Rozdział 24

9 0 0
                                    

Perspektywa Lavender

Do końca miałam nadzieje, że ci z tą karą wtedy żartowali ale jednak nie. Myślałem, że humor mi się poprawi w niedzielę. Ale jednak nie. Gdy ujrzałam uśmiechnięte twarze tych co dobrze się bawili na imprezie. To byłam jeszcze bardziej wściekła. Gdy myślałam, że gorzej już być nie może to ujrzałam sowy. I przez chwilę humor mi się poprawił. Ale nie trwało to długo, ponieważ te wyjce były do mnie i Ginny. A ja nie mogłam w to uwierzyć. A ci mieli z tego powodu dobry ubaw.


Perspektywa Ginny

Gdy wyjce się spaliły. To z kuzynką wściekła udałam się do dormitorium. Niestety nasze plany popsuli nasi partnerzy którzy poinformowali nas, że nasza kara jeszcze się nie skończyła o czym przekonamy się po kolacji. Przez chwilę miałam nadzieje, że to dobry żart. Ale okazało się, że jednak nie i to mi się właśnie nie za bardzo podoba, ponieważ dobrze wiem, że wszystko będzie mnie znowu bolało. A tego właśnie nie chciałam.


Perspektywa Seamusa 

Jakoś mi ich nie żal i dobrze wiem jedno, że zapowiada się na pewno ciekawie. A po minie brata wiem, że ten ma podobne zdanie. Nie wiem czego te się spodziewał. Ale jedno wiem na pewno, że cieszę się, że te święta spędzam w posiadłości swojego partnera. A po minie swojego bliźniaka dobrze wiem, że ten ma podobne zdanie, ponieważ ten u swojego. 


Perspektywa Leona

Mina mojej ukochanej była bezcenna. Ale jedno wiem na pewno, że i tak nic z tego nie rozumie. A ja się cieszyłem, że pokój jest wyciszony, ponieważ nie będzie słychać co się działo. A oto mi najbardziej w tym wszystkim chodziło. I wiedziałem jedno, że zapowiada się na prawdę ciekawa noc. I dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie, ponieważ Denis na pewno też. 

Początek prawdy 2 (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz