-Tu jesteś, wszyscy wszędzie cie szukamy już od godziny -Stwierdził pochodząc do mnie
-Coś sie stało? -Podszedł do mnie bliżej i położył ręke na poliku mokrym od łez. Na ten gest dałem krok w tył odpychając jego rękę-Nic mi nie jest, gdzie reszta? -Powiedziałem Wycierając ręką twarz
-Dalej cie szukają, mięliśmy sie spotkać za 15 minut więc chodź -Ruszył w moją stronę i chwycił mnie za rękę ciągnąc za sobą
-Nie trzymałeś sie planu -Stwierdził-Hę?
-Mięliśmy go atakować i zdobyć dzwoneczki a ty sobie na początku zniknąłeś i zostawiłeś wszystko mnie.
-Och, sorki... Ja... -Musiałem sie przez chwile zastanowić
-Zresztą nie ważne, nie będe ci sie tłumaczyć -Powiedziałem a ten sie zatrzymał-Nie udało mi sie zdobyć dzwoneczków -Stwierdził patrząc sie na mnie
-Co teraz zrobimy? To był nasz jedyny plan-To był jedyny plan który znałeś. -Stwierdziłem a ten spojrzał sie na mnie pytająco
-Mam na taki wypadek plan awaryjny, załóżmy że sknociliśmy plan B ale pozostał jeszcze C
-B i C? A gdzie plan A? -Spytał zaciekawiony
-Sakura przyczyniła sie do zawalenia planu A, mięliśmy pokazać Kakashiemu że współpracujemy, doceniłby to i wszyscy z łatwością nawet bez tych dzwonków byśmy zdali.
-Byłeś przygotowany, skąd o tym wiedziałeś? -Spytał
-Nie interesuj sie tak, chodźmy już, pewnie na nas czekają -Stwierdziłem i pociągnąłem Uchihe za sobą
-Naruto gdzie byłeś? -Kakashi podszedł do nas jak tylko mnie zobaczył, wzruszyłem ramionami nawet nie spoglądając na mężczyzne. Nie chciałem go widzieć, sam głos nie był tak straszny jak jego wygląd
-Dobrze skoro jesteśmy już wszyscy -Wyjął dzwoneczki z kieszeni
-Przegraliście, jak mogliście zauważyć nie macie szans w pojedynkę mnie pokonać, test miał sprawdzić umiejętność waszej współpracy, nie udało wam sie to więc wszyscy oblewacie. -Sakura jak i Sasuke spojrzeli na niego zdziwionym i smutnym wzrokiem
-Jak obiecałem, pójdziemy teraz zjeść, a najsłabsze z was zostanie przywiązane do tego słupka -Wskazał na trzy drewniane słupy
-Ty -Następnie wskazał na mnie.
-Nie było cie przez większość testu zatem to ty zostaniesz przywiązany. -Powiedział zmierzając w kierunku słupów i jedzenia obok nich-Hę!? To nie ma sensu, NIE DAM SIE TAK! -Krzyknąłem jeśli sie nie mylę zaraz da nam drugą szansę
-Skoro przegrałem wracam do domu -Dalej nie patrzałem na twarz mężczyzny, odwróciłem sie tyłem do nich i zacząłem iść w stronę wioski.-Zaczekaj Naruto -Powiedział białowłosy, zatrzymałem sie i odwróciłem z powrotem w ich stronę
-Po obiedzie dostaniecie drugą szanse, -Wiedziałem! Zacząłem biec w strone stołu z jedzeniem
-Chodźcie! Jemy szybko i walczymy znowu! -Krzyknąłem z udawaną radością, było mi to obojętne go jak tylko zobaczy że współpracujemy zdamy.
-Nie tak prędko Naruto -Stwierdził Hatake. Spojrzałem na niego, prze widok zamaskowanej twarzy lekko sie wzdrygnąłem ale nie dałem po sobie poznać że sie boje
-O co chodzi? -Spytałem sie, chciałem to szybko skończyć i wrócić do domu
-Zapomniałeś o czymś? -Wyciągnął line i wskazał na słup
-Ty nie jesz
CZYTASZ
Naruto... Proszę... Zostań z nami!
FanfictionKolejne z wielu opowiadań o Naruto To jest zmieniona i nieco poprawiona wersja mojej książki o tej samej nazwie Nie będe za dużo zdradzać nowym czytelnikom ale ujme to w kilku zdaniach Naruto jest gnębiony przez mieszkańców konoha, poznaje Kyuubiego...