Rozdział 39

934 52 340
                                    

Generalnie to na początku chciałam powiedzieć że zrobiłam takie małe odwzorowanie Elizabeth, Williama, Aoi i Charliego więc łapcie.

William i Elizabeth

A tu jest Aoi i Charlie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A tu jest Aoi i Charlie

A tu jest Aoi i Charlie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


A teraz rozdział

*
*
*
Chuuya i Aoi od samego ranka umierali na ostry ból głowy, czyli tak zwanego kaca.
Oboje nie mieli najmniejszego zamiaru ruszyć się z łóżka a Osamu tylko siedział i rył z nich bekę.

- możesz się przestać śmiać ? - Aoi zerknęła na brata przymrużonymi oczami trzymając się za czoło.

- trza było tyle nie pić wczoraj, to byście nie umierali - wzruszył ramionami a następnie spojrzał na chuuye, który był zakopany cały pod kołdrą. Jedyne co z niej wystawało to ruda kitka.
- chibi trzymasz się tam ? - śmiechnął

Nizołek burknąl coś pod nosem.
- nie wkurzaj mnie....- odparł stłumionym głosem przez kołdrę .

Dazai śmiechnął cicho, kiedy poczuł okropny ból brzucha.
Brunet zrobił duże oczy a następnie poszedł do łazienki, gdzie zamknął się na klucz i zaczął zwijać z bólu .
- cholera... - syknął cicho, gdy nagle zrobiło mu się niedobrze.
Osamu szybko doczołgał się do toalety, gdzie znowu zaczął wymiotywać.  Dazai skulił się na ziemi, a widząc krew aż zrobiło mu się słabo.
- ... Świetnie...

Po dłuższej chwili brunet wyszedł z łazienki i usiadł na łóżku wzdychając.

- co ty tam tak długo robiłeś? - zapytała Aoi

- a co cię interesuje, co robię w łazience tak długo co ? - Dazai podpuszczająco spojrzał na siostrę .

- dobraa już, bo jak widzę ten twój wzrok to ciary mam ..- mruknęła kiedy do pokoju weszła pani Elizabeth oraz pan William.

- no widzę, że już wstaliście - mruknęła a następnie odkryła Chuuyę - wstawaj, musimy porozmawiać i wyjaśnić kilka rzeczy - odparła poważnym tonem.

- Mamo... Proszę głowa mnie boli ... - Mruknął patrząc na kobietę.

- i bardzo dobrze, że boli. Co wy wczoraj sobie myśleliście co ? Narąbać się do nieprzytomności i po co wam to było ? - zapytała mierząc wzrokiem Aoi i Chuuyę.
- oj chuuya zawiodłam się na tobie - Westchnęła.

U boku nadziei / soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz