Perspektywa Martina
Ranek nadszedł szybko i wraz z innymi udałem się na śniadanie. Jak się okazało to pierwsze lekcję mam z własnym bratem. Jack uznał, że to nie sprawiedliwe. Aby z samego rana go widzieć. A na jego nie szczęście David to usłyszał i ten ma z nim dwudniowy szlaban. Jack uznał, że rodzice go ulatują. A ja wraz z innymi dobrze wiedziałem, że może być właśnie odwrotnie. Ale to już zupełnie inna historia. Ale teraz przynajmniej wiem, że Harry nie żartował wraz z dorosłymi co do wyglądu szkoły. Po śniadaniu od razu udaliśmy się na lekcję.
Perspektywa Davida
Też nie wierzę, że na dzień dobry mam lekcje ze swoimi braćmi. Ale jakoś przeżyję. I na pewno będzie wesoło. Jak się okazało to tak. Bo Snape nie mógł tym razem odejmować chętnie Potterom punkty, ponieważ ci są w jego domu. A ten mordował mnie za to wzrokiem. A ja nie mogłem ze śmiechu. I po lekcji uznałem, że go dobiję gdy przygotowywaliśmy salę na kolejne zajęcia. Że Harry od pierwszej klasy miał być w jego domu. Ale przekonał Tiarę do zmiany zdania. A jego mina była bezcenna. I później to na pewno pokażę Harry'emu.
Perspektywa Arie
Na szczęście dzisiejsze lekcje były nawet na luzie i pod salą czekał na mnie Harry. Gdy udaliśmy się razem do Wielkiej Sali to zatrzymał nam David który chciał nam coś pokazać. A my nie mogliśmy ze śmiechu z tego powodu. Ale to już zupełnie inna historia. I lepiej o tym nawet nie myśleć. Ale co się dziwić. A David wyznał, że nikt nie wysadził dzisiaj na szczęście sali. Na co ja, to jaką karę będzie miał Jack. Ale ten nie chciał powiedzieć. A ja byłam smutno. Ale po jego minie wiedziałam jedno, że na pewno będzie wesoło.
Perspektywa Lilianny
Nie wierzę, że mój Jack na dzień dobry podpadł Davidowi i ma szlaban ze mną. O czym jeszcze nie wie. I na pewno będzie mile zaskoczony jak mnie ujrzy. Jak się okazało to miałam rację. I gdy dowiedział się co go czeka. To już w ogóle się załamał a ja nie mogłem ze śmiechu z tego powodu. Ale co się dziwić. Jak ten się mnie nie spodziewał. Przynajmniej jest nadzieje, że szybko nie wpadnie w kłopoty.
Perspektywa Jacka
Teraz już wiem z czego śmiał się mój najstarszy brat wraz z Opiekunem mojego domu. Nie wierzę, że mam szlaban z własną rodzicielką. A ta ma z tego wielką satysfakcję. A taką miałem nadzieje, że nic mnie już nie zaskoczy. Ale jednak się myliłem. Ale pocieszałem, że to tylko dwa dni. Gdyby było więcej to bym chyba zwariował. Ale nie powiedziałem tego na głos, żeby nie było. Gdy szlaban się skończył to udałem się do Wielkiej Sali na kolację. Gdzie młoda mi się od razu zapytała jak minął mi szlaban załamany jej i reszcie powiedziałem. A ci ze mnie nie mogli ze śmiechu.
Perspektywa Harry'ego
Teraz już wiem z czego miał taki dobry ubaw David. On od początek wiedział, że Jack będzie miał szlaban dokładniej z naszą rodzicielką. I jakoś mi go nie żal. Ale coś mi się wydaje, że wkrótce na pewno zrobi jakiś kawał. I Snape będzie wściekły za odjęte punkty. Ale nie powiedziałem tego na głos.
CZYTASZ
Początek prawdy 2 (zakończona)
Fiksi Penggemar1. Nowe postacie 2. Zmiana nazwisk 3. zmienione daty 4. Zmiana co nie których członków rodzin