Rozdział 32

1K 57 182
                                    

Na drugi dzień, chuuya wstał dość wcześnie aby wybrać się z charlim w teren, trochę przewietrzyć mózg jak i myśli.

Z racji że była 5 rano Charlie przeciągnął się a następnie ziewnął.
- boże jak mi dobrzeeee ~ - przeciągnął zaciągając do nosa świeże poranne powietrze.

Chuuya usmchnął się lekko a następnie spojrzał na łąkę gdzie mieniła się trawa pod wpływem rosy.
- rankiem i tak podwieczór jest tu serio ślicznie - odparł wyciągając telefon i robiąc zdjęcie.

- hm? - Charlie spojrzał na chuuye - noo masz rację - odparł z uśmiechem a następnie spojrzał na łąkę, po czym znowu na Chuuyę
- jak tam z tym twoim chłopakiem?

Nizołek zerknął z uśmiechem na Czarnowłosego .
- a wiesz dobrze, nawet bardzo - odparł z uśmiechem - a z tą twoją dziewczyną jak tam ? Ostatnio mało o niej mówisz.

Charlie posmutniał nieco.
- nie jesteśmy razem... Zostawiła mnie dla jakiegoś lepszego... - odparł nieco przybity.

Nizołek posmutniał.
- oh... Przepraszam nie wiedziałem - odparł nieco speszony - przykro mi .. ale jestem pewny że jeszcze kogoś na bank znajdziesz !

Charlie usmchnął się słabo.
- tia.. właściwie to ta jak jej to było... Aoi ! Ta siostra od Osamu, ona jest wolna ? - zapytał patrząc na Chuuyę.

Rudowłosy spojrzał zdziwiony na kolegę
- no emm... Chyba tak... Czemu o to pytasz ? - zapytał unosząc jedną brew.

- po prostu dobrze mi się z nią gadało ostatnio i jest ładna... - Wydukał czując jak jego policzki się rumienią .

- ohoho... Czyżby ci się podobała ? - chuuya znacząco spojrzał na kolegę.

- może... - Wydukał cicho.

Chuuya śmiechnął pod nosem.
- to życzę powodzenia, bo Osamu cię do niej tak łatwo nie dopuści - śmiechnął.

Charlie spojrzał na rudego.
- aż tak się martwi ?

- ojj i to jak - śmiechnął - ale jak go urzekniesz to na pewno Aoi będzie twoja - wydukał z uśmiechem a następnie spojrzał przed siebie.

Charlie jedynie usmchnął się delikatnie a następnie udał się z Chuuyą przed siebie.

Kiedy wybiła 8 Osamu powoli się przebudził. Brunet spojrzał po pokoju, Aoi wstała pewnie już szybciej, bo nie było jej już w łóżku.
Dazai podniósł się do siadu a następnie wstał z łóżka, przebrał się i udał się na dół.

Aoi stała przy kuchni starając się ogarnąć śniadanie , ale marnie jej to wychodziło.
- no nie... Znowu spalone... - Wydukała cicho, po jej minie można było się domyśleć ,że ma już tego wszystkiego dość.

Osamu zmarszczył brwi a następnie podszedł do siostry.
- pomóc ci ? - zapytał z delikatnym uśmiechem.

- gdybyś mógł... Ojciec znowu będzie krzyczał, że do niczego się nie nadaje ... - odparła cicho.

- hej, nie martw sie zaraz to ogarniemy - odparł z uśmiechem biorąc patelnię od siostry i wbijając na nią jajko a następnie podsmażając bekon. Osamu przełożył wszystko na talerz po czym postawił na stole.

- dzięki brat - odparła ze słabym uśmiechem a następnie usiadła do stołu z markotną miną.

Dazai usiadł obok siostry a następnie na nią spojrzał. Widział po niej że coś jest z nią nie tak .. miała okropne wory pod oczami i zmęczony wyraz twarzy.
- Aoi.. spałaś coś w ogóle?

- tak.. po prostu szybko się obudziłam... - mruknęła grzebiąc widelcem w talerzu.

Osamu spojrzał smutno na siostrę.
- płakałas co nie ? - spytał cicho- Aoi wiesz jeśli coś się dzieje możesz śmiało mi powiedzieć...

U boku nadziei / soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz