do szkoły.
Nizołek szedł korytarzem do szatni, a kiedy stanął przed swoją szafką, leniwie ją otworzył a następnie wyciągnął z niej strój na trening.
Nawet nie zauważył, kiedy podeszła do niego Naomi.- hej chuuya - odparła z uśmiechem opierając się o szafkę.
- o hej ..! Wybacz ... Nie widziałem cię.. - mruknął zamykając szafkę.
- wszystko w porządku? Wyglądasz na nie w sosie...
Chuuya oparł się o szafki.
- nie ważne.. z resztą to skomplikowane...- coś z Osamu? Kłóciliście się? - zapytała.
- nie to... - chuuya zatrzymał się na chwilę - trochę w sumie rodzice...- odparł zmieszany - ale trochę też on i jego siostra.. naprawdę nie chce o tym rozmawiać...
- w porządku rozumiem - odparła z małym uśmiechem. Widać było, że Naomi z dziuni zrobiła się naprawdę spoko dziewczyną.. i pomyśleć, że to wszystko przez Sonię...
Chuuya spojrzał na dziewczynę.
- chcesz coś ?- chciałam zapytać czy... Moglibyśmy zacząć od początku naszą znajomość..? Wiem, że możesz pomyśleć, że to absurd... Ale naprawdę jest mi głupio... A też chciałabym się z tobą chociaż kolegować...
Chuuya myślał chwilę.
- możemy spróbować - odparł z uśmiechem - ale najpierw chodźmy na lekcje - śmiechnął biorąc strój.Naomi także śmiechła.
- tak, chodźmy. Może chcesz usiąść tam gdzie siedzę ja z Sonią? I tak jej dzisiaj nie będzie.- w sumie można - odparł a następnie poszedł z Naomi do klasy. Jak się okazało mieli nawet dużo tematów a Naomi okazała się być spoko.
Kiedy wybiła 9 Osamu już nie spał, leżał sobie wygodnie z małym uśmiechem na twarzy. Brunet wygramolił się z łóżka już lepiej mu się chodziło. Kostka nie bolała już go tak bardzo.
Brunet wyszedł z pokoju a następnie udał się na dół do kuchni.Pani Elizabeth była już na dole robiąc śniadanie.
- o dzień dobry jak się spało ? - zapytała z uśmiechem.- mogło być lepiej.. koszmary mnie męczą i się budzę przez nie... Ale tak to jest git - odparł z uśmiechem siadając przy stoliku.
- chuuya jest w szkole ?
CZYTASZ
U boku nadziei / soukoku
Fanfiction18+ .... - Myślałem że się uspokoiłeś ze swoją zazdrością, ale jak widzę dalej masz problem!! Nawet nie wiesz jak to jest kochać dziewczynę, bo jesteś PIERDOLONYM PEDAŁEM!! - Osamu otworzył szerzej oczy, miała to być tajemnica. Chuuya stał jak wry...