Rozdział 48

886 50 124
                                    

Kilka dni później nadszedł czas wycieczki. Osamu czekał już na Chuuyę przed autokarem razem z resztą klasy. Brunet rozejrzał się w koło a widząc samochód podjeżdżając pod bramę usmiechnął się delikatnie.

Chuuya wyszedł z auta wyciągając walizkę, a następnie zaczął szukać wzrokiem Osamu.
Kiedy już go wypatrzył od razu do niego podszedł.
- hejka ! - odparł z uśmiechem a następnie przytulił bruneta.

- hejo ! - Osamu przytulił rudego a następnie dał mu całusa w usta - cieszysz się że jedziemy?

- Takk ! - odparł z zacieszem - a ty ?

- pytasz a wiesz - śmiechnął - chodź możemy już wchodzić do autokaru, zajmiemy sobie jakieś fajne miejsca - odparł a następnie wziął walizkę i ruszył z nią w kierunku autokaru.

- okej ! - chuuya uśmiechnął się delikatnie a następnie po prostu udał się za Osamu i usiadł obok niego, dając bagaż na specjalne miejsca.
Nizołek przeciągnął się a następnie ziewnął, cóż w końcu była dopiero 5...

Dazai zerknął na Chuuyę i śmiechnął cicho.
- oho komuś tutaj spać się chce - odparł a następnie poczochrał Chuuyę po włosach

- weź.. totalnie się nie wyspałem... - Westchnął - mogę usiąść pod oknem ? - zapytał

- pewnie - Osamu wstał z miejsca - to przechodź.

Nizołek szybko wsunął się na miejsce Osamu a ten usiadł na jego. Chuuya zaciągnął delikatnie zasłonę a następnie oparł głowę o szybę .
- prześpię się może trochę... - mruknął po czym nałożył jeszcze kaptur ze swojej szarej bluzy na głowę i oparł się ponownie o szybę.

Dazai zerknął na Chuuyę i usmiechnął się do rudego.
- jak już chcesz spać to się oprzyj o mnie, będzie ci wygodniej.

Nizołek zerknął na bruneta.
- a tobie będzie wygodnie? - zapytał poprawiając się na siedzeniu.

- nie martw się będzie okej, chodź tu i się kładź - odparł wyciągając rękę ,aby objąć Chuuyę.

Nizołek usmiechnął się delikatnie po czym oparł się o bruneta wygodnie się układając i się do niego przytulając. Chuuya przełożył swoje nogi na udo Dazaia i następnie na niego spojrzał.
- nie jest ci niewygodnie ?

Osamu objął Chuuyę tak bardzo jak tylko mógł i skierował wzrok na niego.
- jest idealnie, też się zdrzemnę przy okazji - odparł z małym uśmiechem a następnie pogładził Chuuyę po policzku.

Nizołek zarumienił się nieco a następnie oparł się głową o Osamu i zamknął oczka.
- to dobranoc makrelo.

- dobranoc ślimaku - mruknął delikatnie wtulając się policzkiem w kaptur rudego. Dazai nawet się nie zorientował kiedy po prostu zasnął.

Po jakiś dwóch godzinach Osamu przebudził się powoli, brunet spojrzał na dalej śpiącego Chuuyę i delikatnie się uśmiechnął. Dazai rozejrzał się po autokarze a jego uwagę przykuły dziewczyny siedzące w przeciwnym rzędzie zaraz obok nich.
Nie był to nikt inny jak Sonia i Naomi...
Osamu przewrócił oczami i Westchnął.
" A niby się nie lubią... A teraz nagle siedzą razem? W dodatku obok nas ... " Powiedział do siebie w myślach po czym wyjął telefon razem ze słuchawkami i zaczął przeglądać tt.

Po jakimś czasie obudził się też chuuya. Nizołek ziewnął a następnie zamrugał kilka razy.
- mh... - mruknął a następnie spojrzał na Osamu.

Dazai widząc, że chuuya już nie śpi wyciągnął jedną słuchawkę
- wyspałeś się ?

- nawet- odparł a następnie się przeciągnął i poprawił. W pewnym momencie zauważył, że obok nich siedzą Naomi z Sonią.
- to są żarty ? - szepnął do Osamu dyskretnie patrząc w ich stronę.

U boku nadziei / soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz