55

218 30 8
                                    

-Poczekaj tu chwilę, przebiorę się w coś luźniejszego i wracam -Usłyszałem Uchihę  który zaraz później zjawił się w pokoju. 

-Naruto, wszystko dobrze? -Spytał gdy zobaczył mnie, a raczej kołdrę pod którą siedziałem

-Tak -Powiedziałem cicho nie wynurzając nawet nosa spod pościeli, nie uwierzył mi jednak, od razu poczułem uginanie się materacu zaraz obok siebie

-Nie chcesz posiedzieć z nami? -Spytał próbując wyczuć mnie pod pościelą

-Nie -Odpowiedziałem znów krótko (Naruto chyba okresu dostał {Dop autora}) Uchiha cicho westchnął po czym wyszedł z pokoju zostawiając mnie samego. Skuliłem się bardziej o ile tak się dało nie wiedząc co teraz ze sobą zrobić. Nie zasnę, nie wyjdę też z łóżka, nie miałem siły na nic, może nie tyle co fizycznej ale psychika nie pozwalała mi wyjść z łóżka. Ta myśl że jestem już niewystarczający dla Sasuke nie dawała mi spokoju. Bałem się, tak bardzo się bałem że chłopak mnie zostawi

-Naruto, nie rozmyślaj tak nad tym. On na pewno cie nie zostawi, a nawet jeśli istnieje taka możliwość to własnoręcznie go zabije -Kurama próbował mnie pocieszyć

-Naruto, widzę że coś jest nie tak. Na pewno dobrze się czujesz? -Usłyszałem głos Uchihy. Nie zauważyłem nawet kiedy znów zjawił się w pokoju

-Tak, idź to tej Sakury bo będzie na ciebie zła -Powiedziałem z lekkim wyrzutem

-Już poszła, powiedziałem że jednak mi coś wypadło. Poszło łatwiej niż się spodziewałem -Jego słowa mnie trochę zdziwiły. Byłem pewny że woli spędzać czas z dziewczyną

-To co ci takiego wypadło że ją wyprosiłeś? -Wyłoniłem się lekko spod kołdry i spojrzałem na czarnowłosego

-Zauważyłem że z mój chłopak źle sie czuje, nie mogłem go tak zostawić.

-Idź do niej, ostatnio macie bardzo dobre kontakty. Nie spieprz tego, w końcu ze mną nie odbudujesz klanu -Powiedziałem odwracając wzrok od Uchihy

-Hę? Czy ty jesteś zazdrosny? -Spytał lekko się śmiejąc
-Naruto, mnie  z Sakurą nic nie łączy. Nie musisz się o to martwić -Powiedział czochrając moje włosy

-To czemu spędzasz z nią ostatnio tak dużo czasu hm? Albo wtedy na drugim etapie... -Przerwałem zastanawiając się czy to powiedzieć czy nie

-Coś się wtedy stało? -Spytał starając domyślić ięo co mi chodzi

-Całowaliście się... -Powiedziałem na jednym wydechu zamykając oczy jakby to miało mnie ochronić

-Widziałeś -Spytał zabierając ręke z moich włosów
-To nie ja ją pocałowałem, ona to zrobiła. Wytłumaczyłem jej że kogoś mam i w tamtym momencie stwierdziła że odpuści mnie przynajmniej dopóki nie będę wolny a to się raczej nie stanie. Nie mam zamiaru cie zostawiać jesteś moim ukochanym skarbem -Postarał się wytłumaczyć

-Wiem, słyszałem waszą rozmowę, ale to że po tym pocałunku się do siebie zbliżyliście... To wygląda jakbyś do niej zarywał -Powiedziałem co myślę. Chyba pierwszy raz w jakiejkolwiek rozmowie z innym człowiekiem byłem tak szczery.




Dzisiaj krótki rozdział, nie starczyło mi czasu żeby go dokończyć ale postaram się wstawić następny dłuższy jak najszybciej







Naruto... Proszę... Zostań z nami!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz