Pov Naruto:
-Jak to nie prawda? Czy ty też... -Nie potrafiłem tego wypowiedzieć, miałem nadzieje że to nie to o czym myślę ale byłem gotowy na najgorsze. Tak bardzo nie chciałem się dowiedzieć że on też chciał mnie wykorzystać tak jak jego rozdziana.
-Co masz na myśli? -Spytał się zdziwiony moją reakcją. Ja tylko pokręciłem głową i kazałem mówić dalej
-Dobrze. Tu chodzi o to że podobasz mi się. Nie chce kochać cię jak brata. Chce byś był dla mnie jeszcze ważniejszy. -Chłopak przybliżył się do mnie trzymając mnie za obie ręce
-Naruto. Chciałbym, tak bardzo chciałbym żebyś został moim chłopakiem. -Jego wypowiedź mnie zamurowała. Kurama nastawił mnie już że może być iż w małym stopniu podobam się czarnowłosemu, ale dalej to było bardzo zaskakujące. Wpatrywałem się w chłopaka nie wiedząc co powiedzieć. Faktycznie chłopak był dla mnie bliski, ale czy to serio miłość? Tak na serio nigdy się z tym z bliska nie spotkałem. Jak to jest być kochanym? Co prawda klan Uchiha mnie nie nienawidził, a Mikoto i Fugaku się o mnie troszczyli, ale czy to była z ich strony miłość i traktowali mnie jak rodzinę, skoro to wszystko było fałszywe? Po chwili zawahania musiałem się zebrać i odpowiedzieć mu.-Ja... -Opuściłem wzrok wpatrując się w ziemię. Zebrałem w sobie odwagę z myślą że raz się żyje
-Sasuke -Spojrzałem się w wyczekujące oczy chłopaka
-Nie wiem jak to jest być kochanym, ani jak kochać. Proszę, pokaż mi to wszystko. -Po mojej wypowiedzi Uchiha objął mnie, ja oddałem ten uścisk. Było to na prawdę miłe, choć przytulaliśmy się nie raz, w takiej sytuacji było na serio inaczej,-Zadbam o ciebie jak najlepiej tylko potrafię? -Powiedział cicho dalej mnie nie puszczając z objęć, co mi nie przeszkadzało
Godzinę później byliśmy już w domu. Ja jak zwykle poszedłem wykąpać się pierwszy. Stałem pod prysznicem dość długo analizując dzisiejszy wieczór. Byłem na randce z chłopakiem, z przyjacielem. On wyznał mi miłość. Jestem ze swoim przyjacielem w związku, co oznacza że Kurama miał racje. Ja... Jestem gejem
-Widzisz dzieciaku, warto posłuchać się wszechwiedzącego lisa -Usłyszałem znajomy głos
-T-to wszystko przez ciebie! -Krzyknąłem w myślach żeby Uchiha przypadkiem nie usłyszał.
-Poprawka dzieciaku, to wszystko dzięki mnie, ale możesz być spokojny. Wyłączę się jeśli będziecie potrzebowali prywatności. Nie mam zamiaru oglądać tego
-Co masz na myśli? -Spytałem rudzielca
-Dowiesz się w swoim czasie -Lis się zaśmiał
-No weź, zaczynasz temat to skończ! -Powiedziałem i zacząłem powoli wychodzić spod prysznica. Było już dość późno a Uchiha też musiał się jeszcze wymyć
-Jesteś wkurzający, serio nie domyślasz się o co może chodzić? -Spytał troche rozczarowany lis na co ja zaprzeczyłem
-Nie możliwe że jesteś chrześniakiem Jirayi-Czekaj, czy masz na myśli... -Powiedziałem nie chcąc dok
-Nie mam zamiaru robić czegoś takiego! -Krzyknąłem oburzony-Zastanawia mnie który z was będzie na dole... -Powiedział lis drocząc się ze mną
-Przestań w końcu zboczony lisie
-Patrząc na Uchihe i na ciebie, sądzę że to Sasuke będzie górował ciebie -Dokończył nie przejmując się mną
-Zamknij się! -Obraziłem się na lisa ignorując jego dalsze wypowiedzi. Zabrałem swoje rzeczy i wyszedłem z łazienki wpuszczając do niej Uchihę
Czekając na Sasuke postanowiłem doczytać dokładniej informację związane z egzaminem. Czas na oddanie zgody to dokładnie 10 dni od soboty, kiedy je dostaliśmy. Z Uchihą musimy zanieść je jeszcze do podpisania Hokage i oddać z powrotem Kakashiemu. Mamy sporo czasu więc sie wyrobimy do terminu. Gorzej czy Haruno na pewno odda, niby umówiliśmy się że po randce z Sasuke zrobi to ale z nią nigdy nic nie wiadomo. Nie było tam zbyt dużo informacji poza tym gdzie i o której powinniśmy się stawić pierwszego dnia i tego że egzamin składa się z trzech etapów. Skończyłem analizować kartkę wtedy gdy pojawił się mój chłopak. Odłożyłem ją na szafkę nocną przy łóżku
-Co robiłeś? -Spytał siadając obok
-Próbowałem dowiedzieć się czegoś z tych kartek które dostaliśmy od Kakashiego
-I coś wywnioskowałeś? -Spytał się
-Nic istotnego. Totalnie nie napisali nic. Nie wiadomo czego możemy się spodziewać
-nie przejmuj się tym na razie. Kładziemy się spać, czy może chciałbyś jeszcze coś zjeść? -Dopytał
-Nie, kładźmy się już. Nie jestem głodny -Powiedziałem i położyłem się na łóżku, Sasuke zrobił to samo kładąc się koło mnie. Tym razem, jednak położył się znacznie bliżej przytulając mnie. Zazwyczaj spaliśmy na brzegach łóżka a pomiędzy nami było dużo wolnej przestrzeni, nie przesadzała mi jednak bliskość chłopaka. Leżałem odwrócony tyłem do chłopaka a on obejmował mnie, trzymając moją rękę.
-Dobranoc -Powiedział wtulając się w moje plecy
-Dobranoc -Odpowiedziałem
Następnego dnia już z samego rana poszliśmy do Hokage po podpisy na zgodach.
-Jesteście pewni że chcecie tak szybko wziąć w tym udział -Dopytał oddając nam podpisane kartki.
-Tak -Odpowiedzieliśmy oboje i odebraliśmy zgody od staruszka. Chcieliśmy już wychodzić ale zatrzymał mnie głos kage
-Naruto, możesz na chwilę zostać? -Spytał
-Jasne staruszku o co chodzi?! -Podbiegłem do biurka, w tym czasie Uchiha wyszedł z pomieszczenia zamykając drzwi za sobą
Jakoś w nocy pojawi się następny rozdział. Proszę bardzo, w końcu jest wasz upragniony związek pomiędzy Naruto i Sasuke. Ale nie martwcie się, nie będzie długo tak kolorowo jak zaczyna się robić. Taka mała cisza przed burzą
CZYTASZ
Naruto... Proszę... Zostań z nami!
FanfictionKolejne z wielu opowiadań o Naruto To jest zmieniona i nieco poprawiona wersja mojej książki o tej samej nazwie Nie będe za dużo zdradzać nowym czytelnikom ale ujme to w kilku zdaniach Naruto jest gnębiony przez mieszkańców konoha, poznaje Kyuubiego...