Rozdział 17

1.2K 70 461
                                    

Następnego dnia Aoi od razu poszła do pokoju Osamu. Podeszła do jego łóżka i przyłożyła mu rękę do czoła co spowodowało że lekko otworzył oczy i spojrzał się w stronę brunetki.

- Wciąż jesteś chory... gardło dalej cię boli?

- Trochę mniej...

- Dzisiaj też zostaniesz.

- Ale tata...

- Osamu... nauczyciele się zorientują że jesteś chory i poślą cię z powrotem do domu. To nie ma sensu.

- N-no okej... - Aoi wstała i stanęła w progu drzwi.

- Jakby coś się działo to napisz do mnie.

- Dziękuję Aoi...

- Nie ma za co Osamu...
Po czym wyszła z pokoju.

Chuuya siedział sobie w klasie rysując coś po zeszycie.
Pierwszy raz tak bardzo nudziło mu się w szkole.

- domek mnie woła... - wydukał cicho a następnie zajął się kreśleniem po zeszycie.

- chuuya ! - Naomi się do niego dosiadła - co robisz ? - zapytała patrząc mu się w zeszyt.

- nic specjalnego - Westchnął - co chcesz?

- dał byś mi trochę swojej uwagi ! A nie ciągle mnie olewasz, już nie pamiętasz jak mnie przytulałeś ?

- Naomi... To było pod wpływem emocji... Naprawdę miałem kiepski dzień... Proszę cię .. - Westchnął.

- aha czyli to wszystko było tylko kłamstwem ?! Nie kochasz mnie ?!

- czy ja ci kiedyś powiedziałem że cię kocham ? - zapytał spoglądając na dziewczynę, która tylko milczała.

- ... Mogę z tobą siedzieć ? - zapytała zmieniając temat.

Chuuya przewrócił oczami.
- jak musisz ...

Dazai usłyszał dzwonek do drzwi. Zdziwiony i ledwo żywy podniósł się z łóżka i poszedł otworzyć.
- Y-yh? S-Sonia?

- Mówiłam przecierz że wpadnę. - powiedziała wpraszając się do środka - jak się czujesz?

-Wciąż słabo... chodżmy lepiej do mojego pokoju...

- Okej.

Osmau zaprowadził czerwonowłosą na górę. Sonia od razu się rozgościła i usiadła na łóżku.

- J-ja zaraz przyjdę... ide tylko do toalety... - Wydukał brunet a Sonia na to kiwła głową.

Kiedy Osmau zniknął za drzwiami po krótkim czasie wyłonił się za nimi mała biała kulka. Dziewczyna skrzywiła się na jego widok. Aru z zaciekawieniem podszedł bliżej łóżka, na co Sonia przyciągnęła do siebie nogi.

- Odejdź! - szepła ale Aru się nie słuchał - No już! Wynocha! - zamiast sobie pujść piesek oparł się przednimi łapkami o łóżko - Powiedziałam wynocha!! - Pchnęła nogą Aru przez co on się przewrócił na bok.

- Co ty robisz?! - Usłyszała nagle głos Osmau.

- O-on chciał mnie ugryźć!

- Że Aru? Przecierz to najłagodniejszy piesek na świecie! - powiedział biorąc kuleczkę na ręce.

- Ale po co miałabym kłamać?!

Osamu podszedł do Sonii z Aru, ale pupil szybko wyrwał się z objęć bruneta, zeskoczył na ziemię i uciekł z pokoju.

- Hm? Dziwne... nigdy się tak nie zachowywał... - mruknął Osamu patrząc na drzwi.

Sonia patrzyła w tym samym kierunku ale z zmarszczonymi brwiami.

U boku nadziei / soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz