Rozdział 11

11 2 0
                                    

Perspektywa Dracona

Połowa września minęła szybko i nie wiedząc czemu miałem jakieś dziwne przepuszczenia, że coś ma się wydarzyć. Gdy jedliśmy śniadanie. To dyrektor poinformował nas, że w tą sobotę odbędzie się wyjście do Hogsmeade a tydzień później impreza z okazji dnia chłopaka. A ja się nawet ucieszyłem. Gdy myślałem, że nic więcej mnie nie zaskoczy. To jednak się myliłem. I dobrze wiem, że nie tylko ja miałem taką nadzieję. Ale niestety nasze życzenie się nie spełniło, ponieważ okazało się, że nauczyciele w tym tygodniu zaplanowali próbne testy. 


Perspektywa Setha

Gdy myślałem, że gorzej być już być dzisiaj nie może to zmieniłem zdanie. Gdy David uświadomił mnie, Arcturusa i Josha, że my nie udamy się do Hogsmeade, ponieważ nadal mamy szlaban. A ja się załamałem. I żeby nas jeszcze bardziej dobić to ten poinformował nas, że rodzicielki zastanawiają się o przedłużenie kary. To ja już w ogóle się załamałem. Chociaż nie pokazałem tego, żeby nie było. Ale wiem jedno, że mam nadzieje, że ten tydzień szybko i że rodzicielki nie przedłużą nam szlabanu. 


Perspektywa Sary

Jakoś mi nie żal trójcy. A po minach innych dobrze wiedziała, że mają takie same zdanie co ja. A ja im się nie dziwiłem. Za to zastanawiałam się jakie będą pytania. I gdy w końcu ujrzałam co nas w tym tygodniu czeka. To przez chwilę miałam nadzieje, że jednak to żart. Albo, że mi się nie śni. Ale żadne z moich życzeń się nie spełniło. I to jest jak dla mnie najgorsze w tej całej sytuacji. Ale to już zupełnie inna historia. I lepiej o tym nie myśleć. 


Perspektywa Katie

Po napisaniu dzisiejszych próbnych testów. Wraz z dziewczynami uznałam, że czas sobie powtórzyć. Teraz wiadomo czemu ci zadali nam tyle esejów i podali nam taki termin. I gdy na to patrzę to zastanawiam się również czemu z dziewczynami nie zaczęłam je pisać. W przeciwieństwie do Arie, Hermiony, Harry'ego i Oriona, ponieważ ci mają prawie skończone, ponieważ nie wiedzieli czy w tym tygodniu profesorowie nie zadadzą nam kolejne. Ale jednak nie. Ale gdybyśmy ich wtedy posłuchali to nie bylibyśmy w tej całej sytuacji. A tak mamy teraz za swoje. 


perspektywa Oriona

Nie moja wina, że dobrze wiem, że ta dwójka nigdy się nie myli. Hermiona miała chwilę wahania. Ale uznała wtedy, że jednak zacznie  pisać. I teraz widać, że nie żałuje tego. A ja jej się nie dziwiłem. Gdy przestałem o tym myśleć to zacząłem dalej sobie powtarzać. Chociaż muszę przyznać, że nie za bardzo mi się już chciało. Ale nie powiedziałem tego na głos, żeby później nie było. I dobrze wiem, że nie tylko ja. mam takie zdanie. 


Perspektywa Blaise

Na prawdę nie wiem kto wymyślił próbne testy. Ale uznałem, że nie będę tego komentował. Na dodatek Draco mnie i resztę dobił gdy przypomniał nam, że nie zaczęliśmy jeszcze w ogóle esejów. A ja się załamałem. I wiedziałem jedno, że to będzie na prawdę wielki koszmar. I wróciłem do książki. Tak nią byłem zajęty, że byłem mile zaskoczony, że za chwilę będzie kolacja. Dlatego też wraz z  innymi udałem się do Wielkiej Sali na kolację. A później spać. Mając nadzieje, że jednak to mi się śni. Ale dobrze wiedziałem, że nie. A na dodatek moja siostra mnie dobił informując mnie, że nie będę mógł od niej spisać. I załamany poszedłem spać. 

Początek prawdy 2 (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz