-A miało być tak dobrze, wszystko musiało sie zrujnować, czemu to przytrafia sie akurat mi?
-Wchodźcie, tam jest stół usiądźcie a ja za chwile przyjde. -Wskazałem w strone kuchni i szybko udałem sie do pokoju mocnym ruchem zamykając drzwi. Oparłem sie na nich i zsunąłem sie na ziemie. Dopiero teraz pozwoliłem swoim emocją wyjść na światło dzienne. Zacząłem mocniej brać powietrze, w lewej ręce ścisnąłem brudne rękawy
-Kurwa -Wyszeptałem-To nie on Naruto -Powiedział Kurama i zanim zdążyłem odpowiedzieć dodał jeszcze
-A nawet jeśli to byłby ten sam człowiek, pomyśl dzieciaku. Nie zrobiłby ci nic, nie gdy są tu te bachory. Postaraj sie opanować przy nim. Jeśli dalej myślisz że to jest ON to trzymaj sie tych dzieciaków i będzie dobrze-Uh, postaram sie -Odpowiedziałem, oddech zdążył mi sie już unormować. Wstałem biorąc rękawy, schowałem je pod łóżko i poszedłem do reszty. Wszyscy już na mnie czekali przy stole
-O jesteś już Naruto -Powiedział to ten mężczyzna.
-Ta, możemy zaczynać. Tylko prosze szybko, bo na prawde źle sie czuje -Powiedziałem cicho patrzeć na wszystkich. Oparłem sie o ściane niedaleko nich i czekałem aż sytuacja sie rozwinie
-Dobrze! Zatem zacznijmy od zapoznania -Powiedział entuzjastycznie siwowłosy
-Opowiedzcie coś o sobie-Co ma sensei na myśli? -Spytała różowowłosa jakby była głupia. No chyba każdy rozumny człowiek potrafi sie przedstawić
-Coś w stylu... -Chwile sie zastanowił
-Jak sie nazywacie, co lubicie a czego nie, i wasze marzenie.-Może sensei zacznie i zademonstruje jak mamy to zrobić? -Mój wzrok cały czas był skierowany w strone Jonina. Musze być przygotowany żeby w razie czego sie obronić.
-No dobrze! -Uśmiechnął sie przez maske
-Nazywam się Hatake Kakashi od dzisiaj jestem waszym Joninem nadzorującym, co lubie? -Włożył ręke do kieszeni
-Nie musicie o tym wiedzieć, jest wiele rzeczy których nie lubie. Moje marzenie nie powinno was interesować. Teraz ty różowa! -Powiedział patrząc sie na dziewczyne-Jestem Haruno Sakura, co lubie, a bardziej kogo -Popatrzyła sie na i zarumieniła
-Nie lubie Ino i Naruto -Stwierdziła patrząc sie wkurzonym wzrokiem na mnie-MNIE?! Ale czemu Sakura-chan?!? -Wykrzyczałem bo przecież jednak musze udawać "siebie", a ona tylko prychnęła
-Moim marzeniem jest! -Znowu spojrzała na Sasuke i pisnęła głośno
-To może teraz ty? -Mężczyzna wskazał na czarnowłosego
-Nazywam sie Uchiha Sasuke, lubie.. -Powiedział cicho i chyba chciał sie zastanowić
-Pomidory -Powiedział lekko zaczerwieniony. To aż takie wstydliwe?
-Jest pewna rzecz, a bardziej osoba której nie lubie a nawet nienawidze. -Stawiam że chodzi o braciszka Itachiego
-Moim marzeniem, celem jest zabicie pewnej osoby -Powiedział nieco mrocznie-Dobrze! -Krzyknął Kakashi by rozluźnić atmosferę
-To teraz ty -Wskazał na mnie. Ugh co ja mam im powiedzieć? "Cześć jestem Uzumaki Naruto lubie bestie która jest we mnie zapieczętowana, nie lubie całej wioski za to co mi robią a moim marzeniem jest jak najszybciej stąd uciec" Na pewno będzie to dobre przedstawienie sie-Nazywam sie Uzumaki Naruto, Kocham ramen, nie nawidze za to czekania tych 3 minut aż zaparzy sie makaron w ekspresowym ramen! -Powiedziałem to z entuzjazmem, nie za głośno. Przecież jestem chory
-Moim marzeniem jest... -I ty przerwałem. Co może być moim marzeniem?-Chcesz zostać Hokage -Podsunął pomysł Lis
-Moim marzeniem jest zostać najwspanialszym hokage -Powiedziałem uśmiechając sie
-Super! Skoro już wszyscy sie znamy Omówię pewną kwestie i możemy sie rozejść. Zatem tak, Jutro macie przyjść na pole treningowe numer 7 o dokładnej godzinie 4:00. Tam rozpoczniemy wasz pierwszy trening. -Powiedział krótko po czym wstał z krzesła
-Do zobaczenia -Powiedział składając pieczęcie i zniknął w chmurze dymu-To... Może sie czegoś napijecie skoro już tu jesteście? -Spytałem z nadzieją że odmówią
-Wiesz Naruto -Zaczęła Sakura
-Chętnie, możesz zrobić herbate. -Wyprzedził ją Sasuke na co dziewczyna bardzo sie zdziwiła
-S-sasuke -kun, Ja... em może zamiast tego pójdziesz ze mną do restauracji? Tam będzie o wiele smaczniejsza herbata nisz u tego głupka -Powiedziała nie wiedząc jak to ubrać w słowa
-EEE!? Że niby moja herbata nie jest dobra?! -Wydarłem sie do dziewczyny
-Sasuke-kun IDZIEMY - Powiedziała łapiąc Uchihe za ręke. Ten jednak nie drgnął
-Idź sama Sakura -Stwierdził a na twarzy różowowłosej można było zauważyć wściekłość. Wydawało mi sie że sie poddała i wyjdzie bez słowa ale jak zawsze moja nadzieja zostaje wywalona w śmieci.
-Policzymy sie za to później Uzumaki -Szepnęła wściekle, na co nieznacznie sie uśmiechnąłem. Wyszła trzaskając na koniec drzwiami
-No to ją wkurzyłeś wielki Uchiho -Czarnowłosy spojrzał na mnie ze zdziwieniem
-Jak zawsze wielki z ciebie ignorant. -Powiedziałem i wstawiłem wode by za chwile zalać herbate. Podałem mu kubek i usiadłem obok
-To może powiesz mi czemu zostałeś zamiast randkować z Sakurą? -Spytałem wpatrując sie w niego-Nawet o tym nie wspominaj -Sapnął
-Mam dość jej zachowania, cały czas ugania sie za mną to robi sie bardzo męczące.-To dopowiesz mi na pytanie? -Spytałem licząc na konkretną odpowiedź
-Po co chciałeś zostać na herbate? Mogłeś odmówić -Powiedziałem poważnie. Albo ma plany znowu mnie wykorzystać albo po prostu chciał uciec przed tą watą cukrową jedna z dwóch opcji-A co? Nie mogę już spotkać sie z przyjacielem? -Spytał z uśmieszkiem, chyba nie myśli że po tym jak mnie zostawił dalej jesteśmy przyjaciółmi
-Nie wydaje mi sie żebyśmy byli przyjaciółmi. -Odpowiedziałem czekając na reakcje z jego strony.
Przepraszam że sie tak ociągam i rozdział znowu taki krótki. Staram sie ale coś mi nie wychodzi.
CZYTASZ
Naruto... Proszę... Zostań z nami!
FanfictionKolejne z wielu opowiadań o Naruto To jest zmieniona i nieco poprawiona wersja mojej książki o tej samej nazwie Nie będe za dużo zdradzać nowym czytelnikom ale ujme to w kilku zdaniach Naruto jest gnębiony przez mieszkańców konoha, poznaje Kyuubiego...