Perspektywa Arcturusa
Wraz z chłopakami miałem nadzieje, że jednak z tym szlabanem to żart. Ale okazało się, że jednak nie. I na dodatek cały czas nas obserwuje. I nie pomaga też fakt, że mamy testy i dużo zadanie. Ale co się dziwić. Jak mogliśmy się tego właśnie spodziewać. A ja się pocieszałem, że mogło być jeszcze gorzej. Chociaż dobrze wiedziałem, że właśnie nie. Gdy skończyliśmy jeść obiad. To z bratek i Joshem udałem się do gabinetu Davida, ponieważ to za pomocą jego kominka mieliśmy się przenieść do posiadłości Potterów aby dalej sprzątać. Na miejscu czekały już na nas nasze rodzicielki. Który miały mieć nas na oku.
Perspektywa Setha
Gdy myślałem, że gorzej już dzisiaj być nie może to rodzicielki przypomniały nam, że zamiast udać się z innymi do Hogsmeade to też będziemy sprzątać. A ja wiedziałem jedno, że zawsze mogło być gorzej. I dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie. Ale to już zupełnie inna historia. Gdy przestałem o tym myśleć to zacząłem dalej sprzątać mając nadzieje, że dzisiejszy dzień szybko mi minie. Ale znając swoje szczęście będzie właśnie inaczej i dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie.
Perspektywa Dorcas
Jakoś nie żal mi moich synów oraz Josha. Ale i tak, wątpię, żeby coś z tego zrozumieli. Może przez miesiąc będą znowu grzeczni a później tak samo jak ostatnio padną w kłopoty. Ale uznała, że nie będę teraz o tym myślał. I wraz z Lilką wspominałam dawne czasy. I miałam nadzieje, że posiadłości stoi cała, ponieważ James i Syriusz zostali sami z Liamem i Mateo. Mam nadzieje, że nie zostaniemy bałaganu.
perspektywa Josha
Nasze życzenie się spełniło i po karze wróciliśmy szczęśliwi do posiadłości. Ale co się dziwić. Jak można było się tego właśnie spodziewać. I dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie. Ale jedno wiem na pewno, że prześpię całą noc. Gdy reszta nas ujrzała. To moja siostra mnie dobiła informując nas, że ci już skończyli eseje. I muszą się skupić przez te dwa dni tylko na egzaminach. A ja z chłopakami im zazdrościłem. I załamany poszedłem spać.
Perspektywa Martina
Jakoś mi ich nie żal. Kolacja jak zawsze minęła spokojnie. A ci nam wyznali na jakim są już etapie. Ale jakoś nikt z nas nie był zaskoczony z tego powodu. A po ich minach widać było, że chcą być już po karze. Ale coś im nie wychodziło. Ale to już nie nasza wina. Z tymi myślami poszedłem spać.
Perspektywa Lilki
Na szczęście posiadłość jest stała a najmłodsi od razu nam wyznali co miało miejsce a nasi mężowie próbowali się ewakuować. Ale coś im nie wyszło. Ale to już zupełnie inna historia. I lepiej o tym nie myśleć i po kolacji od razu poszłam spać.
CZYTASZ
Początek prawdy 2 (zakończona)
Fanfiction1. Nowe postacie 2. Zmiana nazwisk 3. zmienione daty 4. Zmiana co nie których członków rodzin