Rozdział 20

11 1 0
                                    

Perspektywa Sophia

Od rana wraz z dziewczynami zastanawiałam się co na siebie założyć. Ale nic mi nie przychodziło do głowy, ponieważ uznawałam, że każdy strój do mnie pasuje. Ale co się dziwić. Jak nie moja wina, że w każdym stroju mi do twarzy. A reszta pań miała takie same zdanie. A Josh uznał, że możemy się udać bez ubrań. I na pewno wszystkim się to spodoba. Na jego nie szczęście usłyszał to Harry i przypomniał mu, że dzisiejszy dzień spędza z rodzicami sprzątając. A ja z innymi nie mogłem ze śmiechu. Na co Josh, Seth i Arcturus, że to nie jest śmieszne. Ale co się dziwić. Jak nigdy nic nie wiadomo. 


Perspektywa Josha

Oni to specjalnie zrobili aby nas dobić. Gdy ci przestali się śmiać. To pojawił się David, że za chwilę ja z Sethem i Arcturusem mam się udać na szlaban. A ja się załamałem, ponieważ miałem chociaż małą nadzieje, że nasze rodzicielki może jednak zmienią zdanie. Ale się myliłem. A reszta otwarcie się z nas śmiała. I to mi się już w ogóle nie podobało. Ale nie mogłem z tym nic już zrobić. Gdy się pojawiłem w posiadłości. To wszystko było już dla mnie przygotowane a mały Liam się ze mnie śmiał. A ja mu się nie dziwię. Chociaż coś mi się wydaje, że ten za kilka lat będzie w podobnej sytuacji co ja. Chociaż nie powiedziałem tego na głos. 


Perspektywa Davida

Jakoś mi nie żal Josha, Setha i Arcturusa. Przynajmniej mam mniej osób na oku wraz z chłopakami. Za to dziewczyny otwarcie się z tego śmiały. Ale do czasu. Gdy przypomnieliśmy im, że jak chcą to ich rodzicielki mogą się tutaj pojawić i ocenią czy w tych sukienkach mogą iść na imprezę. Gdy te to usłyszały to już w ogóle się załamały. I udawały, że nie było tematu. A ja im się nie dziwiłem. Za to miałem z tego znakomity ubaw. I dobrze wiem, że nie tylko ja. Ale nie powiedziałem tego na głos. 


Perspektywa Arie

Gdy byłyśmy w końcu gotowe to zeszliśmy na dół gdzie byli panowie i razem udaliśmy się do Wielkiej Sali na imprezę. Coś czułam, że będziemy znakomicie się bawić. I nikt nam nie będzie przeszkadzać. Podjąć, że Ginny i Lavender mają szlabany. A Dean i Seamus są zajęci tańcami ze swoimi partnerami. Niż tym, że mogą nam coś zrobić. Ale i tak, mamy być na baczności. A ja się nawet nie dziwiłam. I przez cały czas prawie, że tańczyłam z Harrym. A mój brat się śmiał, że mamy być grzeczni. A my odbiliśmy piłeczkę. I takim sposobem Margaret była cała czerwona. A ja się jej nie dziwiłam. 


Perspektywa Orion

Następnym razem chyba nie będę tego komentował, ponieważ później młoda ma ze mnie dobry ubaw a to mi się nie za bardzo podoba. Chociaż nie powiedziałem tego na głos, żeby nie było. To wiem jedno, że lepiej o tym nie myśleć i zacząłem się dobrze bawić.


Perspektywa Harry'ego

Niestety co dobre zawsze się kończy i musieliśmy się udać do swoich dormitorium spać. Ale nikt nie protestował. Wszyscy dobrze wiedzieliśmy, że jesteśmy na przegranej pozycji związku z tą sytuacją. Ale lepiej o tym nie myśleć i po dotarciu do dormitorium i przebraniu się od razu poszedłem spać. 

Początek prawdy 2 (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz