58 (Ostatnia)

392 36 12
                                    

-A zatem mamy układ -Podałem mężczyźnie rękę którą ten uścisną z uśmiechem.

-Widzimy się na egzaminie młody Namikaze -Wysyczał znikając za drzewami. 

Po ty spotkaniu szybko wróciłem do domu. Było już późno, trochę zajęło nam dogadanie się ze wszystkim ale udało się i to się liczy. Nasz układ był prosty. On nie będzie polował na Uchihę pomoże mi. A ja przyłączę się do niego. Wszystko miało zacząć się  na trzecim etapie egzaminu na Chunina

Przez resztę miesiąca udawałem jakbym zapomniał o wydarzeniach które się wydarzyły. Ten przeklęty Jiraya stwierdził że wyręczy Ebisu i sam będzie mnie trenował, na naszych treningach udawałem głupka który nic nie potrafi jak przez większość czasu spędzonego w wiosce. Nie trenowałem też samodzielnie jak wcześniej z obawą że znowu nie zauważę niechcianego obserwatora. Każdą wolną chwilę starałem się spędzać w Uchihą, po moim opuszczeniu wioski pewnie nie będzie chciał mnie znać i więcej się nie zobaczymy. W dniu egzaminu mam zamiar z nim zerwać  i oznajmić że wcale go nie kochałem. Będzie to na pewno dla niego łatwiejsze niż gdybym odszedł bez słowa.




W końcu nadszedł ten dzień, dzień trzeciego etapu. Z samego rana Sasuke powiedział że idzie na ostatni trening z Kakashim. To był odpowiedni moment na chyba najgorszą rozmowę mojego życia.

-Sasuke, zanim wyjdziesz chciałbym z tobą poważnie porozmawiać -Powiedziałem siedząc razem z chłopakiem przy stole

-Coś się stało? -Spytał nieco zdziwiony

-Tak. -Powiedziałem stanowczo ale po chwili zawahałem się
-Ja... -Nie wiedziałem czy chcę to powiedzieć, to było tak stresujące i tak bardzo tego nie chciałem
-Myśle że nasz związek nie ma sensu. Nie kocham cie Sasuke -Powiedziałem na jednym wdech starając się trzymać swoje emocje na wodzy. Uchiha spojrzał na mnie z niedowierzaniem, sam nie wiedział co powiedzieć siedzieliśmy tak w milczeniu aż w końcu ja ponownie zabrałem głos.
-Jestem już spakowany. Dzisiaj się od ciebie wyprowadzę -Powiedziałem i wstałem od stołu. To było już dla mnie za dużo, ale tak będzie lepiej dla wszystkich. Odszedłem od stołu i zmierzałem w kierunku drzwi.

-T-ty tak serio? -Spytał niepewnie, chyba tylko to był w stanie z siebie wydusić

-Serio serio -Ledwo udało mi się powiedzieć bez zająknięcia. Wyszedłem z domu Uchihy i udałem się we wcześniej ustalone miejsce.


-To czego ode mnie wyczekujesz by zabrać to? -Wskazałem na swoją rękę. 

-Nie jestem tu tylko po Sasuke -Zaczął mówić
-Chcę byś pomógł mi w zabiciu Hokage -Spojrzałem na niego zdziwiony, moje oczy się rozszerzyły a tętno lekko przyspieszyło

-Nie musisz go zabijać, ja to zrobie. Ty masz przypilnować by nikt nie się nie wtrącił

-Co konkretnie mam zrobić? -Spytałem 

-Dzisiaj podczas egzaminu zaatakujemy. Mam po swojej stronie shinobi z piasku, jednym z nich jest gaara, pojemnik jednoognistego ale to nie jest ważne.  podczas pojedynku Gaary on i ja zaatakujemy w jednym czasie. Twoim zadaniem jest osłaniać mnie  przed innymi shinobi którzy będą chcieli chronić swojego hokage. Od razu po jego śmierci ewakuujemy się więc musisz być gotów by ponownie się tu zjawić

-Chyba rozumiem. -Powiedziałem i ścisnąłem swoje pięści.
-Tylko nie wiem czy dam rade samemu to zrobić -Powiedziałem

-Nie mam zamiaru dokładać do tego więcej ludzi, byłoby to ryzykowne -Odpowiedział od razu

-Mam na myśli co innego. -Odsłoniłem swój brzuch pokazując tatuaże na nim

-Dał byś radę zdjąć tą dodatkową barierę? -Spytałem a wąż zaczął przyglądać mi się uważnie

-Potrafisz go kontrolować? -Spytał lekko zszokowany

-Nie do końca, ale jeśli nie będzie jej, to Kyuubi jest w stanie w małym stopniu mi pomóc

-Zaufam ci chłopcze. -stwierdził, dotknął mojego brzucha by jego palce zatopiły się z nim. Ból był okropny ale nie trwało to długo.  dość szybko uporał się z tym a kiedy wyjmował palce z mojego brzucha pieczęć wraz z nimi zniknęła.

-Kurama? -Spytałem się w myślach by sprawdzić czy podziałało

-Zrobiłeś to, jestem z ciebie dumny. -Powiedział na co ja uśmiechnąłem się
-Zaczekaj? co robi tu ten wąż? -Spytał zdziwiony  sytuacją

-Długa historia -Odpowiedziałem
-Później ci powiem -Dodałem by uspokoić lisa



Pov Narracja


-Skoro wszyscy już są, to sądzę że 3 a za razem ostatni etam egzaminów możemy rozpocząć. -Powiedział Hokage z zadowolonym uśmiechem.
-Pierwsza bitwa odbędzie się pomiędzy Uchiha Sas- Zostało mu przerwane gdy podszedł do niego jeden z anbu powiedział mu coś na ucho i odszedł, a Hiruzen ze zmieszaną miną znów przemówił.
-Przepraszam państwa, nastąpiła mała zmiana. Pierwszy pojedynek to Sabaku no Gaara i Uzumaki Naruto -Powiedział co wywołało wiele szeptów pomiędzy widownią, wszyscy byli zaskoczeni nie tyle co nagłą zmianą ale też tym kto z kim walczy. Wszyscy twierdzili że  Uzumaki nie ma najmniejszych szans z Gaarą.

Pojedynek rozpoczął się Obaj walczyli zaciekle i żaden nie wychodził na prowadzenie. Cios za ciosem szedł a Widownia trwała w milczeniu spowodowanym szokiem, nikt z wioski liścia nie spodziewał się iż Naruto jest tak dobrym shinobi.  Ich walkę zakończył nagły wybuch na trybunach, a bardziej w konkretnym miejscu. W miejscu gdzie przesiadywał sam Hokage. 

Wszystko działo się bardzo szybko, od razu po wybuchu wokół kage liścia pojawiła się bariera zamykająca węża i Hokage w nie dość dużym pomieszczeniu. do którego nie dało się wejść, ani wyjść. To samo było z podejściem. Barierę ochraniał niewielki blondyn, który zaciekle walczył z każdym kto zbliżył się za bardzo. Nikogo nie zabijał, ale wszyscy kończyli w ciężkim stanie.







-Uzumaki Naruto zdradził wioskę i odszedł z Orochimaru. Macie zadanie, przyprowadzić go z powrotem do wioski, nie ważne jak. Jedyne co sie liczy to ma być żywy
-Powiedziała starsza kobieta, Zawołajcie mi też Jiraye -Dodała




Naruto był już daleko. Swoją chakrę wyciszył praktycznie do zera. Po chwili dołączył do niego sam Orochimaru. 

-Będą cie szukać, wiesz o tym?

-Wiem, ale nie mają szans mnie znaleźć, w końcu będę z tobą. Największym zbiegłym ninja wioski liścia. 

-Twoje ręce? -Spytał spoglądając na wiszące ręce węża

-Nie pytaj, Hokage był na prawdę mocnym przeciwnikiem. 

-Tak, rozumiem. Czas zacząć nowe życie - Lekki uśmiech zagościł na jego twarzy.









Witam was w ostatnim odcinku pierwszej części tej książki. Jeśli polubiliście moje moje dzieło, może spodobać wam się jakiś inny mój wytwór, zapraszam wszystkich na OneShota z bsd oraz do książki która jest już zapowiedziana także z bsd. Jeśli chodzi o fanów Naruto, druga część tego ff pojawi się już po wakacjach więc czekajcie cierpliwie. Licze że nie zawiedliście się zakończeniem ponieważ jest bardzo biedne, ale nie martwcie się następna część będzie bardziej dopracowana.

Naruto... Proszę... Zostań z nami!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz