-Wiem że to było dość dawno, ale chciał bym powrócić do wydarzeń z waszej pierwszej misji rangi C. -Powiedział
-To nie jest nic bardzo ważnego, ale skoro bierzesz udział w egzaminie na Chuunina chciałbym upewnić się, czy aby na pewno Kyuubi nie chciał się z tobą kontaktować? Ani czy sytuacja z uwolnieniem chakry demona się nie powtórzyła? Chodzi tu już nie tylko o twoje bezpieczeństwo, ale też wszystkich biorących w tym udział, weź to pod uwagę Naruto-Nie staruszku, demon ani się nie odzywał ani nic takiego się nie powtórzyło
-Jesteś tego pewien? -Dopytał
-Pewien w stu procentach -Odpowiedziałem pewnie. Musiałem go okłamać z oczywistych przyczyn. Dorośli nie zrozumieją tego, nie chce tracić Kuramy.
-Zatem dobrze, tylko proszę cię jeśli będzie się działo coś podejrzanego, od razu przyjdź z tym do mnie
-Sie wie staruszku -Krzyknąłem z uśmiechem pokazując palca w górze.
-Jesteś już wolny -Odpowiedział lekko kręcąc głową a ja żwawym krokiem wyszedłem z pomieszczenia i zamknąłem drzwi. Wyciszyłem w tym momencie chakre i zostałem przy nich. Hokage musiał coś podejrzewać skoro po tak długim czasie zwraca na to uwagę.
-Miej go na oku -Usłyszałem cichy głos Hiruzena który prawdopodobnie mówił do jednego ze swoich anbu. Ta informacja mi wystarczyła więc oddaliłem się i postanowiłem wrócić do domu.
Od tego czasu cały czas byłem czujny. Nie podobało mi się to że całymi dniami śledziło mnie ANBU ale nie mogłem też z tym nic zrobić. Obserwowali mnie od rana do wieczora bez przerwy, na całe szczęście noce miałem spokojne, ale skoro było to kilka dni przed egzaminami to musiałem często zarywać nawet całe noce na treningu. Nie martwiłem się o to że mogę nie przejść. Byłem nawet pewny że przejdę każde z etapów z najwyższym wynikiem ale martwił mnie fakt o tym że Orochimaru może w każdej chili zaatakować Sasuke. W środku tygodnia udało mi się opracować całą pieczęć. Z moich obliczeń zużywać będzie ona mnóstwo chakry, więc teraz nie mogłem jej przetestować i powrócić do domu z myślą że będę bezpieczny.
Resztę tygodnia spędziliśmy głównie na treningach z kakashim. Nie dostawaliśmy zbyt wielu misji żeby przygotować się do egazminów. Przez napięty grafik nawet nie mięliśmy z Sasuke czasu dla siebie co mnie dość dołowało. Dopiero co weszliśmy w związek a teraz mamy dla siebie tylko wspólne wieczory. Nawet nie sypiamy razem w nocy ponieważ poświęcam je na treningi.W końcu nadszedł dzień rozpoczęcia egzaminów. Zebraliśmy się całą drużyną żeby wejść do budynku. Na miejscu zostaliśmy poinformowani iż dzisiejszy etap polega na teście teoretycznym. Weszliśmy do budynku i szliśmy korytarzem. Na wejściu do stali zastaliśmy niewielką kolejkę. Zbierali podpisy uczestników. W kolejce było 11 osób czyli trzy pełne drużyny oraz jedna bez jednego członka. Pierwsza drużyna trzyosobowa z piasku została wpuszczona następna z konohy tak samo trzecia w kolejce była dwuosobowa drużyna z mgły stali tam nieco dłużej rozmawiając po czym zawiedzeni wyszli z kolejki udając się do wyjścia co w pewnym stopniu upewniło mnie że na serio dopuszczane są pełne drużyny, tak jest jeszcze możliwość że niektóre mogą być dobierane po dwie osoby, ale za długo tam rozmawiali, niestety nie dosłyszałem o czym ale byłem niemal że pewny iż moje przepuszczenia są prawdziwe. W końcu przyszła nasza kolej, cała trójka się podpisała i zostaliśmy wpuszczeni do środka. Zajęliśmy wyznaczone przez egzaminatorów miejsca i czekaliśmy na rozpoczęcie wszystkiego
Przepraszam bardzo że krótki rozdział ale się trochę nie wyrobiłem
CZYTASZ
Naruto... Proszę... Zostań z nami!
FanfictionKolejne z wielu opowiadań o Naruto To jest zmieniona i nieco poprawiona wersja mojej książki o tej samej nazwie Nie będe za dużo zdradzać nowym czytelnikom ale ujme to w kilku zdaniach Naruto jest gnębiony przez mieszkańców konoha, poznaje Kyuubiego...