What have I become my sweetest friend? Everyone I know goes away in the end.
Hurt —J.Cash
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Księżyc zawisł na najwyższym punkcie swojej trasy, wyznaczając tym samym środek nocy. Przez zakratowane okna celi wpadały jego blade, mleczne promienie; nadawały całej sytuacji otoczki dodatkowego niepokoju, drażniły oczy, pobudzały wyobraźnię.
Daryl się zagotował. Przygaszone spojrzenie nabrało ostrości, mięśnie napięły się pod naporem gwałtownego ruchu, a z ust wydobył się szybki świst wciąganego nagle powietrza. Mężczyzna, niczym żywy taran, przepchnął się między Michonne i Tarą, zbył próbę interwencji Jezusa mocnym odepchnięciem, po czym wpadł prosto w Ricka, który w mig zorientował się potrzebie mordu bijącej od przyjaciela.
Riley zamarła w pół kroku ze wzrokiem wbitym w przybysza. W próbie dopasowania twarzy do imienia, przez jej umysł przelało się multum obrazów, aż w końcu jedna, konkretna scena przypomniała jej wydarzenia w lesie, gdy życie jej grupy zostało nieodwracalnie zniszczone.
Facet z przypaloną twarzą, ściągający Daryla do parteru, gdy ten uderzył Negana.
Zbawca, o którym wspomniał Jason, gdy Flint błagała go o próbę dowiedzenia się czegokolwiek na temat uwięzionego Daryla.
Dwight.
— Spokojnie, spokojnie! — Rick skutecznie blokował Darylowi przejście, mówiąc do myśliwego jak do spłoszonego zwierzęcia. Dixon warczał pod nosem i dyszał, szarpiąc się ze swoim przyjacielem, jednak Grimes pozostawał nieugięty.
Jednocześnie Daryl swoim zachowaniem po raz kolejny przywiódł na myśl Shivę, zwłaszcza gdy chodził nerwowo w tę i we w tę, próbując znaleźć jakąś lukę, przez którą mógłby się przecisnąć i skoczyć Zbawcy do gardła.
I gdy Flint dane było dostrzec iskrę nienawiści, ale też głęboko ukrytego w oczach Daryla strachu, dziewczyna zrozumiała w pełni z kim mieli do czynienia.
Dwight był człowiekiem odpowiedzialnym za próbę złamania Daryla, zanim ten trafił ostatecznie w ręce Vance'a.
Przez chwilę, krótką chwilę, Riley zapomniała o gniewie, który towarzyszył jej przez cały dzień. Zapomniała o odczuwanym żalu i przeświadczeniu dokonanej niesprawiedliwości, z jaką Dixon ją potraktował. Jej myśli wyłączyły się na te parę sekund, podczas których chłodne spojrzenie utkwiło w twarzy Dwighta, a jej palce powędrowały niebezpiecznie blisko schowanego w jej kaburze pistoletu...
— Riley!
Głos Ricka wyrwał ją z chwilowego otępienia jak grom z jasnego nieba. Potrząsnęła głową i prędko doskoczyła do szeryfa, który, choć obchodzący się z nią z wyraźnie pogruchotanym zaufaniem, wciąż musiał polegać na niej w pewnych kwestiach. Rick wiedział, że postępuje nie fair, ale wiedział również, że jeśli miałby postawić na drodze rozwścieczonego Daryla skuteczną barierę, to tylko taką w postaci Riley.