Layla
- Wpadłeś na piękny pomysł, kochanie. Nie wiedziałam, że coś takiego jest możliwe, ale magia chyba jest w stanie zdziałać wszystko, prawda?
Set uśmiechnął się do mnie. Pochylił się nade mną i pocałował mnie w czoło.
- Tak, skarbie. Magia Egiptu jest niezwykle silna i piękna. Cieszę się, że mogliśmy pomóc Apopisowi i Amonowi. Mimo, że oficjalnie nie jesteśmy królem i królową, to ta rola została przydzielona nam przez bogów zasiadających wysoko po tym, jak pokonaliśmy Neftydę, Ozyrysa i sprostaliśmy próbie Anubisa.
Nie było słów, którymi mogłabym opisać to, jak bardzo się cieszyłam, że Amon został z nami. Myślałam, że niebawem przyjdzie nam go pożegnać, ale stało się inaczej. Dzięki prawu, które mój mąż ustanowił chwilę po tym, jak Amon uciekł z pałacu, młody mężczyzna nie odszedł od nas na zawsze. Mógł tutaj zostać, ciesząc się życiem u boku ukochanego Apopisa. Nie mogłam przestać się uśmiechać.
Na szczęście zdążyliśmy w porę, zanim Anubis owinął ciało Amona lnianymi bandażami. Było blisko katastrofy. Gdybyśmy nie zdążyli na czas, byłoby po wszystkim. Nie istniała bowiem żadna inna możliwość, dzięki której moglibyśmy przywołać Amona z powrotem. Każdego umarłego boga można było przywołać tylko raz.
Siedziałam z Setem na tarasie. Niebawem mieliśmy wyruszyć z powrotem do naszego królestwa, aby tam jutro zostać koronowanymi na królową i króla.
Przesunęliśmy ceremonię o jeden dzień z racji tego, że trzeba było ratować Amona. Nie spieszyło nam się jednak do objęcia oficjalnej władzy nad nowym starożytnym Egiptem. Nie mieliśmy już żadnych wrogów, którzy mogliby nam zagrozić. Otaczaliśmy się przyjaciółmi, którzy za nas oddaliby życie.
Miałam ochotę śmiać się z radości uświadamiając sobie, jak wiele rzeczy się wydarzyło, od kiedy umarłam i trafiłam do Egiptu. Nie wszystkie chwile były przyjemne, ale nawet życie pośmiertne takie nie było. Aby udowodnić bogom zasiadającym w niebiosach, że byliśmy godni sprawowania funkcji królowej i króla, musieliśmy przejść przez szereg nieprzyjemnych sytuacji. Wiele złych chwil dotyczyło mnie. Przeszłam prawdziwe katorgi, ale gdybym miała przeżyć te okropne chwile ponownie ze świadomością tego, co czeka mnie później, zrobiłabym to.
Siedziałam w wygodnym fotelu i masowałam dłonią brzuch, w którym rosło dziecko. Nie mogłam się doczekać, aż przyjdzie na świat. Byłam podekscytowana wizją macierzyństwa. Żałowałam, że nie mogłam podzielić się tymi wieściami z mamą i tatą, ale coś za coś. Niestety już nigdy więcej miałam nie zobaczyć swoich rodziców, ale byłam pewna, że wierzyli, iż wszystko było ze mną dobrze.
- Laylo, czy możemy porozmawiać o tym, jak bardzo wszystko spieprzyłem?
Spojrzałam na oblicze Seta. Mój piękny mąż siedział na przeciwko mnie i nerwowo bawił się palcami. Unikał mojego wzroku, co jasno świadczyło o tym, że dręczyły go wyrzuty sumienia.
Położyłam dłoń na udzie Seta. Bóg chaosu podniósł wzrok.
- Kochanie, niczego nie spieprzyłeś.
Pokręcił przecząco głową, przeczesując długimi palcami swoje włosy.
- Kochanie, przeze mnie Neftyda cię...
- Nic złego mi nie zrobiła - wyznałam, choć nie była to do końca prawda. - Naprawdę, przestań się tym przejmować, Secie. Cieszę się, że jestem twoją żoną, mamy w drodze dziecko i wszystko jest w porządku.
Oczy Seta błyszczały od łez. Nie podobało mi się to, jak katował siebie za to, że nie dał rady wszystkiego dopilnować. Oczywiście, że wolałabym nie zostać zgwałconą przez Totha w tyłek, nie zostań przez niego porwaną, nie otrzymać mnóstwa blizn od Ally i nie zostać zabawką Neftydy, ale to się wydarzyło. Nie miałam wpływu na przeszłość, ale miałam wpływ na przyszłość.
![](https://img.wattpad.com/cover/207390243-288-k89996.jpg)
CZYTASZ
Seductive Glance
FantasyLayla wiedzie normalne życie do dnia, w którym w jej pokoju pojawia się ogromny błękitny wąż. Robin, gdyż tak ma na imię, zabiera ją do krainy zwanej Nowym Starożytnym Egiptem. Tam przerażona dziewczyna dowiaduje się, że jej istnienie w świecie śmie...