Layla
- Piękna pani przynosi mi wspaniale pachnące jedzenie! Chyba przyzwyczaję się do tego życia wśród żywych!
Amon leżał na plecach w łóżku, w którym miał spać przez następne dni. Set podarował mu osobny pokój, co nie było trudne, skoro w pałacu mieściło się wiele pustych pomieszczeń.
Podeszłam do boga i podałam mu tacę z jedzeniem, które przygotował dla niego Set. Mój pan, bo chyba wciąż nie mogłam nazywać Seta swoim chłopakiem, prosił, aby sam mógł zanieść Amonowi posiłek, ale odmówiłam. Chciałam z nim porozmawiać. Nie dla siebie, ale dla niego. Widziałam, jak cierpiał, mając w zasięgu ręki to, co stracił. Niebawem miał wrócić do zaświatów i tym samym stracić ziemskie dobra.
Bóg wyszczerzył wszystkie zęby w uśmiechu na widok ciepłego jedzenia. Sama byłam głodna, ale Set obiecał, że potem zjemy tylko we dwójkę.
- Na pewno nie chcesz być moją niewolnicą, księżniczko?
- Już mam pana - odparłam, śmiejąc się i usadawiając na brzegu łóżka. Bóg płodności usiadł po turecku i ustawiwszy sobie tacę na kolanach, zaczął jeść. Tak przynajmniej myślałam, ale wtedy nabił kawałek soczystego kurczaka na widelec i podsunął mi go pod usta.
- Otwórz buzię.
Spojrzałam na niego z rozbawieniem.
- Czekałeś, żeby to powiedzieć, prawda?
Potaknął energicznie. Aby sprawić mu przyjemność, wzięłam kurczaka.
- Dobrze smakuje? Duży jest?
- Amonie!
Mało brakowało, a udławiłabym się po jego słowach.
- Wybacz, Laylo. Taki już jestem. Brakuje mi seksu.
- Byłeś wcześniej u Apopisa, prawda? Nie wyżyłeś się tam?
Amon przełknął jedzenie i posłał w moją stronę czarujący uśmiech. Jego urokowi nie przeszkadzało to, że na ciele miał mnóstwo pośmiertnych blizn. W pewnym sensie wyglądał jak zombie. Był jednak boleśnie przystojny. Miał wspaniały charakter i był zabawny. Z łatwością zakochałabym się w nim, ale moje serce już do kogoś należało.
- Racja, księżniczko. Apopis potrafi dać w kość. Facet uwielbia wiązać swoje ofiary, wiesz? Ze mną postąpił podobnie. Po tym usiadł na tronie, a ja przed nim klęczałem i...
- Wystarczy, Amonie. Chyba nie chcę tego słuchać.
- Ależ jestem pewien, że chcesz, maleńka. Po prostu się krępujesz. Widzę rumieńce malujące się na twoich policzkach. Jesteś zawstydzona, ale to da się wypracować. Przy Secie na pewno staniesz się pewniejsza siebie. Jesteś w dobrych rękach.
Nie chciałam się z nim kłócić. Owszem, Set miał wiele zalet, ale nie mogłam zapomnieć o tym, że przez niego straciłam swoje ziemskie życie. Przez niego nie miałam już rodziców. Przez niego nie mogłam studiować. Przez niego nie mogłam założyć normalnej rodziny. Przez niego zostałam wplątana w wojnę między bogami.
Nagle poczułam, jak coś ciepłego obejmuje mój policzek. Podniosłam wzrok i spojrzałam na Amona. Bóg zdążył już skończyć jedzenie i odłożyć tacę na stolik nocny. Jego balkon był otwarty, a długie zasłony powiewały po bokach od delikatnego wiatru.
- Laylo? Nie okłamuj mnie. Dzieje się z tobą coś niedobrego.
Pokręciłam przecząco głową. Jeszcze tego brakowało, aby Amon się o mnie martwił. Jego czas tutaj był ograniczony. Nie miał prawa się smucić, skoro niebawem miał wrócić do grobu.
CZYTASZ
Seductive Glance
FantasyLayla wiedzie normalne życie do dnia, w którym w jej pokoju pojawia się ogromny błękitny wąż. Robin, gdyż tak ma na imię, zabiera ją do krainy zwanej Nowym Starożytnym Egiptem. Tam przerażona dziewczyna dowiaduje się, że jej istnienie w świecie śmie...