-Przykro mi to mówić Naruto ale... -Powiedział lis i zrobił stresującą przerwę.
-Nic sie takiego nie wydarzyło. Typ zabrał sie do domu a środek który ci podał to środek usypiający. -Dokończył a Uzumaki wkurzył sie.-Nie strasz mnie tak głupi lisie!!! -Krzykną blondyn
-Wypraszam sobie! Tylko nie głupi! -Przed chwilą mnie przepraszałeś a teraz tak sie odzywasz?! Pożałujesz tego dzieciaku! -Wydarł sie
-Uh? Ciekawe -Lis tylko uśmiechnął sie chytrze.
-Po akademii zobaczysz co to prawdziwy gniew lisa. -Stwierdził
-A teraz lepiej biegnij bo zaraz sie spóźnisz-Co? Tak szybko? -Chłopak wyszedł z umysłu i spojrzał na budzik. Była 7:55 co znaczyło że musi być w akademii za pięć minut
-Uhhh, NINAWIDZE CIE!!! -Czemu tak późno mi o tym powiedziałeś -Nie dostał odpowiedzi. Szybko przebrał sie i wybiegł z domu
Uzumaki podbiegł pod szkołe chciał szybko otworzyć drzwi ale sie nie dało. Były one zamknięte
-Jak mogłem zapomnieć że są wakacje! KURAMA czemu tak mnie nabrałeś! Nie musiałem sie tak nagle zrywać z łóżka -Na te słowa lis zaśmiał sie
-Ugh Jesteś niemożliwy. Wracam do domu-Zaczekaj, są wakacje co oznacza więcej czasu wolnego. -Stwierdził futrzak
-Mówisz że to oznacza więcej czasu na trening?
Całe akacje minęły mu w miare spokojnie. Całym dniami trenował, lis dawał mu taki wycisk że nie miał siły na nic innego, raz na jakiś czas tylko coś zjadł. Niestety w końcu zaczął sie rok szkolny i musiał powrócić do tych nic nie wartych dla niego lekcji.
-Dzisiaj potrenujemy na zewnątrz -Oznajmił Iruka
-Dobierzcie sie w pary -Dzieciaki szybko zaczęły łączyć sie w parach, a po chwili klasa była gotowa, no prawie. Jeden głupkowaty blondyn był bez pary.
-Naruto, ty będziesz z Sasuke, widze że on też nie ma partnera. A zatem skoro wszyscy są już dobrani moge kontynuować. W tych składach, będziecie walczyć. Będziecie mieli za zadanie pokonać swojego partnera w walce wręcz bez używania shiurkenów ani żadnych technik
Uczniowie wyszli za swoim nauczycielem, na placu był już przygotowany ala ring na którym miały odbyć sie walki. Dzieci toczyły pojedynki, w końcu nadszedł czas na Naruto i Sasuke. Oczywiste dla wszystkich było to że Naruto przegra, przecież głupi demon nie ma szans z "wielkim wszechwiedzącym Uchiha Sasuke" Rozpoczęła sie walka, Uchiha zaatakował jako pierwszy, chciał to załatwić jednym ciosem ale nie docenił umiejętności swojego przeciwnika. Uzumaki złapał jego pięść i jedną ręką wykręcił dłoń chłopaka i przewalił go jakby ten nic ważył. Sasuke był oszołomiony. Nie wiedział co właściwie sie stało. Czół mocny ból w ręce ale wstał i tym razem chciał kopnąć przeciwnika. Naruto jednak opamiętał sie szybko, przecież ma zgrywać palanta który mało co potrafi, a jeśli pokona najlepszego ucznia w klasie to przecież na takiego nie będzie wyglądał, więc dał sie kopnąć wylatując przy tym za ring, co oznaczało przegraną. Wszyscy zaczeli sie śmiać z przegranej chłopaka ten jednak to "zignorował" śmiejąc sie razem z nimi.
Dobra ludzie bo ni dam rady nic więcej na teraz wycisnąć sorki że sie troche spóźniłam ale nie dałem rady wstawić tego w nocy. Dzięki za cierpliwość i do zobaczenia w środe
CZYTASZ
Naruto... Proszę... Zostań z nami!
FanfictionKolejne z wielu opowiadań o Naruto To jest zmieniona i nieco poprawiona wersja mojej książki o tej samej nazwie Nie będe za dużo zdradzać nowym czytelnikom ale ujme to w kilku zdaniach Naruto jest gnębiony przez mieszkańców konoha, poznaje Kyuubiego...