Trying not to love you (Historia z Kastielem)

50. ,,Musisz na to zasłużyć" [+18]

- Kastiel, chyba sobie ze mnie żartujesz?!

Wyciągnęłam ze swojej walizki kolejny koronkowy skrawek materiału.

- Kiedy powiedziałam, żebyś spakował mi bieliznę, miałam na myśli normalną bieliznę, a nie to. - czarne, skąpe stringi zwisały na moim palcu. Uniosłam je do góry i z niedowierzaniem spojrzałam na męża, który w przeciwieństwie do mnie, świetnie się teraz bawił.

- Wybacz, sugerowałem się własnym gustem. 

Leżał na łóżku i podpierał się na łokciu, obserwując mnie z rozbawieniem.

- To jest bielizna typowo do łóżka. Ma służyć tylko temu, że przez moment na nią patrzysz, a chwilę później ląduje na podłodze. 

- Tym lepiej dla mnie. - puścił mi oczko, w ogóle nie przejęty sytuacją w jaką mnie wpakował. Rzuciłam w niego koronkowym, wyuzdanym stanikiem. - Ale, że tak od razu będziesz mi rzucać bielizną po twarzy? Bez gry wstępnej?

- Kastiel, to nie jest zabawne!

Przejrzałam pozostałą zawartość walizki i wcale nie było lepiej. Oprócz dwóch par jeansów i paru koszulek, reszta ubrań jakie wybrał, nadawała się jako uniform roboczy na ulicę czerwonych latarni. No może trochę dramatyzowałam, ale większość tych rzeczy, ostatni raz miałam na sobie za czasów studenckich imprez. Jejku ... wydaje się to być tak odległe wspomnienie, a przecież minęły tylko dwa lata, odkąd obroniłam magisterkę. Z drugiej strony jestem już żoną i mam w miarę ustatkowane życie, poza faktem, że biegam po świecie za moim mężem, który jest gwiazdą rocka i zdecydowanie nie jest to standardowe małżeństwo. Czasem przyłapywałam się na myśleniu o to, że może to wszystko zdarzyło się za szybko. Absolutnie niczego nie żałowałam i byłam pewna, że chcę spędzić z Kastielem całe swoje życie, ale być może mogliśmy dłużej nacieszyć się naszym związkiem jako para, a później narzeczeństwo. Zamiast tego od razu skoczyliśmy na głęboką wodę. Cóż, nigdy nie dowiem się, co by było gdyby, więc pozostanę wdzięczna za to, co już mam.

- O czym myślisz? - zapytał, widząc moje zmieszanie.

- Hmm? - otrząsłam się mentalnie i wróciłam do świata realnego. 

- Chodzi o te ciuchy? Przepraszam ... spakowałem pierwsze, co rzuciło mi się w oczy i ...

- Nie, wszystko w porządku. - uspokoiłam go. - Poza tym dawno nie miałam okazji, żeby tak się ubrać, a że mój mąż jest gwiazdą rocka, to czemu nie zaszaleć? - wzruszyłam ramionami. 

- I to jest duch rock 'n roll'a! 

- Kas? - westchnęłam kładąc się obok niego. Ułożyłam głowę na jego bicepsie i zaczęłam oplatać sobie kosmyk jego włosów wokół palca.

- Co jest? - położył dłoń na moim biodrze i zaczął delikatnie masować to miejsce.

- Nie czujesz się czasem, no nie wiem ... stary?

- Stary? O czym ty mówisz, dziewczynko? Dopiero, co skończyliśmy liceum, a ty chcesz mnie kłaść do piachu? Wiem, że mam wysokie ubezpieczenie i spory majątek, które przypadną ci w całości, ale ...

- Kastiel! - przytknęłam palec do jego ust, żeby przestał paplać. - Pytam całkiem poważnie. Nie masz czasem wrażenia, że czas przesypuje ci się między palcami? Tak jak mówiłeś ... dopiero, co przechodziliśmy przez drzwi liceum z dyplomami w dłoni, snuliśmy plany, mieliśmy marzenia i oczekiwania, co do dorosłego życia. A teraz jesteśmy w tym miejscu i stało się to tak szybko, jak na pstryknięcie palcami, a ja mam wrażenie, że nie zdążyliśmy zasmakować tego życia. Czy może raczej ja, bo ty masz swoją karierę, zespół, fanów, a ja cóż ... ekscytuję się z nowej gąbki w zlewie, a wizyta w sklepie na dziale z środkami czystości jest dla mnie rozrywką. Nasi przyjaciele mają swoje własne życia i ledwo znajdują czas na spotkania. Raz na jakiś czas uda mi się wyjść z Priyą i Chani na lunch. Rozalia ma dziecko, które stanowi teraz jej epicentrum wszechświata i wiesz, że uwielbiam Thię, ale słuchanie o jej nocnikowych osiągnięciach, nie jest moim ulubionym tematem. Alexy jest zajęty palowaniem Morgana i comiesięcznym zmienianiem pracy. - Kastiel starał się zachować powagę, ale słysząc o podbojach mojego niebieskowłosego przyjaciela, wybuchnął śmiechem.