Rozdział 37

9 0 0
                                    

perspektywa Albusa

Na prawdę nie wiem co sobie myślały obie panie. I dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie. Ale co się dziwić. Ale nie mogę już nic z tym zrobić. Może gdybym był wobec nich trochę surowszy toby na pewno wszystko inaczej by się potoczyło. Ale jak to ja. Nie brałem tego w ogóle pod uwagę i mam teraz ze swoje. Ale to już zupełnie inna historia. I lepiej o tym też nie myśleć. A mój mąż, że mnie chyba zdenerwować oznajmił, że gdyby byli to chłopcy to na pewno dałbym im karę. A ja się na ten temat nie odżywałem. Chociaż dobrze wiedziałem, że ma rację. Po chwili pojawiły się obie panie a ja zacząłem dawać wykład. Informując je, że będą mieli z nami treningi. A te się załamały. I gdy chciałem poczęstować je kilkoma klątwami to mój ukochany zaskoczył mnie i je pewną wiadomością. A dokładniej, że ich partnerzy też będą ich karać. A te się załamały. A ja tego już nie komentowałem, ponieważ dobrze wiedziałem, że jestem na przegranej pozycji. 


Perspektywa Ginny

Wraz z kuzynką się załamałam, ponieważ takiego czegoś w ogóle się nie spodziewałam. I dobrze wiem, że nie tylko ja. Ale co się dziwić. I jedno wiem na pewno, że nie będziemy zadowolone z tego powodu. Mam tylko nadzieje, że grudzień nam szybko minie. Chociaż jak nie patrzeć to nawet się jeszcze nie zaczął. A moje rozmyślenia przerwało zaklęcie i wiedziałem jedno, że na prawdę będzie kiepsko i nikt nam na pewno nie pomoże. 


perspektywa Lavender

Gdy wróciłam do posiadłości. To cieszyłam się, że moja kara się skończyła. Ale po chwili zmieniałam. Gdy ujrzałam Leona i zrozumiałam, że dziadek Albus sobie ze mnie nie żartował. I na prawdę mamy wielkie kłopoty. I to mi się właśnie nie za bardzo podobało. Ale nie mogłam z tym nic już zrobić. I załamana czekałam na to co wymyślił Leon dobrze wiedząc, że moja kuzynka ma podobnie. I wiedziałam jedno, że przez jakiś czas nie będę mogła za bardzo funkcjonować. 


perspektywa Gellerta

Dobrze wiedziałem, że mój ptaszek nie jest za bardzo zadowolony, że partnerzy naszych wnuczek pomagają nam w karze. Ale jakoś się tym nie przejmowałem. Ale jedno wiedziałem na pewno, że i tak niczego się nie nauczą. Z tymi myślami aż do kolacji czytałem książkę. 

Początek prawdy 2 (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz