54

248 29 10
                                    

Pov Naruto


Siedzieliśmy przy stole w ciszy, żaden z nas nie odezwał się i powoli jedliśmy ramen. Nie chciałem żeby Sasuke zobaczył mnie w tym stanie. Chciałem jakoś cofnąć czas, zrobić cokolwiek by tylko Uchiha o tym zapomniał. Niezręczną ciszę przerwało pukanie do drzwi. Czarnowłosy od razu wstał i ruszył w kierunku drzwi. 

-Cześć Sasuke! Jest Naruto? Byłam u niego ale nie było go a Kakashi-sensei kazał nam spotkać się wcześniej, podobno ma ważną sprawę -Usłyszałem głos Sakury która po chwili pojawiła się wraz z Sasuke w kuchni.

-Tylko nie wiem czy będzie w stanie zjawić się na spotkaniu -Powiedział Uchiha wpatrując się we mnie

-Czemu miałby nie być w stanie? -Spytała się zdzwiona też  kierując wzrok w moją osobę.

-Z niedawno źle się czuł, myślę żeby dzisiaj został jednak i odpoczywał -Stwierdził. Pomyślałem od razu że Sasuke będzie znowu sam na sam z Sakurą, mimo to że coraz bardziej odczuwam że ją woli, jednak ja go pokochałem i nie chcę tak szybko odpuścić

-Nie! -Powiedziałem głośno szybko podnosząc się z krzesła co nie było dobrym pomysłem bo przez nagłe wstanie zakręciło mi się w głowie, nie mogłem jednak dać tego po sobie poznać i ustałem na równych nogach nawet bez zachwiania.
-Nic mi nie jest, moge iść -Powiedziałem już nieco spokojniej
-Skoro Kakashi chciał się spotkać szybciej to musi być jakiś powód, chodźmy już  -Kiedy zawroty głowy ustały podszedłem do chłopaka, chwyciłem go za rękę i odciągając go od różowowłosej, ta wyszła zaraz za nami. Zamknęliśmy dom i poszliśmy na polanę gdzie Kakashi już na nas czekał.

-Przejdziemy od razu do rzeczy. -Powiedział gdy tylko podeszliśmy.
-Mam dość ograniczony czas więc będę się sprężał. Po pierwsze, jako że przeszliście do ostatniego etapu egzaminów, każdy z was będzie od poniedziałku ciężko trenował z przydzielonym Joninem, Sasuke, ciebie szkolił będę osobiście. Dla ciebie Naruto załatwiłem nauke z Ebisu, a ty Sakura trenować będziesz z Kurenai. Wszystko już jest załatwione więc nie musicie się martwić. odpocznijcie przez weekend i spiszcie się na egzaminach.
Druga sprawa dotyczy 2 etapu. -Mężczyzna mówił pospiesznie nie dając nam dojść do słowa. Wyciągną zdjęcie z kieszeni ukazujące nikogo innego jak Orochimaru
-Czy napotkaliście tą osobę? -Spytał pokazując nam zdjęcie, sam zaczął wpatrywać się w Uchihę. Zapewne wiedział że wąż chciał czegoś od Sasuke, nie doszukał się jednak niczego na jego ciele 

-Nie widziałem nikogo takiego. -Powiedziałem, nie chciałem wkopać się. Może chodzić o tą pieczęć, bardziej bałem się że dowiedzą się o mojej pieczęci i będę musiał się tłumaczyć

-Też sobie nie przypominam -Powiedział czarnowłosy

-Ja... -Odezwała się Haruno
-Nie widziałam konkretnie go, ale ten mężczyzna z którym walczył Naruto miał podobny język -Stwierdziła po chwili namysłu co wzbudziło podejrzenia u białowłosego.

-Naruto? Pamiętasz może jego zachowanie? -Spytał Kakashi wpatrując się tym razem we mnie

-No, by troche obrzydliwy. Jego szyja wydłużała sięi przypominała trochę węża. Nie pamiętam nic więcej, to działo się zbyt szybko -Stwierdziłem nakierowując Hatake iż był to nikt inny jak jeden z trzech legendarnych senninów

-Dobrze, nic ci nie zrobił? -Spytał 

-Nie, dość szybko uciekł -Powiedziałem
-Nie wiem czego od nas chciał ale na pewno nie chodziło o zdanie egzaminu - Chciałem mieć to już za sobą i wrócić do domu, dalej byłem wyczerpany po nałożeniu tej pieczęci

-Okey! To tyle chciałem -Uśmiechnął się przez maskę, a teraz wybaczcie obowiązki wzywają. Jesteście już wolni -Powiedział i zniknął w kłębie dymu

-Co teraz robimy? -Spytała dziewczyna 
-Jest dopiero południe a ja nie chcę kisić się cały dzień w domu

-W sumie nie mamy planów, chyba wolimy odpocząć bo już niedługo nie będzie na to czasu, pewnie się ze mną zgadzasz Naru -Powiedział 

-No raczej zamierzam siedzieć resztę dnia w domu -Podparłem się o niego czując lekkie osłabienie

-Może wpadniesz do nas? -Spytał się Sakury co nie podobało mi się ani trochę

-Jasne! -Uśmiechnęła się dziewczyna 

Razem z różowowłosą wróciliśmy do domu, dalej nie podobał mi się fakt że ona idzie z nami i będzie siedziała w naszym domu. Chciałem chociaż ten weekend spędzić sam na sam z Uchihą, później może nie być okazji. Ale on najwidoczniej woli spędzać czas w obecności Sakury. Od razu jak wróciliśmy do domu poszedłem do naszej sypialni i zaszyłem się pod kołdrą, nie miałem ochoty robić nic innego. Można powiedzieć że bałem się, bałem się że znów zostałem oszukany, powiedział że mnie kocha, ale ile było w tym prawdy? Może chciał mnie po prostu wykorzystać tak jak chcieli to zrobić jego rodzice



Naruto... Proszę... Zostań z nami!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz