rozdział 36

8 1 0
                                    

Perspektywa Arie

Ostatni tydzień listopada nadszedł na prawdę szybko a ja miałam jakieś dziwne przepuszczenia, że coś m się wydarzyć ale nie wiedziałam właśni co. Ale wiedziałam jedno, że się dzisiaj dowiem. Przed lekcjami wyznałam to swojemu ukochanemu i ten poprosił mnie abym z dziewczynami uważała. A ja od razu je o tym poinformowałam. A te się zgodził. Ale widać było, że jakoś wątpiły, że coś ma się wydarzyć.


Perspektywa Oriona

Gdy Harry do mnie i Martina dołączył to od razu się go zapytałem o czym ten rozmawiał z moją siostrą. Gdy się dowiedziałem to musiałem przyznać, że mam podobne odczucia co on. Tak samo jak Martin. Jak się okazało to nie tylko my, ponieważ David z kolegami usłyszał naszą rozmowę i okazało się, że ci też mają takie zdanie. A ja im się nie dziwiłem. I żeby o tym nie myśleć to udałem się na lekcje mając nadzieje, że one też miną szybko. Na szczęście, szczęście nam dopisało. 


Perspektywa Ginny

Wszystko idzie zgodnie z planem Aria i Sophia nie spodziewają się, że ja z kuzynką zamierzam ich zaatakować. Co mnie cieszyło. I po ostatniej lekcji przed obiadem na nie poczekaliśmy. Na szczęście, szczęście nam dopisało, ponieważ te przed pójściem na do Wielkie Sali udały się do łazienki. A my uznałyśmy, że wykorzystamy sytuacji, ponieważ nikt za nami nie idzie. Szkoda, że nie wiedzieliśmy jeszcze, że jesteśmy w błędzie. 


perspektywa Martina

Jedna nasze przepuszczenia się potwierdziły. Gdy z bratem i Orionem szliśmy za panami to poinformowaliśmy o wszystkim Davida. Który miał do nas dołączyć na miejscu. Gdy tak szliśmy to obserwowaliśmy co dokładnie będzie po chwili obie wyciągnęły różdżki i chciały w Sophie i Arię uderzyć Cruccio. Ale im to nie wyszło, ponieważ Harry był szybszy i zaklęcie się odbiło od jego tarczy. A po chwili również ujrzeliśmy Davida z Wiktorem i wiedziałem jedno, że będzie weselej. 


Perspektywa Ginny

Jakaś tam tarcza nas nie powstrzyma. Od razu poinformowałam obie panie, że nikt im nie pomoże. To te nie wiedząc czemu w ogóle się tym nie przyjęli a po chwili usłyszałam głos Harry'ego, że wraz z kuzynką jestem w wielkim błędzie. I po chwili ujrzałam go, Martina i Oriona. I tylko się uśmiechnęłam. Ale nie trwało to długo, ponieważ gdy chciałam znowu podnieść różdżkę to ta znalazła się u Davida który stał z boku z Davidem. A po chwili pojawił się również dyrektor. A ja wiedziałam jedno, że mam kłopoty. 


Perspektywa Sophie

Jednak moja przyszła bratowa się nie myliła. Ale co się dziwić. Gdy dołączyliśmy do reszty to Josh od razu sobie zażartował gdzie się zgubiliśmy. Ale szybko uśmiech zszedł z twarzy mojego brata, ponieważ ten nie spodziewał się takiej odpowiedzi. A ja jakoś się tym nie przejmowałam. I po śniadaniu z Arią udałam się do gabinetu mojego najstarszego brata, ponieważ nasi rodzice chcieli nas ujrzeć, ponieważ dobrze wiedzą co miało miejsce. Na szczęście gdy nas ujrzeli to się uspokoili. I po jakimś czasie wrócili do siebie a my wyszliśmy z gabinetu. Tam czekali na nas Orion z Harrym i w czwórkę udaliśmy się do Wielkiej Sali na kolacji. Po drodze dowiedzieliśmy, że obie panie zostały zawieszone i wrócą dopiero po przerwie świątecznej co mnie na prawdę cieszyło. 


perspektywa Harry'ego

W trakcie kolacji obserwowałem pewną dwójkę. Ale ci jakoś za bardzo się nie przejmowali, że ich kuzynki zostały zawieszone. Wtedy Seth wyznał mi co usłyszał ze swoim bratem i moim braćmi. A ja nie wiedząc czemu miałem jakieś dziwne przepuszczenia, że to prawda, że Albus panie traktował najlepiej ale coś mu chyba nie wyszło. 


Perspektywa Deana

Jakoś mi i mojemu bliźniakowi nie żal pań. I jedno wiem na pewno, że jestem tam wesoło, ponieważ ich partnerzy będą po lekcjach pomagać w ich karach. Po skończonym posiłku od razu poszedłem spać. Ciesząc się, że my nie mamy takich kłopotów. 

Początek prawdy 2 (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz