Set
Zamknąłem Horusa w lochach pałacu. Nie byłem dla niego taki zły, gdyż dałem mu łóżko, ciepłą kołdrę, jedzenie i dostęp do toalety. Horus miał nawet małe okienko w celi, dzięki któremu mógł cieszyć się słonecznym światłem.
Kiedy się oddalałem, bóg podziękował mi za szansę i obiecał, że zrobi wszystko, aby udało mi się zwyciężyć wojnę z Anubisem. Skinąłem do niego głową i oddaliłem się bez słowa.
Zajrzałem do Robina, ale ten dalej spał. Nie dziwiłem mu się. Był przemęczony, a w dodatku działała na niego moja magia, która miała na celu go zregenerować. Było mi cholernie żal Robina i tego, co musiał przejść. Wcale nie miałem mu za złe tego, że odebrał Layli dziewictwo. Oczywiście, że było mi przykro, ale Robin posunął się daleko, aby pomóc mojej żonie. Miał ogromną traumę związaną z seksualnymi przyjemnościami, ale dla Layli zrobił coś, co wydawało mu się niewykonalne.
Wróciłem do salonu, w którym Amon, Sobek oraz Apopis obmyślali plan. Runąłem na kanapę i schowałem zmęczoną twarz w dłoniach. Bardzo chciałem położyć się spać, ale nie mogłem tego uczynić. Nie, gdy moja ukochana żona była w niewoli w rękach sadystycznego boga.
- Secie, wszystko w porządku?
Spojrzałem na Amona. Czas chłopaka powoli się kończył. Wojna jeszcze nie dobiegła końca, ale jego skóra coraz bardziej szarzała, a blizny stawały się bardziej widoczne.
Było mi żal Amona. Żal jego i miłości, którą darzył Apopisa.
Apopis siedział na kanapie, a na jego kolanach bokiem siedział Amon. Amon błądził dłonią po nagiej piersi swojego ukochanego. Zasługiwali na to, aby odpocząć. Powinni cieszyć się sobą póki mogli. Dlatego postanowiłem przestać kierować się egoizmem i zrobić coś, co miało im pomóc.
- Wracajcie do piramidy Apopisa.
- Nie możesz mówić poważnie - zaprotestował Amon.
- Mogę i to robię. Na razie i tak mi nie pomożecie. Nasza magia osłabła przez przejście przez Duat i walkę z Anubisem. Musimy odzyskać siły. Proszę, idźcie do piramidy Apopisa, odpocznijcie i nacieszcie się sobą.
Apopis i Amon spojrzeli sobie w oczy, odbywając milczącą rozmowę. Byli wyraźnie skołowani.
- Dobrze. Wrócimy tam na noc, ale rano przyjdziemy z powrotem do ciebie, Secie.
Uśmiechnąłem się do nich. Apopis i Amon się z nami pożegnali po czym, trzymając się za ręce, opuścili mój pałac. Przez okno patrzyłem, jak wracają do piramidy, w której mieszkał wężowy bóg. W salonie zostałem za to z Sobkiem.
Mój przyjaciel patrzył na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Bawił się palcami dłoni, tworząc z nich piramidkę, starannie łącząc ze sobą palce. Chyba chciał coś powiedzieć, ale najwyraźniej zabrakło mu na to odwagi. Milczał, jednak nie chciał zostawić mnie samego. Doceniałem to.
Przyniosłem Sobkowi alkohol. Postawiłem wino na stole i nalałem nam trochę do kieliszków. Nie chciałem się upić, ale nie mogłem siedzieć bezczynnie w oczekiwaniu na to, aż wrócą mi moce. Nie miałem pojęcia, jak powinienem odbić Laylę z rąk Totha i Anubisa. Nie miałem żadnego planu, co jeszcze bardziej mnie irytowało. Nie przywykłem do tego, że nie miałem nad czymś kontroli. To mnie niszczyło, ale czy była inna opcja, której mogłem się podjąć?
- Secie...
- Nic nie mów, Sobku.
- Ależ muszę z tobą porozmawiać. Zależy mi na tobie.

CZYTASZ
Seductive Glance
FantasyLayla wiedzie normalne życie do dnia, w którym w jej pokoju pojawia się ogromny błękitny wąż. Robin, gdyż tak ma na imię, zabiera ją do krainy zwanej Nowym Starożytnym Egiptem. Tam przerażona dziewczyna dowiaduje się, że jej istnienie w świecie śmie...