42

351 35 24
                                    

Cały następny tydzień zleciał nam na wykonywaniu misji. Każde kolejne trafiały się rangi D więc była wielka nuda i nic się nie działo poza kilkoma osobami wyganiającymi mnie z wykonywania misji bo jak to mówili "Ten potwór nie ma prawa wchodzić na moją posesje" i tym podobne wymówki. Cieszyło mnie to, bo miałem więcej czasu dla siebie dzięki czemu opracowanie nowej pieczęci szło znacznie szybciej. W bibliotece od ostatniego razu byłem kilka razy, bibliotekarka była dla mnie dziwnie neutralna i nie miała problemu nawet jeśli nie korzystałem z przemiany, i dzięki Sasuke mogłem do woli wypożyczać książki jak i zwoje znajdujące się tam. 

Wielkimi krokami zbliżała się sobota na której mięliśmy mieć trening, i przez jakiś czas miało tak być, misje rangi D przez cały tydzień w soboty treningi a niedziele mięliśmy dla siebie. Ta dziwna rutyna trwałą do pewnego mementu. A mianowicie niecały miesiąc.

Po treningu gdzie nie uczyliśmy się zbyt wiele, a powinniśmy przynajmniej Kakashi mógłby się postarać ale to inną drogą. Hatake zatrzymał nas chwile przed powrotem do domów, dając nam jakieś kartki

-To są zgłoszenia do egzaminu na Chuunina -Powiedział 
-To już od was zależy czy chcecie do niego podejść czy nie. Wszystko też macie opisane na tych kartkach więc nie będę zbędnie przedłużał. Nie zapomnijcie jednak na samym końcu kartki o podpisie waszego opiekuna. Potrzebna jest zgoda. -Stwierdził i już chciał się udać w swoją stronę kiedy mu przerwałem

-A co z nami? Kto ma nam podpisać niby zgody? -Spytałem, ani ja ani Sasuke nie mięliśmy rodziny więc nie było to możliwe

-A no tak -Zamyślił się na chwile
-Zapomniałem o was -Zaśmiał się 
-Idźcie do Hokage on coś wykombinuje -Stwierdził i zniknął w kłębie dymu

-Podchodzicie do egzaminu? -Spytał Uchiha 

-Ja tak, ale zobaczcie -Pokazałem palcem na tekst 
-Imiona członków drużyny, nie wydaje sie wam to dziwne? Co jeśli ktoś zdecyduje że nie podchodzi do egzaminu? Na co im to w ogóle? -Spytałem

-Faktycznie, jest to dość podejrzane -Stwierdził Uchiha

- Czyli może się okazać że albo cała drużyna albo nikt nie podchodzi do tego egzaminu? -Tym razem odezwała się Sakura

-Ja do niego podchodzę ale jeżeli to będzie tak działać to dla bezpieczeństwa wy też musicie być chętni -Stwierdził Uchiha

-Skoro ty idziesz to ja też -Stwierdziłem. Mszę być pewny że nie zaatakuje go Orochimaru i w razie czego bronić Sasuke. Oboje spojrzeliśmy na Sakure która była niezbyt zdecydowana

-J-ja nie wiem -Powiedziała cicho a my dalej wpatrywaliśmy się w nią
-Zgodze się pod jednym warunkiem -Powiedziała wpatrując się w Uchihe. Obawiałem się co to za warunek, ta dziewczyna czasami jest nieprzewidywalna
-Sasuke, jeśli pójdziesz ze mną na randkę to też wezmę udział w egzaminie. -Powiedziała z nadzieją

W taki oto sposób wielki Uchiha Sasuke został wrobiony w randkę Sakurą Haruno


Następnego dnia cały poranek spędziłem z Sasuke na rozmowie, a czego ona dotyczyła? Właśnie losów biednego Uchihy. Musiał iść na "randkę" z Haruno, inaczej dziewczyna nie zgodzi się na wzięcie udziału w egzaminach czas do oddania zgłoszeń mięliśmy do końca tego tygodnia więc mięliśmy jeszcze dużo czasu na namówienie dziewczyny. Ale im szybciej się zgodzi tym szybciej będzie to z głowy

-Zrobisz to dzisiaj -Powiedziałem patrząc się w czarne oczy

-Nie chce nigdzie z nią wychodzić, nie da sie tego inaczej zrobić? -Chłopak nie  był zbyt nastawiony do tej randki

-Chcesz podejść do egzaminu? -Spytałem a ten tylko kiwną głową
-Te kilka godzin na kolacji z Haruno nic ci nie zrobi a będziemy pewni że uda nam się do tego podejść

-Tu nawet nie chodzi o to -Stwierdził niechętnie
-Ja... Ja mam już kogoś kogo lubie. Nie chce żeby ta osoba widziała mnie na randce z Sakurą -Stwierdził odwracając twarz jednak dało się na jego polikach zauważyć delikatny rumieniec.

-UUUUU czyżby wielki Uchiha się zakochał? -Spytałem ze chytrym uśmieszkiem

-Przestań, to nie jest śmieszne -Powiedział cicho zawstydzony

-To mów, kim jest ta osoba. Jeśli nie chcesz żeby ona cie zobaczyła z Haruno, to ja ją w tym czasie odciągnę i nie spotka was

-Nie wiem czy to dobry pomysł -Chłopak cały czas starał się nie patrzeć na mnie

-Nie wyolbrzymiaj, pomogę ci w tym. Wszystko pójdzie na naszą korzyść, tylko powiedz kim ona jest

- Ugh, pójdę z nią dzisiaj ale w zamian po całym incydencie z Haruno idziesz ze mną na ramen -Powiedział się tym razem wpatrując się we mnie. Widać było na jego twarzy jeszcze większe rumieńce niż przedtem a w oczach też determinacje

-Nie ma sprawy -Wyszczerzyłem się do niego. Wstałem od stołu i podszedłem bliżej.
-I tak sie dowiem kim jest ta szczęściara -Nachyliłem się nad jego uchem i wyszeptałem po czym udałem się w stronę wyjścia z domu
-Ide do biblioteki! -Krzyknąłem w wyjściu i wyruszyłem w tym kierunku 



Pov Sasuke:


Od samego rana Naruto nie dawał mi spokoju wyjściem na randkę z Haruno. Nie byłem przekonany co do tego pomysłu, nie podobał mi się on ani trochę w szczególności że nie dziewczyna mi się nie podoba, a wręcz nawet działa mi na nerwy. Poza tym mam już osobę którą lubię, i to właśnie ta osoba namawia mnie do wyjścia z Sakurą co jeszcze bardziej mnie przytłacza

-Tu nawet nie chodzi o to -Stwierdziłem niechętnie
-Ja... Ja mam już kogoś kogo lubię. Nie chce żeby ta osoba widziała mnie na randce z Sakurą -Powiedziałem odwracając wzrok od chłopaka

-UUUUU czyżby wielki Uchiha się zakochał? -Spytał z chytrym uśmieszkiem, nie potrafiłem na niego w tej chwili patrzeć

-Przestań, to nie jest śmieszne -Powiedziałem cicho zawstydzony jeszcze bardziej unikając kontaktu wzrokowego z blondynem. 

-To mów, kim jest ta osoba. Jeśli nie chcesz żeby ona cie zobaczyła z Haruno, to ja ją w tym czasie odciągnę i nie spotka was -Jego wypowiedź mnie zagięła, Naruto jesteś głupi, jak ja mam ci powiedzieć że tą osobą jesteś ty? Wydaje się to nawet dziwne bo obaj jesteśmy chłopakami. Jeśli sie dowie to może mnie znienawidzić

-Nie wiem czy to dobry pomysł -Cały czas odwracałem twarze, czułem że się rumienie więc nie chciałem żeby on to zauważył

-Nie wyolbrzymiaj, pomogę ci w tym. Wszystko pójdzie na naszą korzyść, tylko powiedz kim ona jest -Cały czas namawiał, jeśli tak dalej pójdzie to nie wytrzymam i serio mu to powiem

- Ugh, pójdę z nią dzisiaj ale w zamian po całym incydencie z Haruno idziesz ze mną na ramen - Wpadłem nagle na genialny pomysł i zacząłem wpatrywać się w chłopaka z nadzieją zapominając o zarumienionej twarzy

-Nie ma sprawy -Uzumaki wyszczerzył się. Wstał od stołu i podszedł bliżej przez co lekko się spiąłem. Ten chłopak działa na mnie bardzo dziwnie
-I tak sie dowiem kim jest ta szczęściara -Nachylił się nade mną i wyszeptał po czym szybko oddalił się i poszedł w stronę wyjścia
-Ide do biblioteki! -Krzyknął w wyjściu 

Przez chwile bez ruchu wpatrywałem się w drzwi za którymi zniknął Naruto, jeśli on będzie się tak dalej zachowywał to serio nie wytrzymam a nie chce stracić z nim relacji które nas łączą prze głupie zauroczenie. Wstałem od stołu i dopiero w tej chwili poczułem oraz zobaczyłem pewien problem, który może w krótce zmienić moje relacje z Naruto (Jaki to był problem możecie domyśleć się sami 😏)




Dzisiaj będzie tylko jeden rozdział, jutro już wstawie 2 za to w ramach maratonu w zamian że dzisiaj jest tylko jeden, maraton przedłużam do poniedziałku

Naruto... Proszę... Zostań z nami!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz