Rozdział 12

10 0 0
                                    

Perspektywa Ginny

Ja, na prawdę nie mogę w to uwierzyć. Ale to już zupełnie inna historia. Przecież wszystko szło zgodnie z planem i powinno się udać. To czemu, tak się nie stało. Na dodatek Mamy z tego same kłopoty. Chociaż nikt nie mówi tego na głos. Co mnie na prawdę cieszy i uznałem, że lepiej o tym nie myśleć. Mam nadzieje, że wkrótce coś się zmieni. Ale powoli zaczynam w to wątpić. I dobrze wiem, że nie tylko ja. Ale to już zupełnie inna historia. 


Perspektywa Lavender

Żeby było jeszcze gorzej to nasi partnerzy, też nie dają nam ani jednej chwili wytchnienia i cały czas coś wymyślają. I to mi się właśnie nie za bardzo podoba. Ale pocieszam się, że zawsze mogło być gorzej. Gdy przestałam o tym myśleć to udałam się na kolejne testy które były trudniejsze od poprzednich. A na dodatek wraz z Ginny nie zaczęłam w ogóle pisać esejów. W przeciwieństwie do panów. 


Perspektywa Deana

Jakoś mi ich nie żal. Ale wątpię, że zdążą wszystko ogarnąć. Ale nie powiedziałem tego na głos, ponieważ jeszcze by się naskarżył dziadkowi Albusowi. Im to dwa razy nie mówić. Jak coś nie idzie po ich myśli to tak robią. I dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie myśli poszedłem spać. Pocieszając się, że zawsze może być gorzej. Ale lepiej o tym nie myśleć i wraz z bratem zacząłem powtarzać sobie Zaklęcia. Mając nadzieje, że test pójdą nam dobrze


Perspektywa Seamusa

Czas nam tak, szybko mijał, że byliśmy mile zaskoczeni, że jest już pora kolacji. Ale co się dziwić. Jak nigdy nic nie wiadomo. I lepiej o tym też chyba nie myśleć. I dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie. Z tymi myślami udałem się na kolację a później od razu spać. Ciesząc się spokojem i ciszą. 

Początek prawdy 2 (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz