6. ,,Książe na białym koniu"

620 50 17
                                    

Szliśmy w niezręcznej ciszy. Nie wiedziałam w jaki sposób mam zacząć temat. Pamiętam, że w liceum dobrze się dogadywaliśmy, dopóki Nathaniel nie dowiedział się, że jestem z Kastielem.

                                                        

- Dzięki za pomoc Nat. Nie jestem dobra z fizyki, ale teraz przynajmniej wiem, że te liczby nie biorą się z kosmosu. - zebrałam zeszyty i uśmiechnęłam się do Nataniela, który co jakiś czas pomagał mi z pracami domowymi i materiałem, którego nie rozumiałam.

- Nie ma problemu. Spędzanie czasu z tobą to przyjemność. - powiedział zawstydzony. - Brianna właściwie to chciałem z tobą o czymś porozmawiać.

-Tak? - zaintrygował mnie.

-Chodzi o Kastiela - ,,Oho będzie ciekawie" pomyślałam. Tym bardziej, że Nat jeszcze nie wie, że my... - Mam wrażenie, że spędzasz z nim dużo czasu. Widuje was razem na lekcjach, na przerwach, w drodze do domu.

- Czyżbyś był zazdrosny? - miałam ochotę trochę się z nim podroczyć.

- Tak...to znaczy nie... to znaczy, ehh po prostu uważam, że nie jest dla ciebie odpowiednim towarzystwem. - jego twarz przybrała kolor purpury.

- Ah tak? Dlaczego tak myślisz?

- Jest nieodpowiedzialny, chamski, arogancki,  wszystko i wszystkich ma gdzieś, już parę razy przyłapałem go na paleniu, a wizyty u dyrektorki nie robią na nim żadnego wrażenia.

- Próbowałeś kiedyś z nim pogadać? Zapytać co u niego?

- Nie, raczej nie mamy w zwyczaju ze sobą rozmawiać na tematy inne niż jego nagany.

- Więc na jakiej podstawie go oceniasz? Jesteś w stosunku do niego wrogo nastawiony, więc czego oczekujesz? Czy palenie papierosów czyni z kogoś złego człowieka? Wymieniasz same negatywy i nie powiedziałeś niczego pozytywnego na jego temat. A dla twojej informacji Kastiel ma cholernie dużo zalet. Trzeba tylko chcieć je odkryć.

- ,,Cholernie"? Pierwszy raz słyszę to słowo z twoich ust. To tylko potwierdza moją tezę, że za dużo z nim przebywasz. - powiedział zdegustowany.

- I będę z nim przebywać jeszcze więcej czasu.

- Dlaczego?

- Jestem jego dziewczyną. - powiedziałam z pewnością siebie.

- Co?! Czy ty kompletnie oszalałaś? Zależy mu tylko na jednym. Zabawi się tobą i zostawi jak zabawkę. - Nataniel był naprawdę wkurzony. Nigdy nie widziałam go w takim stanie.

- Nie sądzę.

-Jak chcesz, ale wierz mi, że przypomnisz sobie moje słowa.


                                                                  

- Nie spodziewałem się ciebie dzisiaj spotkać. Myślałem, że wyprowadziłaś się na dobre ze swoimi rodzicami. Czemu wróciłaś? - zapytał Nataniel, przerywając w ten sposób niezręczną ciszę między nami.

- To zabawne. Jesteś już którąś osobą z kolei, która mnie dzisiaj o to pyta. Może powinnam wywiesić baner w centrum miasta z napisem ,,Wróciłam".

- Wystarczyłoby napisać sms. A tak serio? Wróciłaś tu dla kogoś..? - czy on stara się mnie wybadać?

- Nie, będę robić magisterkę na Akademii Anteros.

- Domyślam się, że wracasz z koncertu. Spotkałaś starych znajomych? - miałam wrażenie, że to przesłuchanie.

- Tak, Rozalię, Alexyego, Priye...

- A naszą gwiazdeczkę rocka?

- Też...

- Słyszałem o waszym rozstaniu. Wiesz mam ochotę powiedzieć ,,a nie mówiłem", ale lubię cię i oszczędzę ci tego. - powiedział z triumfem

- Wow, jesteś naprawdę łaskawy. - dotarliśmy do akademika - Jeszcze raz dziękuję ci za uratowanie życia.

- Lubię grać rolę księcia na białym koniu. - podszedł bliżej i posłał mi uśmiech. Czy on próbuje ze mną flirtować?

- Nat zanim pójdziesz...- zaczęłam

- Jeśli chcesz mogę zostać - uśmiechnął się tajemniczo. Z całą pewnością bardzo się zmienił.

- Wiesz zastanawiam się....

- Tak? - wyszeptał mi do ucha, a ja położyłam dłonie na jego torsie i delikatnie go odepchnęłam.

- Wydawało mi się, że znałeś tamtych typów, którzy mnie zaczepili.

- Niestety ich znam - westchnął - To długa historia.

- Nie wyglądali na kogoś, z kim chciałabym mieć do czynienia

- Nie rozmawiajmy o tym. Dopilnuje żeby już nigdy się do ciebie nie zbliżyli.

- Nat czy ty masz z nimi coś wspólnego? - zaczęłam się o niego martwić.

- Ehh nie przejmuj się tym.

- Dobrze, skoro nie chcesz powiedzieć....ale pamiętaj, że w razie czego cię wysłucham i pomogę.

- Zapamiętam to.

Pożegnaliśmy się, a ja wróciłam do pokoju. Podsumowując ten dzień spotkałam przyjaciół, byłam na koncercie swojego byłego, odbyłam z nim niezręczną rozmowę, prawie zostałam zgwałcona, a uratował mnie całkowicie odmieniony Nataniel, który ze mną flirtował. Czy to miasto jest jakąś alternatywną rzeczywistością, a ja zaraz się obudzę i wszystko wróci do normalności? Zmęczona padłam na łóżko. Przez chwilę leżałam tak i wpatrywałam się w sufit. Zaczęłam bawić się pasemkiem włosów. Uwielbiałam kiedy Kastiel bawił się moimi włosami. Zaczęłam analizować nasze dzisiejsze spotkanie. Zmienił się. Nie potrafię stwierdzić czy na lepsze, czy gorsze. Ale gdy nasze spojrzenia pierwszy raz się spotkały, dostrzegłam w jego oczach iskrę. Czy istnieje możliwość, że ucieszył się na mój widok? Czy poczuł to samo co ja? Muszę stanąć z prawdą twarzą w twarz. Cholernie za nim tęskniłam, a jego obecność i bliskość wywarły na mnie takie wrażenie, że wydawało mi się, że policzki nadal mnie pieką z podekscytowania. Muszę przestać o nim myśleć. Na własne oczy widziałam tłum fanek, które byłyby w stanie oddać wszystko za jego jeden uśmiech. Poczułam ukłucie zazdrości. Ale to nie jest pora na użalanie się nad sobą. Od jutra zaczynają się zajęcia na uczelni, a ja jak najszybciej muszę znaleźć pracę. Wzięłam laptopa i zaczęłam przeglądać oferty pracy w okolicy. Hmm...posada kelnerki w Cosy Bear Cafe, to mogłoby być ciekawe. Za czasów liceum przesiadywaliśmy tam całą paczką. Miałam dobre wspomnienia z tego miejsca, dlatego postanowiłam, że jutro po zajęciach pójdę tam i złoże swoje CV. Przygotowałam ubrania na jutrzejszy dzień, wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. Przez chwilę ze sobą walczyłam, ale ciekawość wygrała. Wygooglałam profil Kastiela...co my tu mamy...informacje o koncertach, zapowiedzi nowej płyty, playlista. Założyłam słuchawki i włączyłam pierwszą piosenką. To było naprawdę świetnie. Jego głos idealnie komponował się z dźwiękami gitary i perkusji. Pomyśleć, że byłam pierwszą osobą, która usłyszała jak śpiewa. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, otulona głosem Kastiela.

Trying not to love you (Historia z Kastielem)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz